8 grudnia w Tbilisi przedstawiciele różnych mediów zorganizowali na Placu Republiki protest przeciwko faktom przemocy i atakom na przedstawicieli mediów.
Zgromadzeni na Placu Republiki domagali się szybkiego śledztwa w sprawie aktów przemocy, trzymając zdjęcia przedstawicieli mediów, którzy zostali ranni podczas relacjonowania demonstracji w Gruzji.
Następnie protestujący skierowali się w stronę alei Rustawelego, gdzie od rana biuro mera instalowało noworoczną choinkę. Na niej protestujący umieścili zdjęcia dziennikarzy, którzy zostali ranni podczas protestów, które rozpoczęły się 28 listopada. Według doniesień, dotychczas w różnym stopniu ucierpiało ponad 56 dziennikarzy.
Ponadto w weekend media obiegły kolejne brutalne nagrania. W nocy z 7 na 8 grudnia ekipa filmowa kanału telewizyjnego Pirveli została zaatakowana przez grupę zamaskowanych mężczyzn, którzy brutalnie napadli na kamerzystę i dziennikarza pracujących przy transmisji na żywo.
Nie poinformowano o zatrzymaniu osób, które zostały zatrzymane w związku z tym incydentem.
Co więcej, obywatele, którzy uczestniczyli w wiecach przeciwko Gruzińskiemu Marzeniu, donoszą za pośrednictwem mediów społecznościowych, iż otrzymują telefony od nieznanych osób z pogróżkami.
To nie pierwszy raz, kiedy nieznane osoby dzwonią i grożą uczestnikom proeuropejskich wieców. Miało to miejsce w maju 2024 r., kiedy tysiące ludzi protestowało na ulicy przeciwko ustawie o „zagranicznych agentach”. W tym czasie Służba Ochrony Danych Osobowych rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie i przesłała ją do prokuratury w celu zbadania; dalsze losy śledztwa nie są znane.
Gruzińskie Marzenie odcięło się od serii ataków na protestujących, członków opozycji i dziennikarzy w centrum Tbilisi. Sekretarz wykonawczy partii rządzącej, deputowany Mamuka Mdinaradze, zasugerował, iż ich przeciwnicy sami organizują prowokacje „na potrzeby ujęć”.
Po incydencie premier Irakli Kobachidze zapowiedział, iż Gruzja przyjmie ustawę zakazującą zakrywania twarzy podczas protestów.
Prawdopodobnie oficjalny zakaz będzie dotyczył gogli, respiratorów i masek przeciwgazowych, które również zakrywają twarz. Wcześniej władze zakazały sprzedaży środków pirotechnicznych i sprzętu ochronnego kupowanego przez protestujących – kasków, respiratorów i masek przeciwgazowych.
Obecne protesty nabrały szczególnego charakteru: oprócz demonstrantów, prawie wszyscy stróże prawa, w tym patrolujący policjanci, noszą maski; ludzie w nieoznakowanych mundurach również ukrywają swoje twarze, podobnie jak grupy tzw. „tituszek” i „sonder”, które atakują na ulicach Tbilisi i biją protestujących.
Źródła: ekhokavkaza.com , sovanews.tv
Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium