Zdecydowane wsparcie dla procedury in vitro i prawdopodobna zgoda na handel pigułkami aborcyjnymi – to zapowiedzi Donalda Trumpa, które padły w jego pierwszym długim wywiadzie powyborczym.
Prezydent-elekt Donald Trump udzielił 8 grudnia pierwszego długiego wywiadu na temat swoich przyszłych rządów. W rozmowie z telewizją NBC mówił między innymi na temat in vitro oraz aborcji.
Trump zadeklarował, iż będzie wspierać program rozwoju zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro). Latem tego roku deklarację wsparcia dla tego programu zapisano w programie Partii Republikańskiej. W wywiadzie przyszły prezydent stwierdził nawet, iż „w pewnym sensie jest ojcem procedury in vitro”.
Kościół katolicki zdecydowanie krytykuje procedurę in vitro. Nie chodzi jedynie o rozłączenie zapłodnienia oraz aktu seksualnego. W procedurze in vitro zamrażane są ludzkie zarodki, ostatecznie skazane na śmierć. Jako iż początek życia ludzkiego wyznacza moment zapłodnienia, oznacza to, iż w ramach in vitro dochodzi tak naprawdę do wielokrotnej aborcji. W Partii Republikańskiej w USA nie ma jednak żadnego zrozumienia dla tej krytyki. Jeden ze wspierających Donalda Trumpa miliarderów, Elon Musk, wychowuje kilkoro dzieci poczętych za sprawą procedury in vitro.
Inne stanowisko Donald Trump zajął w wywiadzie w sprawie pigułek aborcyjnych. Stwierdził, iż wprawdzie nie zamierza zakazać ich sprzedaży, ale ostatecznie nie wie jeszcze, co zrobi, bo „sprawy ulegają zmianie”. – Prawdopodobnie będę trzymać się tego, co mówiłem na ten temat przez ostatnie dwa lata – stwierdził. Zapytany, czy może złożyć w tej kwestii deklarację, powiedział: – Sprawy ulegają zmianie. Nie sądzę jednak, bym zajął inne stanowisko.
Według oficjalnych danych rządowych chemiczne aborcje odpowiadają w USA za 70 proc. wszystkich dzieciobójstw prenatalnych.
Źródło: catholicnewsagency.com
Pach
