We wtorek komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych poparła wniosek o zgodę Sejmu na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa.
Sejm zagłosował ws. Ziobry i jego doprowadzenie przed komisję ds. Pegasusa
– Komisja przedłoży Sejmowi propozycję przyjęcia wniosku (...) o wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na posiedzenie sejmowej komisji śledczej (ds. Pegasusa-red.) posła Zbigniewa Ziobry – poinformował wówczas Jarosław Urbaniak z tej komisji.
W czwartek Sejm poparł wniosek komisji. Ziobro będzie doprowadzony przed to gremium, którego od miesięcy unika. Tym samym został mu uchylony immunitet. Za było 241 posłów, a przeciw 204.
Przed tym głosowaniem w Sejmie głos zabrał sam Ziobro. – Mamy z całą pewnością na przestrzeni ostatnich długich miesięcy do czynienia z operacją niszczenia polskiego państwa. Brutalnego, ostentacyjnego, aroganckiego pokazywania przez przedstawicieli obozu rządzącego, iż stoją ponad prawem – powiedział Ziobro na sali plenarnej, która święciła pustkami.
W jego ocenie "Donald Tusk słowa dotrzymuje", ale nie tak jak widziałby to Ziobro. – Widzieliśmy to w działaniach mających na celu przejęcie mediów publicznych, prokuratur i sądów. Widzimy to również w takim ostentacyjnym działaniu mającym na celu zaburzenie równoprawności kampanii prezydenckiej poprzez odbieranie jednej z największych partii środków na kampanię – stwierdził.
Wystąpienie Zbigniewa Ziobro w Sejmie
Ziobro zadeklarował również, iż "jest żywo zainteresowany, aby przed tą komisją wystąpić". – Bardzo chciałbym wystąpić przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Cieszyłem się nawet, iż była powołana. Dlatego iż miałbym bardzo wiele dobrego do powiedzenia na temat tego, co zrobiłem dla bezpieczeństwa Polaków – wyliczał.
Postawił jednak warunek: – Wystarczy, iż koalicja rządząca uczyni drobny, mały gest. Przyzna, iż uchwała o powołaniu komisji śledczej ds. Pegasusa była podjęta niezgodnie z polską Konstytucją, w niewłaściwym trybie i uchwali ponownie, przy naszym wsparciu, niemal bliźniaczą co do zakresu, z wyjątkiem pewnych szczegółów, komisję śledczą ds. Pegsusa, która będzie zakładała przesłuchanie m.in. polityków.
– Dopóki w życie nie wejdzie zmiana wskazana przez TK, dopóty nikt nie ma prawa mówić o komisji śledczej. Jesteście grupą przebierańców – grzmiał.
Komisja śledcza ds. Pegasusa od miesięcy próbowała przesłuchać Ziobrę. Były minister był wzywany czterokrotnie, ale nie stawił się na żadne z posiedzeń. Dwukrotnie usprawiedliwiał nieobecność zwolnieniem lekarskim. Następnie komisja otrzymała opinię biegłego, który stwierdził, iż Ziobro może składać zeznania.
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka zapowiedziała wówczas, iż przesłuchanie Ziobry zgodnie z wytycznymi przekazanymi przez biegłego lekarza będzie miało skróconą formułę. Ziobro odpowiedział na to w mediach społecznościowych, twierdząc, iż "żaden biegły" go nie badał, ani z nim nie rozmawiał.