«Польша хочет развернуть миграционную политику». Немецкая ежедневная газета о том, какие изменения произойдут в пограничном контроле

natemat.pl 4 часы назад
Czy kontrole na granicy polsko-niemieckiej pogarszają stosunki między oboma krajami? Wręcz przeciwnie: Polacy zawsze uważali niemiecką "politykę otwartych granic" za naiwną – pisze dziennik "Die Welt".


Niemiecka gazeta "Die Welt" zastanawia się w czwartek, 10 lipca, jak obustronne kontrole na granicy polsko-niemieckiej wpłyną na relacje obu krajów. Philipp Fritz, warszawski korespondent dziennika, zwraca uwagę, iż istnieje grupa osób, która martwi się o wzajemne stosunki międzypaństwowe, uważając, iż kontrole wprowadzone najpierw przez Niemcy w 2023 roku niepotrzebnie obciążają i tak już trudne relacje z Polską.

Zły wizerunek Niemiec w Polsce


Zdaniem publicysty tak jednak nie jest. "Ci, którzy teraz krzyczą, często milczeli, gdy budowano gazociąg Nord Stream lub gdy niemieckie elektrownie jądrowe zostały wyłączone z sieci, a niemieccy politycy państwowi krytykowali wówczas polskie stopniowe otwieranie się na energię jądrową. To tylko trzy z wielu wydarzeń ostatnich lat, które przyczyniły się do złego wizerunku Niemiec w Polsce" – wylicza Fritz.

"Polityka otwartych granic"


Jak zauważa komentator "Die Welt", tym, co najbardziej negatywnie wpłynęło na zaufanie Polaków do Niemiec, była niemiecka polityka migracyjna prowadzona od 2015 roku. Krytyka "polityki otwartych granic" traktowana była w Polsce – zdaniem autora – jako naiwna i antyeuropejska.

"Postawa ta wykracza poza granice partyjne i jest reprezentowana zarówno przez liberalno-konserwatywnego Tuska, jak i narodowo-konserwatywną partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która wyraża to wszystko z typową antyniemiecką furią" – czytamy.

Z perspektywy Polski Niemcy mają przyciągać migrantów spoza UE hojnymi świadczeniami socjalnymi, choćby dla osób, którym nie przyznano azylu. Publicysta przypomina, iż Polska znajduje się w szczególnej sytuacji – od 2021 roku białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka celowo przerzuca migrantów przez granicę z Polską.

"Wielu polityków w Warszawie uważa, iż ‘migracja jako broń' w 'wojnie hybrydowej' przeciwko Polsce jest możliwa tylko dlatego, iż Europa, a w szczególności Niemcy, przez długi czas zbyt pobłażliwie podchodziły do nielegalnej migracji. Twierdzenie, iż wyrywkowe kontrole na granicy polsko-niemieckiej pogarszają stosunki między oboma krajami, jest zatem proste. Wcześniejsza historia jest ignorowana" – czytamy.

Najważniejszy temat PiS


Zdaniem autora polityka Polski jest pełna sprzeczności. Polskie rządy od 2015 roku domagają się od Niemiec zmiany polityki migracyjnej, a jednocześnie narzekają na kontrole na granicach. Philipp Fritz zwraca uwagę na fakt, iż Donald Tusk znajduje się pod presją wewnętrzną w kraju.

"PiS i bliskie mu media uczyniły z granicy polsko-niemieckiej najważniejszy temat i oskarżają Tuska o uleganie Niemcom" – pisze.

Publicysta podaje w wątpliwość, iż uda się tych nielicznych imigrantów, których Niemcy zawrócili do Polski, zatrzymać w kraju. Przewiduje, iż migranci będą próbować kolejny raz dostać się do Niemiec, a jeżeli im się to nie uda, przejdą przez zieloną granicę.

Nie rezygnować z kontroli


Fritz zwraca uwagę, iż Polska, wprowadzając kontrole również z Litwą, może wymusić na tym kraju, a także na Łotwie, prowadzenie bardziej zdecydowanej polityki granicznej.

"Decyzja Warszawy może teraz zmusić je do silniejszego zabezpieczenia swoich zewnętrznych granic UE – tak jak robi to Polska, aby przeciwdziałać kryzysowi migracyjnemu sztucznie wywołanemu przez Białoruś i Rosję na jej wschodniej granicy" – pisze komentator.

Zdaniem publicysty z kontroli granicznych nie powinno się na razie rezygnować. Zamiast tego powinny one być skoordynowane z sąsiadami do czasu lepszego zabezpieczenia zewnętrznych granic Europy i wejścia w życie wspólnej polityki azylowej. Kontrole są według autora również reakcją na "agresywną politykę autorytarnych reżimów wobec Europy", które wykorzystują imigrantów przeciwko Europie.

"Polska, ale także te państwa, które same nie zabezpieczają zewnętrznych granic UE, nie mogą się z tym pogodzić. W tym kontekście powrót do status quo ante w zakresie polityki migracyjnej byłby bardziej szkodliwy dla stosunków między Niemcami a Polską niż cokolwiek, co można w tej chwili zaobserwować na granicy między tymi dwoma krajami" – podkreśla autor.

Opracowanie: Monika Stefanek


Читать всю статью