W czasie, gdy Polacy zajmują się przygotowaniami do Sylwestra, a media epatują nas nieznaczącymi wydarzeniami i operetką ze ściganiem przez bodnarowców Marcina Romanowskiego, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, będące pod kontrolą partii Szymona Hołowni wprowadza zmiany normy jakościowe dla biomasy drzewnej. Dziwnym trafem nowe, drakońskie ograniczenia uderzają w polskich wytwórców, jednocześnie idealnie wpisując się w zapotrzebowanie producentów z Niemiec.
Rząd Tuska likwiduje polski pellet. „Projekt rozporządzenia przewiduje wprowadzenie bardzo wyśrubowane standardy jakości pelletu, które określają nie tylko dopuszczalną wilgotność czy wartość opałową, ale również średnice, długość, zawartość azotu, siarki i chloru czy gęstość nasypową. W praktyce oznacza to, iż polscy przedsiębiorcy będą musieli dostosować linie produkcyjne do nowych standardów, na co wydać będą musieli olbrzymie pieniądze. O ile w ogóle będzie ich na to stać” – alarmuje na X Paweł Usiądek z Konfederacji.
„Zdaniem ekspertów nowe standardy wpłyną na cenę pelletu, który siłą rzeczy będzie musiał być droższy, aby pokryć dodatkowe procedury i koszty kalibracji urządzeń. Może także dojść do wykluczenia niektórych producentów z branży. Niektórych czasowo (na czas modernizacji), niektórych na stałe” – czytamy.
Zgodnie z opublikowanym przez MKiŚ projektem rozporządzenia, zaostrzone zostaną normy jakościowe dot. zarówno biomasy produkowanej w Polsce, jak i importowanej. Deklarowanym celem rozporządzenia jest ograniczenie stosowania paliw stałych z chemicznymi domieszkami oraz zapewnienie zgodności z rygorystycznymi normami ekologicznymi. Ogrzewanie domów pelletem i brykietem, które nie spełnią określonych wymagań, stanie się niemożliwe.
„I tu wchodzą do tematu obce interesy. Największym producentem pelletu w Europie są Niemcy, które produkują każdego roku ponad 3,6 mln ton tego paliwa. To trzykrotnie więcej niż już Polska (dane na 2022 rok). Właściciele pieców na pellet będą więc musieli sięgać po niemiecki produkt” – podsumowuje Usiądek.
Zakazują węgla i gazu. Przyszła kolej na polski pellet.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska, będące pod kontrolą partii Szymona Hołowni PL2050 wprowadza nowe normy jakościowe dla biomasy drzewnej. Co to oznacza? Utrudnienia dla przedsiębiorców, wzrost cen pelletu oraz mniejsza… pic.twitter.com/oYQjvX5Au2
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) December 27, 2024
NASZ KOMENTARZ: Po co nam polski pellet, skoro jest niemiecki? Biurokracją można zlikwidować każdą polską branżę.
Polecamy również: Trudeau wysłał wsparcie dla Polski i Ukrainy. To “doradcy ds. płci”