- Grupa „Houthi PC small group” — zgodnie z informacjami Goldberga liczyła 18 członków, w tym wiceprezydenta J.D. Vance’a i sekretarza stanu Marco Rubio
- Dziennikarz był zaskoczony swoją obecnością w grupie i faktem, iż żaden z urzędników jej nie zauważył
- Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA potwierdził istnienie grupy i przekazywane w niej informacje
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Początek wydarzeń, opisywanych przez redaktora miał miejsce 13 marca, kiedy został dodany do grupowego czatu na komunikatorze Signal o nazwie „Houthi PC small group”.
Jak informuje Goldberg, o planach amerykańskich ataków na Huti w Jemenie, dowiedział się na dwie godziny przed uderzeniem. „Ja … wiedziałem dwie godziny przed wybuchem pierwszych bomb, iż atak może nastąpić. Wiedziałem o tym, ponieważ Pete Hegseth, sekretarz obrony, wysłał mi SMS-a z planem wojny o 11:44. Plan zawierał dokładne informacje o pakietach broni, celach i czasie” — pisze redaktor.
W dalszej części tekstu Jeffrey Goldberg informuje, jakie osoby zostały dodane do czatu „Houthi PC small group” — jak podaje, łącznie liczył on 18 członków, wśród których znaleźli się „różni urzędnicy Rady Bezpieczeństwa Narodowego”. Dziennikarz nie ujawnił jednak pełnej listy nazwisk osób, biorących udział w rozmowie, tłumacząc to względami bezpieczeństwa.
Autentyczność grupy została potwierdzona
Goldberg początkowo nie mógł uwierzyć w prawdziwość pojawiających się na czacie wiadomości. Jak przyznaje, „nie mógł uwierzyć, iż doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta mógłby być tak lekkomyślny, żeby włączyć redaktora naczelnego The Atlantic w tego typu dyskusje z wysokimi rangą urzędnikami USA, w tym wiceprezydentem”. Ponadto, obserwując wymianę zdań między wysokimi rangą urzędnikami, był zaskoczony, iż nikt nie zauważył jego obecności.
O tym, iż wszystkie zawarte wiadomości, były prawdziwe, Goldberg dowiedział się w momencie ataku Stanów Zjednoczonych na cele Huti w Jemenie. „Wróciłem do kanału Signal. O 1:48 »Michael Waltz« przekazał grupie aktualizację” — informuje dziennikarz. niedługo później opuścił grupowy czat. Następnie wysłał e-maile do części zidentyfikowanych przez siebie osób, w których pytał o swoją obecność w rozmowie. „Brian Hughes, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego, odpowiedział dwie godziny […] później, potwierdzając prawdziwość grupy Signal” — pisze. „Nigdy nie widziałem takiego naruszenia. Nie jest niczym niezwykłym, iż urzędnicy ds. bezpieczeństwa narodowego komunikują się dzięki Signal” — podsumowuje.
