Ostrzeżenie pod adresem Rosji padło w poniedziałek w południe w Berlinie. Jak stwierdził rzecznik rządu Stefan Kornelius, "zostało dwanaście godzin do końca dnia".
Jeśli Kreml nie odpowie na ofertę i nie zdecyduje się na bezwarunkowe 30-dniowe zawieszenie broni, wówczas Niemcy rozpoczną działania ws. kolejnych unijnych sankcji na Moskwę. – Zegar tyka – podkreślił Kornelius.
Przypomnijmy, iż w ostatni weekend kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz premierzy Wielkiej Brytanii Keir Starmer i Polski Donald Tusk pojechali do Kijowa. Szef polskiego rządu potwierdził, iż razem z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim wspólnie rozmawiali przez telefon z Donaldem Trumpem. Rozmowy odbyły się w ramach tzw. koalicji chętnych.
"Wzywamy Rosję do bezwarunkowego zawieszenia broni na okres 30 dni, począwszy od poniedziałku. Wspólnie z prezydentem Trumpem zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wesprzeć Ukrainę, również poprzez rozszerzenie sankcji" – zapowiedział w oddzielnym wpisie na X kanclerz Niemiec.