
Nowy kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, wezwał do zjednoczonego europejskiego frontu, w momencie gdy działania prezydenta Donalda Trumpa oddalają USA od ich historycznej roli w zapewnianiu bezpieczeństwa Europie. Z tego, co mówi, wynika, iż zamierza brać w tym czynny udział.
Świeżo po sukcesie wyborczym swojej partii konserwatywnej, która w nadchodzących tygodniach będzie próbowała utworzyć koalicję, Merz szczegółowo opisał swoją rozmowę na temat kwestii transatlantyckich z prezydentem Francji, który udał się do Stanów Zjednoczonych, by spotkać się z Trumpem. „Odbyłem długą rozmowę z Emmanuelem Macronem w drodze do Waszyngtonu” — powiedział Merz dziennikarzom w poniedziałek. „Jesteśmy w pełni zgodni co do tego, jak podejść do administracji USA”.
Konserwatywny przywódca nie przebierał w słowach na temat doktryny „America First” prezydenta Trumpa, ostrzegając, iż zmierza ona w kierunku postawy „America Alone” , która może pozostawić Europę bezbronną. „Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz” — ostrzegł Merz.
„Donald Tusk jest kluczowym sojusznikiem”
„Taki, w którym amerykańskie zaangażowanie w europejskie bezpieczeństwo znacznie spada” — wyjaśnił. Dodał jednak, iż ma nadzieję, iż silne i spójne stanowisko Europy może utrzymać zaangażowanie Waszyngtonu.
Zapytany o swoje plany współpracy z Londynem, Merz potwierdził, iż niedługo porozmawia z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, który ma się spotkać z Trumpem w czwartek, i z zadowoleniem przyjął ponowne dążenie Wielkiej Brytanii do przywrócenia bliższych więzi z UE. „Zdecydowanie popieram fakt, iż Keir Starmer i Emmanuel Macron udali się razem do Waszyngtonu na rozmowy na wysokim szczeblu” — powiedział.
Merz podkreślił, iż Europa musi przejąć odpowiedzialność za własną obronę, a partnerzy z Europy Środkowej i Wschodniej odgrywają w tym główną rolę. „Polski premier Donald Tusk jest absolutnie kluczowym sojusznikiem w definiowaniu europejskiej strategii obronnej” — powiedział. „Niektóre państwa europejskie muszą przejąć inicjatywę — nierealistyczne jest oczekiwanie, iż wszystkie 27 państw członkowskich natychmiast zgodzi się w każdej kwestii, ale średnie i mniejsze narody, w tym kraje bałtyckie, muszą pomóc w kształtowaniu wspólnej wizji strategicznej”.
W obliczu zbliżającego się szczytu NATO w Hadze, Merz powiedział, iż nadchodzące miesiące będą najważniejsze dla europejskiej polityki obronnej. „Do końca czerwca potrzebujemy jasności co do tego, jak będą ewoluować stosunki transatlantyckie i jaka będzie rola Europy w jej własnym bezpieczeństwie” — powiedział, podkreślając potrzebę zwiększenia europejskich inwestycji w obronność.
Niezbędny sojusz z USA
Pomimo napięć Merz potwierdził również swoje zaangażowanie w podtrzymywanie silnych więzi z Waszyngtonem. „Utrzymanie naszego sojuszu z USA jest niezbędne” — powiedział. „NATO to nie tylko pakt wojskowy, to sojusz polityczny zbudowany na wspólnych wartościach: demokracji, otwartych społeczeństwach i gospodarkach rynkowych. Mam szczerą nadzieję, iż będziemy mogli przez cały czas wspólnie przestrzegać tych zasad” — podsumował.