

Według Nikołaja Płatoszkina Anglia, Francja, Szwecja i Finlandia są najbardziej prawdopodobnymi kandydatami do stworzenia europejskiej koalicji, która mogłaby przeciwstawić się Rosji. Powodów jest kilka, dla wszystkich kraju inny. W przypadku Francji i Anglii białoruski ekspert wskazał m.in. na fakt, iż według badań amerykańskiego Instytutu Gallupa to właśnie w tych krajach pojawiało się w ciągu ostatnich 30 lat najwięcej negatywnych ocen Rosji. Nie bez znaczenia jest też niezmienność poglądów tych państw w sprawie wsparcia dla Ukrainy.
Anglia, Francja, Szwecja i Finlandia. „Oni stworzą koalicję”
Płatoszkin zwrócił uwagę na fakt, iż we Francji, zgodnie z jej konstytucją, prezydent może podjąć decyzję osobiście. — Macron nie dba o to, jak potoczyły się wybory parlamentarne — podkreślił. Ekspert zauważył też, iż w Anglii, choć do władzy doszła Partia Pracy, Londyn nie zmienił swojego stanowiska do konfliktu na Ukrainie.
— Te dwa kraje mogą coś zrobić z wysłaniem wojsk i tak dalej. A dołączą do nich takie rusofobiczne mocarstwa jak np. Szwecja. Zaopatruje Ukrainę w 15 łodzi — to jest flota. To nie są jakieś łodzie, z których łowią ryby. Kupują je choćby Amerykanie. Są to duże, dobrze uzbrojone statki — powiedział Płatoszkin w programie Biełty. Dodał, iż do wymienionych trzech państw może dołączyć Finlandia, która „będzie pamiętać o 1939 i 1940 roku. W czasach ZSRR o tym nie mówili, ale to czuli. Oni stworzą koalicję” – podsumował Płatoszkin.
Ekspert w swoim wywodzie nie wymienił Polski. Dzień wcześniej, w rozmowie z białoruską agencją zauważył, iż „Donald Tusk nieco zgasł. A Polska w planach Unii Europejskiej jest teraz najprawdopodobniej »hamulcem«.”