Konserwatyści z Polski i Węgier podjęli współpracę z amerykańską Heritage Foundation, aby rzucić wyzwanie komunistycznym planom Eurokołchozu. Chodzi o Instytut Ordo Iuris oraz Mathias Corvinus Collegium.
Konserwatyści z Polski, Węgier i USA razem przeciwko eurokomunie. 11 marca br. w Waszyngtonie miała miejsce prezentacja raportu „The Great Reset: Restoring Member State Sovereignty in the European Union”. Wydarzenie zorganizowała wpływowa Heritage Foundation. Raport został przygotowany przez polski Instytut Ordo Iuris i węgierski Mathias Corvinus Collegium (MCC) i przedstawia dwa możliwe scenariusze reformy Unii Europejskiej w celu przywrócenia w niej demokracji i suwerenności państw członkowskich.
Prezentacja wstępnych propozycji reform — wytyczających kurs inny niż ten narzucany przez brukselskie elity, miała miejsce przed zaplanowaną prezentacją 18 marca w Budapeszcie i prezentacją 26 marca w Brukseli. Niewątpliwie będzie więcej takich prezentacji (jedna jest już zaplanowana w Warszawie, choć dokładna data pozostaje nieznana). Jest to szczególnie istotne, ponieważ nacisk na alternatywny projekt reformy UE wykracza poza polski Ordo Iuris i węgierski MCC, obejmując szerszą koalicję prawicowych, konserwatywnych kręgów w całej Europie.
Nie trzeba było dlugo czekać na reakcję kręgów globalistyczno-komunistycznych. „Fundacja Heritage planuje teraz zniszczyć UE – z pomocą polskich i węgierskich partnerów” – napisała żydówka Anne Applebaum, felietonistka „New York Times”. Applebaum jest żoną ministra spraw zagranicznych rządu warszawskiego, Radosława Sikorskiego (którego Elon Musk niedawno nazwał „ marionetką Sorosa” w trakcie ich głośnej waśni na X) i zagorzałym krytykiem Trumpa. Podczas zeszłorocznej kampanii prezydenckiej w USA posunęła się choćby do napisania: „Trump mówi jak Hitler, Stalin i Mussolini”.
Elon Musk w swoich postach X porównał współczesną Unię Europejską do byłego Związku Radzieckiego, a wiceprezydent USA JD Vance ostrzegał na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa: „Zagrożenie, o które najbardziej się martwię w kontekście Europy, to nie Rosja, to nie Chiny, to nie żaden inny zewnętrzny aktor. Martwię się zagrożeniem wewnętrznym — wycofaniem się Europy z niektórych jej najbardziej podstawowych wartości, wartości dzielonych ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki”.
Aktualny plan budowy Unii Europejskiej, oparty jest na komunistycznym Manifeście z Ventotene, autorstwa Altiero Spinelii. Popierany jest przez gorliwych eurofederalistów, takich jak Guy Verhofstadt, Emmanuel Macron i Olaf Scholz. Jego domknięcie oznaczać będzie koniec demokracji na kontynencie — chyba iż doprowadziłby do rozpadu Unii Europejskiej. Ich plan nie jest po prostu federalistyczny, ale wręcz centralistyczny.
Instytut Ordo Iuris szczegółowo opisał to w zeszłorocznym raporcie „ Dlaczego potrzebujemy suwerenności? Dziesięć obszarów proponowanego zrzeczenia się suwerenności narodowej w świetle rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie wniosków o zmianę traktatów”.
Z kolei alternatywną wizję zaproponowaną przez europejskich konserwatystów przedstawiono raporcie: „Wielki reset: przywrócenie suwerenności państw członkowskich w Unii Europejskiej”. Potrzeba takiego alternatywnego projektu reformy staje się coraz bardziej pilna, jeżeli celem jest uratowanie Europy z komunizmu. Podczas gdy prezydent USA Donald Trump krytykował UE jako „wstrętną” w kontekście polityki handlowej, blok staje się coraz bardziej opresyjny i rzeczywiście wstrętny w sensie politycznym. Stawia bowiem na cenzurę i represje wobec osób, które mają inną wizję polityki, oceny sodomii, gender i aborcji.
Liberalna lewica w Europie postrzega w tej chwili wojnę na Ukrainie i nowe podejście Ameryki do tej wojny pod rządami Donalda Trumpa jako okazję do przyspieszenia „integracji europejskiej” – co w rzeczywistości oznacza dalszą centralizację władzy w rękach niewybieralnych eurokomunistów, których wyborcy nie mogą pociągnąć do odpowiedzialności.
Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) już twierdzą, iż prawo UE i jego interpretacja przez TSUE powinny mieć pierwszeństwo przed konstytucjami krajowymi. To bezpośrednio podporządkowałoby sądownictwo i sądy konstytucyjne państw członkowskich UE sędziom z siedzibą w Luksemburgu, skutecznie odsuwając na bok krajowe procesy demokratyczne.
W miejsce demokracji parlamentarnych budowane jest europejskie superpaństwo, omijając wolę elektoratów krajowych. Tę zmianę podkreślają ostatnie wydarzenia, takie jak odwołanie wyborów prezydenckich w Rumunii, finansowana przez UE „demokracja walcząca” w Polsce, oraz przerażająca deklaracja komisarza UE Thierry’ego Bretona, iż UE mogłaby interweniować w Niemczech, gdyby wygrała AfD.
Zainteresowanie Heritage Foundation projektem Ordo Iuris oraz MCC wynika z faktu, iż Amerykanie mają osobisty interes w nawróceniu swoich europejskich sojuszników na adekwatną drogę. Cywilizacja zachodnia wymaga zarówno silnych USA, jak i żywej, wolnej od totalitaryzmu Europy. Taka Europa nie może istnieć bez suwerennych państw narodowych i swobody wypowiedzi.
Polecamy również: Syria „tymczasowo” wprowadziła prawo szariatu