Болгария: шанс выйти из бесконечного цикла досрочных выборов

ine.org.pl 3 месяцы назад
Zdjęcie: Chińska polityka energetyczna (25)


Oprócz wyborów do Parlamentu Europejskiego Bułgarzy wezmą udział 9 czerwca także w kolejnych przedterminowych wyborach parlamentarnych. Na przestrzeni ostatnich 3 lat będzie to już szósta – rekordowa w powojennej historii europejskich państw demokratycznych – próba wyłonienia składu Zgromadzenia Narodowego, w którym poszukiwana będzie stabilna większość dla bułgarskiego rządu. Od drugiej połowy 2020 roku, czyli od czasu masowych protestów przeciwko korupcji i zawłaszczeniu państwa przez partię GERB premiera Bojko Borisowa, Bułgaria pogrążyła się w głębokim kryzysie politycznym i wpadła w bezprecedensową spiralę przedterminowych wyborów, rokowań koalicyjnych i prezydenckich rządów technicznych. jeżeli wierzyć ostatnim sondażom, to w odróżnieniu od kilku poprzednich głosowań najbliższe wybory powinny wyłonić zdecydowanego zwycięzcę, którym ma zostać konserwatywno-populistyczne GERB Borisowa (26-28%). Wydaje się, iż zaczęła działać długofalowa strategia Borisowa, obliczona na zmęczenie wyborców niekończącym się kryzysem politycznym i zdemobilizowanie zwolenników partii reformatorskich. W zaciętej walce o drugie miejsce rywalizują: liberalny blok PP-DB, liberalna partia mniejszości tureckiej DPS oraz prorosyjscy ultranacjonaliści z Odrodzenia. Pomimo widocznych przesunięć sondażowych wciąż istnieje ryzyko dalszego trwania tego kraju w niestabilności politycznej. Mimo iż w tym samym dniu odbędą się także wybory europejskie, kampania wyborcza skupiała się praktycznie wyłącznie na wewnętrznych kwestiach i sporach, w tym przede wszystkim na walce z ubóstwem i inflacją oraz typowej polaryzacji pomiędzy obozami politycznymi.

Albo Borisow albo polityczny chaos

Od 15 lat dominującą postacią na bułgarskiej scenie politycznej jest Bojko Borisow, który karierę polityczną zaczynał na początku lat 90. jako ochroniarz Todora Żiwkowa, byłego komunistycznego przywódcy Bułgarii. Następnie, jako wiceminister spraw wewnętrznych w latach 2001-2005, zasłynął jako “szeryf” skutecznie zwalczający przestępczość zorganizowaną. Na fali tej popularności został kmetem (burmistrzem) Sofii, po czym w 2009 roku sięgnął po urząd premiera, nawołując do walki z korupcją i reformy wymiaru sprawiedliwości w państwie rządzonym wówczas przez postkomunistów z BSP.

Z niewielkimi przerwami pozostawał na czele rządu przez następnych 12 lat, skutecznie rozbudowując w tym czasie klientelistyczne powiązania swojej partii GERB i przejmując wraz z nią kontrolę nad kolejnymi strukturami państwa. Borisow stracił władzę wiosną 2021 roku po wielotygodniowych protestach przeciwko paramafijnym układom, korupcji i nepotyzmowi – tym razem – jego rządu. Jak się później okazało, był to punkt zwrotny w najnowszej historii politycznej Bułgarii, po którym kraj wpadł w trwającą do dzisiaj pętlę wyborów przedterminowych, które z uwagi na brak konsensusu politycznego każdorazowo kończą się powołaniem technicznego rządu prezydenckiego, którego zadaniem było przygotowanie kraju do… kolejnych wyborów przedterminowych.

W ciągu ostatnich trzech lat miały miejsce dwie próby przełamania tego impasu politycznego. Pierwszą z nich było uformowanie się jesienią 2021 r. czteropartyjnej koalicji (PP-DB-BSP-ITN) pod przywództwem technokraty Kiriła Petkowa, którego reformatorski zapał dawał nadzieję na przeprowadzenie choćby częściowych reform w tym wciąż najbiedniejszym państwie Unii Europejskiej. Gabinet Petkowa przetrwał jednak jedynie 6 miesięcy, gdyż dość gwałtownie okazało się, iż zbyt duże są różnice pomiędzy koalicjantami w odniesieniu do geopolitycznych tąpnięć wywołanych agresją Rosji na Ukrainę oraz w podejściu do walki z korupcyjnymi układami. Drugą próbą było zawiązanie tzw. dużej koalicji (lub “nie-koalicji”, jak ją często określano) wiosną 2023 r. pomiędzy GERB a blokiem reformatorskim PP-DB, który de facto został przymuszony do wejścia do rządu z partią Borisowa. W ramach tego porozumienia, którego głównym spoiwem była “euroatlantycka orientacja” partii koalicyjnych, umówiono się na rotację osoby pełniącej funkcję szefa rządu. Najpierw został nim Nikołaj Denkow, były minister edukacji z PP, który po 9 miesiącach miał zostać zastąpiony przez Mariję Gabriel z GERB, szefową dyplomacji w jego gabinecie. Do rotacji ostatecznie jednak nie doszło ze względu na, jak się wydaje, celowe działanie GERB, obliczone na doprowadzenie do kolejnych wyborów przedterminowych, po których, jak wskazują sondaże, blok reformatorski zostanie istotnie osłabiony.

Po dymisji Denkowa na czele kolejnego rządu technicznego stanął powiązany z GERB Dimityr Gławczew, dotychczasowy prezes izby obrachunkowej. W grudniu 2023 r. koalicja GERB-PP/DB uchwaliła poprawki do konstytucji, które wyraźnie ograniczyły prezydenckie prerogatywy w zakresie powoływania rządu tymczasowego, zawężając m.in. grono potencjalnych kandydatów na premiera do przewodniczącego parlamentu, prezesa banku centralnego, rzecznika praw obywatelskich i – właśnie – prezesa izby obrachunkowej.

Wyrównana walka o drugie miejsce

W najbliższą niedzielę o 240 miejsc w jednoizbowym Zgromadzeniu Narodowym Bułgarii powalczą następujące bloki:

  • Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB) – oficjalnie proeuropejskie ugrupowanie o profilu konserwatywnym, które z biegiem lat spędzonych u władzy (niemalże nieprzerwanie pomiędzy 2009 a 2021 rokiem) stało się populistyczną partią władzy, na czele której stoi wieloletni premier kraju Bojko Borisow. Za sprawą rozbudowanych struktur klientelistycznych GERB posiada wierny i zdyscyplinowany elektorat zapewniający partii od lat poparcie na poziomie 22-25%.
  • Kontynuujemy Zmiany – Demokratyczna Bułgaria (PP-DB) – prozachodni blok reformatorski dwóch liberalnych partii, które zbudowały swoją antykorupcyjną agendą w opozycji do rządów Borisowa. Dwa razy krótkotrwale uczestniczyły w sprawowaniu władzy w gabinetach swoich premierów – Kiriła Petkowa (2021-22) oraz Nikołaja Denkowa (2023-24). W okresie trwania rządu tego ostatniego blok PP-DB wyraźnie stracił na popularności wskutek zawarcia koalicji rządowej z GERB, wymuszonej przez przeciągający się kryzys polityczny. w tej chwili PP-DB notuje w sondażach jedynie 14-17%.
  • Odrodzenie – ultranacjonalistyczne ugrupowanie o silnym nastawieniu pro-putinowskim i anty-zachodnim. Partią kieruję Kostadin Kostadinow, znany z propagowania teorii spiskowych i posądzany o przyjmowanie finansowania z Moskwy (stąd jego pseudonim “Kopiejkin”). Odrodzenie zbudowało swoją bazę wyborcza na sprzeciwie wobec szczepień i ograniczeń covidowych oraz na nieudolności partii mainstreamowych w tworzeniu stabilnego układu rządowego. Ważnym paliwem politycznym dla tej partii był także sprzeciw wobec udzielania wsparcia walczącej Ukrainie. Wg ostatnich sondaży partia może liczyć na 14-15% poparcia.
  • Ruch na rzecz Praw i Wolności (DPS) – centrowe ugrupowanie reprezentujące mniejszości narodowe w Bułgarii, w tym przede wszystkim bułgarskich Turków (stanowiących ok. 9% ogółu ludności). Współprzewodniczącym DPS jest Delan Peewski, magnat medialny, na którego, z uwagi na działania korupcyjne, sankcje nałożyły Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Partia jest postrzegana jako naturalny partner koalicyjny dla GERB Bojko Borisowa.
  • Bułgarska Partia Socjalistyczna (BSP) – postkomunistyczna partia o profilu konserwatywnym i prorosyjskim. W tych wyborach startuje w tradycyjnym bloku z pomniejszymi ugrupowaniami centrolewicowymi i zielonymi. Z BSP związany jest m.in. prezydent kraju Rumen Radew. Partia wielokrotnie (współ)rządziła krajem, ostatni raz w ramach koalicji premiera Petkowa (2021-22). Od lat utrzymuje stosunkowo niskie poparcie na poziomie 8-9%.
  • Jest Taki Naród (ITN) – narodowo-konserwatywna partia o profilu populistycznym i antyestablishmentowym, założona przez popularnego muzyka Sławiego Trifonowa. Partia choćby wygrała jedno z przedterminowych głosowań (w lipcu 2021 r.), jednak nie zdołała sformować rządu, przede wszystkim za sprawą ekscentrycznego stylu kierowania ruchem przez Trifonowa. w tej chwili ITN balansuje nad progiem wyborczym (4-6%).

Pod czteroprocentowym progiem wyborczym mogą znaleźć się następujące partie: prorosyjskie narodowo-konserwatywne Bułgarskie Powstanie, centrolewicowa koalicja Lewicata oraz eurosceptyczny blok lewicowy Solidarna Bułgaria. O ich losie ostatecznie przesądzi ogólna frekwencja wyborcza – im będzie niższa, tym łatwiej będzie im przeskoczyć próg wyborczy.

Niepewne światło w tunelu

Najprawdopodobniejszym scenariuszem powyborczym jest stosunkowo wysokie zwycięstwo GERB i powrót Borisowa na fotel premiera, mimo iż do tej pory otwarcie nie ogłosił takich planów, prawdopodobnie nie chcąc konsolidować swojego negatywnego elektoratu. Żeby ponownie sięgnąć po tekę premiera, Borisow będzie musiał uzupełnić spodziewany sojusz z partią mniejszości tureckiej DPS o co najmniej jednego dodatkowego koalicjanta, by uzyskać większość 121 mandatów w 240-osobowym Zgromadzeniu Narodowym. Otwartą kwestią pozostaje, kto jeszcze mógłby wejść w sojusz z Borisowem – przyjmuje się, iż mogłaby to by być jedna z pomniejszych partii balansujących w tym momencie w okolicach czteroprocentowego progu wyborczego. Pojawiają się także głosy, iż jesienią dojdzie do kolejnych wyborów przedterminowych, co może być obliczone na jeszcze większe zdemobilizowanie mniej zdyscyplinowanych elektoratów przeciwników politycznych. Bez wątpienia pozostaje, iż permanentny kryzys polityczny bardzo negatywnie wpływa na wizerunek międzynarodowy Bułgarii, postrzeganej coraz częściej jako “kraj bez rządu” i uniemożliwia przeprowadzenie reform, które mogłyby się przełożyć na ograniczenie korupcji, podniesienie wciąż dość niskiego poziomu życia czy pogłębienie integracji europejskiej Bułgarii (pełne członkostwo w strefie Schengen, deklarowany zamiar wstąpienia do strefy euro).

Photo: Canva

Читать всю статью