- Nie może być tak, iż obywatele dostają komunikat o 7, kiedy od 3:30 pan prezydent i wszystkie instytucje rządowe są w pełnej gotowości i rozwiązują tę sytuację - mówił w programie "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii" doradca prezydenta Błażej Poboży.
Gorąca dyskusja o komunikacji po wtargnięciu rosyjskich dronów. "Nie może być tak"
W nocy z wtorku na środę w polską przestrzeń powietrzną wtargnęły rosyjskie drony. Część z nich została zestrzelona przez polską armię przy pomocy sojuszników z NATO.
Drony nad Polską. "Powinniśmy wykorzystać doświadczenia ukraińskie"
W kontekście wydarzeń mijającego tygodnia doradca prezydenta Błażej Poboży na antenie Polsat News tłumaczył, iż mamy dwie sprawy, które powinny być w Polsce alarmujące. Jako jedną z nich wskazał to, iż "jeżeli polska firma opracowała system, który jest z powodzeniem wykorzystywany na Ukrainie" to niewykorzystywanie jego potencjału przez Wojsko Polskie jest "co najmniej błędem zaniechania". Chodzi o wielosensorowy system antydronowy SKY CTRL.
- Powinniśmy wykorzystywać w tej chwili doświadczenia ukraińskie, bo to są doświadczenia praktyczne - podkreślił doradca prezydenta.
Dodał jednak, że jego główny zarzut dotyczy w tej chwili "kryzysu komunikacyjnego". - Nie może być tak, iż obywatele dostają komunikat o 7, kiedy od 3:30 pan prezydent i wszystkie instytucje rządowe są w pełnej gotowości i rozwiązują tę sytuację - wspomniał o alertach RCB po naruszeniu polskiej przestrzeni, które rozesłano rano.
- Komunikat do mieszkańców dociera o 7, a potem jeszcze jest absolutnie katastrofalna... Przepraszam, ale w wymiarze komunikacyjnym - tak nie może wyglądać komunikacja kryzysowa. Wystąpienie rzeczniczki MSWiA, która przejdzie do historii... - podsumował.
ZOBACZ: Dron naruszył przestrzeń powietrzną Rumunii. "Poruszę tę kwestię"
Poseł PO Paweł Bliźniuk odparł na te zarzuty: - Moim zdaniem ta kooperacja na tym najwyższym poziomie była bardzo poprawna, skuteczna. Komunikacja, o ile chodzi o informowanie o sytuacji (...) wydaje mi się, iż tutaj wszystie instytucje państwa polskiego zdały ten egzamin.
- o ile chodzi o komunikację czy alert RCB (...), myślę, iż tutaj trzeba wyciągnąć wnioski, ale jakichś większych zastrzeżeń nie mam - dodał.
Alert RCB po wtargnięciu rosyjskich dronów. Spór w studiu Polsat News
Poseł Paweł Śliz z Polski 2050 zauważył, iż opinię, czy RCB zareagowało za późno na wydarzenia z nocy z wtorku na środę, należy pozostawić opinii biegłych, a nie polityków. - Ja nie jestem strategiem, który by mógł powiedzieć, iż o 3 w nocy należy poinformować wszystkich obywateli, którzy są nagle wybudzeni SMS-em: "Słuchajcie, drony są nad Polską". Jesteśmy w czasach pokoju - powiedział.
ZOBACZ: Sprzedali sprzęt, teraz chcą go z powrotem. Rosja ma problem
- Może nie było konieczności zawiadamiać w nocy obywateli - dodał.
Z kolei Adrian Zandberg sceptycznie ocenił wypowiedź Śliza. - Dobrze, iż w improwizowany sposób zadziałała komunikacja pomiędzy prezydentem a premierem, iż centralne ośrodki władzy były skoordynowane, ale ta koordynacja nie miała charakteru zinstytucjonalizowanego, jeżeli chodzi o komunikację strategiczną - ocenił.
- Niezależnie od niedociągnięć po stronie ośrodków władzy, które były, istnieje też jakaś elementarna odpowiedzialność tych, którzy mają wpływ na sferę publiczną - podkreślił Zandberg
- Dobrze by było, gdyby taka informacja pojawiła się wystarczająco wcześnie. Żeby, zanim o porannych godzinach politycy zadadzą sobie pytanie, co by mogli powiedzieć, i zaczną fantazjować na temat tego, iż należałoby zestrzelić wszystkie drony wabiki (...) to żeby odpowiednie organy (...) poinformowały, jak jest - zauważył były kandydat na prezydenta
Z kolei Patryk Jaki z PiS stwierdził, iż to była próba polskiej obronności. - To był przede wszystkim test. Jeden to był test naszej pętli decyzyjnej (...) i ten test jest zdany. Po drugie to był test może nie na to, jak będziemy się komunikować (...), ale przede wszystkim, co my mamy. Czy mamy system rozpoznania itd. - stwierdził, tłumacząc, iż jeżeli w Polsce poruszana jest kwestia "deprecjonowania systemu, który w innych miejscach działa", to jest to sprawa do szybkiego rozwiązania.
