Rosyjscy i amerykańscy dyplomaci omówili w Moskwie warunki zawieszenia broni na Ukrainie. Stronie rosyjskiej przedstawiono projekt amerykańsko-ukraiński w tym zakresie. Rosjanie ujawnili swoje żądania i wygląda na to, iż są zaporowe, obliczone na wykopanie jeszcze głębszego podziału pomiędzy USA i Europą.
Rosja odrzuca plan zawieszenia broni. Dwie osoby zaznajomione ze sprawą powiedziały agencji Reuters, iż Rosja przedstawiła Waszyngtonowi listę żądań, których celem jest zawarcie pokoju na Ukrainie i zresetowanie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Ludzie ci stwierdzili, iż żądania były podobne do tych, które Kreml stawiał wcześniej, w tym m.in. odmowa członkostwa Kijowa w NATO, uznanie roszczeń Rosji do Krymu i czterech ukraińskich prowincji oraz porozumienie o nierozmieszczaniu wojsk zagranicznych na Ukrainie.
Co do propozycji 30-dniowego zawieszenia broni, Moskwa, która – według zachodnich mediów – wobec porozumienia USA-Ukraina miała być „na musiku”, wyszła z opresji obronną ręką. Jej przedstawiciele mieli stwierdzić, iż wdrożenie takiego rozwiązania doprowadzi wyłącznie do wzmocnienia pozycji Kijowa.
Zażądali, by w czasie miesięcznego zawieszenia broni, Ukraina zaprzestała mobilizacji i szkolenia nowych żołnierzy oraz przyjmowania dostaw zachodniej broni. To bardzo sprytne zagranie, niemożliwe do spełnienia. Dość przypomnieć, iż USA właśnie przywróciło dostawy broni dla Kijowa, a państwa Europejskie wysyłają ją cały czas.
Co istotne, w momencie prowadzonych rozmów, USA straciły jedną z kluczowych kart w negocjacjach – Rosjanie de facto wyrzucili Ukraińców z obwodu kurskiego. Ci ostatni kontrolują już tylko nieznaczące kilka wiosek, tuż przy samej granicy, z których najprawdopodobniej zostaną wyrzuceni w najbliższych dniach. Podczas wizyty Putina w Kursku, szef sztabu generalnego Walerij Gierasimow poinformował go, iż wojska rosyjskie odzyskały 1100 kilometrów kwadratowych terytorium, w tym 259 kilometrów kwadratowych w ciągu ostatnich pięciu dni. Te postępy potwierdzają choćby zachodni eksperci.
– Mamy nadzieję, iż Stany Zjednoczone wezmą pod uwagę nasze żądania dotyczące rozwiązania kryzysu w Ukrainie. (…) 30-dniowe czasowe zawieszenie broni. Cóż, co nam to da? Nic nam to nie da. Stworzy jedynie możliwość przegrupowania się Ukraińców, wzmocnienia i kontynuowania dotychczasowych działań – powiedział z kolei doradca Władimira Putina, Jurij Uszakow.
Żądania Kremla są szerokie i podobne do tych, które wcześniej przedstawił on Ukrainie, USA i NATO. Wydaje się, iż Rosja weszła w buty triumfatora, stawiającego warunki i twierdzącego, iż jeżeli druga strona nie zaakceptuje obecnych propozycji, kolejne będą tylko cięższe. W grę wchodzić może m.in. aneksja kolejnych ukraińskich obwodów – sumskiego i charkowskiego.
Co zrobią Stany Zjednoczone, chcące za wszelką cenę doprowadzić do pokoju? Na razie nie wiadomo.
Polecamy również: Niemcy mają nowy sposób na podrzucanie nachodźców do Polski