Черная тактика территориальных жителей

polska-zbrojna.pl 5 часы назад

Nie mamy stałych scenariuszy, nie zakładamy z góry, kto ma wygrać. Czasem wygrywają kursanci, czasem przeciwnik – mówi płk rez. Piotr Lewandowski z Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej, gdzie terytorialsi z całej Polski spędzili trzy tygodnie na kursie walki w mieście. Podczas szkolenia korzystali m.in. z laserowego symulatora strzelań.

W Toruniu zakończyła się druga edycja kursu walki w mieście, którą dla terytorialsów zorganizowało Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej. W szkoleniu uczestniczyli dowódcy najniższych szczebli taktycznych, od sekcji do plutonu, z różnych brygad obrony terytorialnej w całym kraju.

REKLAMA

Teoria i laser

Pierwsze dwa tygodnie szkolenia poświęcono na zajęcia z teorii. Żołnierze uczyli się planować działania, poznawali procedury taktycznego dowodzenia oraz zabezpieczenia medycznego i logistycznego. Potem przyszła pora na zajęcia praktyczne. Część tych ćwiczeń mogli obserwować dziennikarze. I tak w działaniach z użyciem środków pozoracji pola walki uczestniczyło około 90 kursantów i instruktorów. Używali laserowego symulatora strzelań, który składa się z systemu nakładek na broń, czujników, które mają na sobie żołnierze, oraz anten służących do przesyłania sygnału. Kiedy ćwiczący naciska spust, uruchamia mechanizm emitujący laserową wiązkę. jeżeli dosięgnie ona przeciwnika, wychwyci ją nadajnik, a system odnotuje trafienie. Trafiony żołnierz sygnalizuje wyeliminowanie z walki poprzez podniesienie ręki.

– Laserowy system walki pozwala nam na bieżąco oceniać straty, które wojsko ponosi. Przeciwnik jest rzeczywisty. Dysponuje przy tym przewagą, gdyż naprzeciw kursantów stają wykładowcy taktyki, więc dla uczestników kursu walka z nimi jest znaczącym wyzwaniem – wyjaśnia płk rez. Piotr Lewandowski z toruńskiego centrum. Oficer podkreśla również, iż organizatorzy kursu chcieli, aby kursanci nauczyli się oceny sytuacji i reagowania adekwatnie do dynamicznie zmieniających się warunków na polu walki. – Celem kursu jest nauczenie dowódców najniższego szczebla taktycznego organizowania i prowadzenia walki w warunkach miejskich, głównie z nastawieniem na obronę. Ale ma to być obrona aktywna – dodaje instruktor.

Realizacja: Jacek Szustakowski, Marcin Łobaczewski

Szybsze reakcje, precyzyjniejsze meldunki

Część praktyczną kursu kończył epizod, podczas którego kursanci musieli obronić się przed atakiem przeciwnika. Żołnierze byli już zmęczeni, ale instruktorzy mobilizowali ich, aby jak najlepiej wykonali ostatnie zadanie. –Jesteście 30. godzinę bez snu, bez jedzenia, bez picia, ale do tej pory nie stawialiście na mobilność. To teraz postawcie! Wiem, iż jesteście zmęczeni, ale wiem, iż dacie radę! – mówi jeden z oficerów.

W opinii płk. Lewandowskiego istotnym elementem kursu była umiejętność wyciągania wniosków z popełnianych błędów. Po zakończeniu każdego z etapów części praktycznej instruktorzy z Torunia czekali, aż sami ćwiczący wskażą, jakie popełnili błędy. Następnie oni przekazywali swoje spostrzeżenia. Kursantom wytknięto m.in. nieprecyzyjne składanie meldunków, co utrudniało dowódcom adekwatne podejmowanie decyzji.

Zadaniem dowódcy sekcji trzeciej było na przykład utrzymanie głównych okopów. – Niestety, nie udało nam się to w całości ze względu na ostrzał artylerii. Moja lewa flanka nie była zdolna do walki. Miałem trzech rannych i dwóch poległych na koniec działań – przyznaje dowódca sekcji. Płk Lewandowski, oceniając kolejną próbę obrony obiektu, stwierdził, iż kursanci nie wyciągnęli wszystkich wniosków z tego, co się wydarzyło wcześniej. – Przez bronione przez was pozycje przedarła się aż połowa grupy szturmowej. Nie tylko wy się szkolicie, oni też są coraz lepsi – pouczał oficer.

Organizatorzy starają się, aby szkolenie w Toruniu w jak największym stopniu oddawało realia pola walki. – Nie mamy stałych scenariuszy, nie zakładamy z góry, kto ma wygrać. Czasem wygrywają kursanci, czasem przeciwnik – mówi płk Lewandowski.

Po raz pierwszy kurs walki w mieście Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej zorganizowało w zeszłym roku. Szkolenie odbywało się wówczas w Grudziądzu i Toruniu.

Jacek Szustakowski
Читать всю статью