- W środę prezydent USA ogłosił, iż podnosi cła na chińskie towary do 125 proc., jednocześnie zarządził 90-dniową przerwę w stosowaniu podwyższonych ceł dla innych państw
- — Widać, iż USA stały się kompletnie nieobliczalne. Donald Trump budzi się rano z myślą, iż odpuszcza taryfy innym krajom. Nie jest powiedziane, iż jutro nie wstanie i nie stwierdzi, iż przywraca cła z powrotem — uważa prof. Rybkowski
- Ekspert wskazuje również, iż „Chiny mają świadomość, iż to prezydent USA zaczął wojnę handlową i nie mogą ustąpić”
- — Ogłoszone cła podważają sens handlu pomiędzy USA i Chinami. Niektórzy komentatorzy wskazują, iż kolejne podniesienie nie czyni już żadnej różnicy — uważa.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Bartosz Treder, Onet: Donald Trump uznał, iż Chiny okazały mu brak szacunku ze względu na brak negocjacji. Odnoszę wrażenie, iż teraz chodzi o honor, a nie wyrównanie deficytów handlowych czy poprawę sytuacji gospodarczej.
Prof. Radosław Rybkowski: Problem z Donaldem Trumpem jest taki, co było już widać w czasie pierwszej kadencji, iż jest osobowością o charakterze narcystycznym. Zwraca uwagę przede wszystkim na siebie, a nie Stany Zjednoczone i rzeczywiste problemy swoich obywateli. Brak reakcji takiej, jakiej on oczekiwał ze strony Chin, odczytuje jako osobistą urazę i z tego powodu podejmuje decyzję.
Zastanówmy się, czy państwo, które jest jedną z największych potęg gospodarczych na świecie, powinno działać w oparciu o to, iż ich prezydent poczuł się urażony? Raczej nie. Widać, iż USA stały się kompletnie nieobliczalne. Donald Trump budzi się rano z myślą, iż odpuszcza taryfy innym krajom.
Nie jest powiedziane, iż jutro nie wstanie i nie stwierdzi, iż przywraca cła z powrotem. W takim natężeniu niepewności i nieprzewidywalności ruchów głównego partnera handlowego nie można działać i funkcjonować w gospodarce światowej. Nie można przewidzieć tego, co wydarzy się w przyszłym tygodniu. W takim warunkach gospodarka światowa nie może działać.
Skąd zarządzenie 90-dniowej przerwy w stosowaniu podwyższonych ceł dla innych państw?
Na jednym ze spotkań Trump mówił, iż wszyscy do niego dzwonią po nałożeniu ceł i próbują negocjować. Poczuł, iż jest zauważony na arenie międzynarodowej i odpuścił. To jest najgorsze z perspektywy stosunków politycznych i gospodarczych, iż nie wiadomo, dlaczego administracja USA stwierdziła, iż odpuszcza z cłami. Gdyby uznali, iż to przyniesie straty dla amerykańskiej gospodarki, to widzielibyśmy racjonalny powód. Ale nie, oni działają dlatego, iż Donald Trump obudził się i stwierdził, iż dzisiaj odpuszczamy.
Granica 90 dni w takim wypadku wydaje się również niepewna.
Dokładnie, a czemu nie 45 dni, 60, albo miesiąc? choćby jeżeli nie dopięłyby się negocjacje dotyczące wymiany handlowej, to wiedzielibyśmy, iż coś można jeszcze ustalić. To nie jest powiedziane, iż w ciągu 90 dni uda się coś dopiąć. Donald Trump mówił, iż w 24 godziny uda się załatwić pokój w Ukrainie. Minęły prawie trzy miesiące i Rosja przez cały czas atakuje. Prezydent USA myśli, iż może powiedzieć wszystko, bo Kongres i Republikanie na to pozwalają.
„Chiny mają świadomość, iż nie mogą odpuścić”
Czy możemy powiedzieć, iż Donald Trump wypowiedział Chinom ostateczną wojnę handlową? Czy będą dalsze kroki?
Chiny myślą w długofalowej perspektywie, o czym pisał w swojej książce prof. Łukasz Gacek. Muszą się zetrzeć z Trumpem i wprowadzić wysokie cła, co zresztą zrobili. Powiedzieli, iż wprowadzają wyższe cła odwetowe na towary importowane z USA na poziomie 84 proc., co tak naprawdę jest zabójczą wysokością w taryfach celnych. Wiedzą, iż nie mogą odpuścić, niezależnie od tego, co deklaruje Donald Trump. Mają świadomość, iż to on zaczął wojnę handlową i nie mogą ustąpić.
Oko za oko, ząb za ząb.
Najnowsze cła ogłoszone przez Donalda Trumpa i te wcześniejsze zapowiedziane przez Chiny to są zabójcze wysokości. One podważają sens handlu pomiędzy USA i Chinami. Niektórzy komentatorzy wskazują, iż kolejne podniesienie nie czyni już żadnej różnicy. To jest powiedzenie: „tak, wypowiedzieliśmy wojnę handlową i tyle”. To jest podstawowy problem, iż nie jest powiedziane, iż Donald Trump za parę dni nie zmieni zdania.
Wcześniej chińskie ministerstwo wydało komunikat dla swoich obywateli, aby dwa razy się zastanowili przed podróżą do USA. Jaki sygnał chcieli tym wysłać?
To nie dotyczy tylko strony chińskiej, ponieważ donosili o tym również Niemcy i Francuzi. Pojawiają się informacje o turystach, którzy zmierzali do USA i nie zostali wpuszczeni, bo wypowiadali się negatywnie o polityce Donalda Trumpa. Ostrzeżenie dla obywateli Chin, żeby nie udawali się z wizytami do USA, jest jak najbardziej na miejscu.
Jeżeli takie historie przydarzają się obywatelom państw NATO, którzy są sojusznikami USA, to turystom z Chin może się przydarzyć więcej niemiłych spotkań w momencie próby przekroczenia granicy, czyli na lotnisku, gdy będą przechodzić odprawę paszportową.
