W piątek 6 grudnia Sejm wyraził zgodę na pociągnięcie Jarosława Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej, co oznacza, iż może on zostać oskarżony o pobicie aktywisty Zbigniewa Komosy. Miało do tego dojść 10 października tego roku. Za uchyleniem immunitetu byłego premiera głosowało 241 posłów, przeciwko było 206 i nikt się nie wstrzymał.
Po głosowaniu prezes Prawa i Sprawiedliwości został zapytany przez dziennikarzy w Sejmie o komentarz do tej sytuacji. – Spodziewałem się tego i można powiedzieć, iż pięknie, zawsze uważałem, iż to, co działo się w drugiej połowie lat 40. – sojusz, wtedy intelektualistów, z lumpami, w tej chwili jest sojuszem tych, których wypromował PRL – powiedział Kaczyński.
Kaczyński bez immunitetu. Prezes PiS w nerwach odpowiadał na pytania
Jedna z dziennikarek dopytała go, czy sugeruje tym samym, iż to "lumpy uchyliły mu immunitet". – To ludzie, którzy popierają lumpów – odparł Kaczyński. Niepochlebnie wyraził się także o Zbigniewie Komosie.
Jak stwierdził, aktywista, który oskarża go o pobicie, "niewątpliwie jest lumpem", a być może także "reprezentuje siły zewnętrzne". Uderzenie Komosy w twarz określił natomiast... "bardzo łagodną karą". – W pewnym momencie został, powiedzmy sobie, ukarany bardzo łagodnie. (...) To niewątpliwie jest lump, a być może także człowiek, który reprezentuje siły zewnętrzne, bo to jest propaganda putinowska – powiedział.
Dziennikarka odparła, iż teraz Kaczyński będzie mógł dochodzić sprawiedliwości przed sądem. – Niech pani nie żartuje. My wrócimy do władzy, wtedy będą porządne sądy i wtedy będzie można to zrobić, a w tej chwili te sądy, proszę wybaczyć, to nie są sądy – oznajmił prezes PiS.
Na sejmowym korytarzu Kaczyński mówił też, iż być może uchylenie immunitetu jemu i Zbigniewowi Ziobrze może być elementem prezydenckiej kampanii wyborczej. – Zaplecze premiera nie jest demokratyczne. (...) jeżeli chodzi o Platformę Obywatelską, to oni uznają, iż władza powinna być ich – stwierdził.
Do piątkowego głosowania w Sejmie odniósł się także Donald Tusk. Jak pisaliśmy w naTemat.pl, Sejm nie wyraził zgody na pociągnięcie prezesa PiS do odpowiedzialności w innej sprawie – za zniszczenie wieńców podczas miesięcznic smoleńskich.
Posłowie Polski 2050 (poza Tomaszem Zimochem), Polskiego Stronnictwa Ludowego i Razem głosowali w piątek tak samo jak politycy PiS i Konfederacji. W sprawie zniszczenia wieńca 177 posłów było "za", a 268 przeciw. W głosowaniu nie wzięło udziału 14 posłów.
– Spodziewałem się tego, bo przecież znam poglądy i nastroje poszczególnych ugrupowań posłanek i posłów – powiedział dziennikarzom szef rządu.
– Ważne, iż w kluczowym głosowaniu, w którym decydowaliśmy o immunitecie Jarosława Kaczyńskiego za czyn przeciwko obywatelowi, uzyskaliśmy większość wystarczającą, aby odebrać immunitet i aby polityk za krzywdę wyrządzoną zwykłemu człowiekowi odpowiadał przed wymiarem sprawiedliwości. Niektórzy są bardziej zdeterminowani, niektórzy mniej. Ale nie narzekam – dodał.