Трамп насмехается над тарифами. «Они не умеют вести переговоры так, как я»

news.5v.pl 1 неделя назад

Donald Trump odniósł się do wywołanej przez siebie wojny handlowej i starań innych krajów, by doprowadzić do zniesienia ceł. Przekonywał, iż decyzja była dobrym pomysłem, za pomocą którego każdego dnia do skarbu państwa wpływają 2 mld dolarów, a przywódcy innych państw desperacko zabiegają u niego o obniżenie ceł.

Cła Donalda Trumpa. „Zrobię wszystko, proszę pana”

– Mówię wam, te kraje dzwonią do nas, całują mnie po tyłku. Umierają, żeby zawrzeć umowę. „Proszę, proszę pana, zawrzyjmy umowę. Zrobię wszystko. Zrobię wszystko, proszę pana” – kpił Trump, jednocześnie złoszcząc się na część republikańskich kongresmenów dążących do odebrania mu uprawnień do nakładania kolejnych ceł.

ZOBACZ: Wojna handlowa między USA a Chinami. 104-procentowe cła

– Potem widzę jakiegoś zbuntowanego republikanina, wiecie, jakiegoś gościa, który chce się popisywać: „o, myślę, iż Kongres powinien przejąć negocjacje”. Oni nie umieją negocjować tak jak ja – zapewniał prezydent USA.

„Wiem co robię”. Donald Trump stanowczo w sprawie ceł

Według Białego Domu z prośbą o negocjacje zwróciło się dotąd niemal 70 krajów. Wśród nich wymieniono m.in. Japonię i Koreę Płd. Trump powiedział jednak w przemówieniu, iż „niekoniecznie chce pójść na układ z nimi”.

– My jesteśmy szczęśliwi biorąc nasze 2 mld dziennie, ale oni chcą zawrzeć z nami układ. Wiem co, do cholery, robię – mówił.

Trump ocenił również, iż na układ pójdą również Chiny, mimo iż Pekin zapowiedział „walkę do końca”.

ZOBACZ: Ambasador USA ostrzega Rosję. „Nie będziemy mieli cierpliwości”

Minutę po północy czasu wschodnioamerykańskiego weszły w życie podwyższone stawki ceł na towary z krajów, z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy.

Nowe cła Trumpa weszły w życie

Wchodzące w życie cła są drugą częścią ogłoszonych przez Trumpa taryf w ubiegłym tygodniu, po tym jak w sobotę wdrożona została minimalna 10-proc. stawka na import niemal wszystkich towarów z niemal wszystkich krajów. W środę stawka ta zostaje podwyższona dla 57 państw, z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy.

ZOBACZ: Marcin Porzucek zaskoczył prowadzącą. „O czym pan mówi?”

W tym gronie są m.in. Unia Europejska – 20 proc. – oraz Chiny, na które Trump poza początkową stawką 34 proc. nałożył dodatkowe 50 proc. po tym, jak Pekin odpowiedział 34-proc. cłem odwetowym. Łącznie ze wcześniej nałożonymi taryfami, towary z Chin będą obłożone od środy 104 proc. podatkiem. Dotyczy to również paczek o niskiej wartości, na czym opierały swoją działalność chińskie platformy e-commerce takie jak Temu i Shein, choć w tym przypadku cło wynosi 90 proc.

Cła – zwane przez prezydenta Donalda Trumpa „wzajemnymi” – mają w teorii ustanowić równe warunki w handlu zagranicznym, ale w praktyce nie odzwierciedlają barier handlowych stosowanych przez inne kraje, a wielkość ich nadwyżki handlowej z USA. W rezultacie państwa stosujące wysokie cła, jak np. Brazylia, otrzymały niższe stawki, niż te mające niskie taryfy na produkty z USA, jak np. UE.

Wysokimi stawkami zostały obarczone szczególnie państwa azjatyckie, zarówno sojusznicy Ameryki tacy jak Japonia (24 proc.), Korea Płd. (25 proc.) czy Tajwan (32 proc.), jak i kraje będące źródłami taniej produkcji konkurującej z tą wyprodukowanymi w Chinach, jak Indie (26 proc.), Wietnam (46 proc.), Bangladesz (37 proc.), Indonezja (32 proc.), czy Kambodża (49 proc.).

Czytaj więcej

Читать всю статью