Jerzy Wróbel, działacz Konfederacji Korony Polskiej i sympatyk Grzegorza Brauna, niedawno przeżył atak nożem w Mrągowie. Niestety, szykany wobec niego nie ustają – tym razem nieznany sprawca przebił opony w jego samochodzie, którym jeździ z banerami kampanii Brauna.
Atak nożem – polityczny motyw?
1 maja Jerzy Wróbel został zaatakowany ostrym narzędziem, prawdopodobnie scyzorykiem, gdy wieszał materiały wyborcze na swoim samochodzie. Napastnik, będący pod wpływem narkotyków (co potwierdziła policja), obserwował go wcześniej.
– Usłyszałem groźby, iż powinienem dostać po łbie, iż jak dostanę po łbie, to się stąd wyniosę i nie mam prawa tutaj być na placu – relacjonował Wróbel, wspominając incydent z poprzedniego dnia, gdy zwolennicy Rafała Trzaskowskiego próbowali go zastraszyć.
Mężczyzna nie wyklucza, iż napastnik mógł zostać nasłany przez osoby, z którymi wcześniej miał konflikt słowny.
Kolejna prowokacja – przebite opony
Kilka dni po ataku nożem doszło do kolejnego incydentu. Ktoś przebił oponę w samochodzie Wróbla, używając grubej igły lekarskiej.
– Ja to rozumiem jako ostrzeżenie, jako kontynuacja i dowód tego, przed czym byłem ostrzegany. Mianowicie przed tym, żeby się nie pokazywać tutaj w Mrągowie – mówił działacz.
Dodał, iż podobne „rady” słyszał nie tylko od sympatyków Trzaskowskiego, ale także od funkcjonariuszy.
Policja bagatelizuje sprawę?
Wróbel krytykuje postawę policji, która – jego zdaniem – próbuje minimalizować wagę zdarzeń.
– Mimo iż policjanci powiedzieli, iż to tak zwane drobne wykroczenie, naprawa przebitej opony to jest może 50 zł, no to zajmuje to 2-2,5 godziny czasu (interwencja policji, wypełnianie papierków – itp.), a później jeszcze wizyta u wulkanizatora. To są takie pozorne drobiazgi, ale dosyć znaczące – podkreślił.
Grzegorz Braun, komentując sprawę, zapowiedział, iż środowiska związane z Konfederacją monitorują sytuację.
Read more:
Zwolennik Brauna ponownie zaatakowany! „To wyraźne ostrzeżenie” – mówi ofiara. Milicja Tuska bagatelizuje sprawę