Средний Восток

pecuniaolet.wordpress.com 3 часы назад

Thierry Meyssan opublikował jak zwykle bardzo interesujący artykuł na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie i jak zwykle z tłem historycznym i politycznym. Jak zwykle przedstawił też rolę USA w barbarzyństwie, jakie odbywa się na tym terenie. I jak zwykle do większości naszego społeczeństwa, wpatrzonego w USA jak w Madonnę Jasnogórską, nic nie dotrze. przez cały czas będą widzieć w tym kraju obrońcę pokoju, ostoję demokracji i dobrobytu oraz gwarancję naszego bezpieczeństwa przed najazdem Rosji.

Początek tłumaczenia.

Po Iraku, Libii, Gazie, Libanie i Syrii Pentagon uderza na Jemen

autor: Thierry Meyssan

Pentagon ściga się z czasem przed objęciem urzędu przez prezydenta Donalda Trumpa. Po zniszczeniu Iraku, Libii, Strefy Gazy, Libanu i Syrii, teraz wysyła swoich żołnierzy przeciwko Jemenowi. Nie należy mylić pozorów z rzeczywistością: oficjalnie Izrael odpowiada na bombardowania Ansar Allah, a Stany Zjednoczone na ataki na zachodnie statki. W rzeczywistości zniszczenie Jemenu jest tylko jednym z etapów niszczenia wszystkich instytucji politycznych na Bliskim Wschodzie. Nie wierz w to, co ci mówią o nieuchronności zderzenia cywilizacji, to wszystko jest tylko ukartowane, abyś zaakceptował to, co jest nie do zaakceptowania.

Od 7 października 2023 roku jesteśmy świadkami masakry Palestyńczyków oraz inwazji na Liban i Syrię. W ciągu ostatnich dwóch tygodni wojna przeniosła się do Jemenu.

Jak zawsze, międzynarodowe media dzielą wiadomości na fragmenty i tłumaczą każde wydarzenie pewnymi lokalnymi czynnikami, czasem trafnymi, czasem fałszywymi. Podczas gdy brniemy przez tę mieszankę, nie dostrzegamy, iż wszystkie te wydarzenia należą do szerszego planu i iż nie jest możliwe zwycięstwo na jednym froncie, jeżeli nie wiemy, jak daleko on sięga.

To, czego jesteśmy świadkami, jest trzecim etapem planu opracowanego w 2000 roku przez Donalda Rumsfelda i admirała Arthura Cebrowskiego [1]. Zgodnie z amerykańską tradycją, podsumowaną przez generała Smedleya Butlera w jego słynnym przemówieniu z 1933 r. War Is a Racket (Wojna to oszustwo) [2], misją Pentagonu jest zniszczenie wszystkich instytucji politycznych na „szerszym Bliskim Wschodzie” (tj. obszarze rozciągającym się od Algierii po Somalię i Kazachstan, z wyjątkiem Izraela i ewentualnie Maroka).

Smedley Butler wyjaśnił: „Służyłem 33 lata i 4 miesiące w służbie czynnej i w tym czasie większość czasu spędziłem jako najemnik świata korporacji, Wall Street i bankierów. Krótko mówiąc, byłem bandytą, gangsterem w służbie kapitalizmu. W 1914 roku pomogłem przejąć Meksyk, w szczególności miasto Tampico, na rzecz amerykańskich firm naftowych. Pomogłem uczynić Haiti i Kubę odpowiednimi miejscami do osiągania zysków przez ludzi z National City Bank. Pomogłem zniszczyć pół tuzina republik Ameryki Środkowej dla Wall Street. W latach 1902-1912 pomogłem oczyścić Nikaraguę na rzecz amerykańskiego banku Brown Brothers. W 1916 roku przyniosłem światło Republice Dominikańskiej z korzyścią dla amerykańskich firm cukrowniczych. W 1903 roku dostarczyłem Honduras amerykańskim firmom owocowym. W Chinach w 1927 r. pomogłem Standard Oil prowadzić w spokoju interesy.”

Dziś siły zbrojne USA, których misją nie jest obrona integralności terytorialnej ich kraju (obrona terytorium USA jest zadaniem wyłącznie Gwardii Narodowej), ale obrona kapitalizmu w jego najciemniejszej wersji, od 2003 r. niszczą Irak, od 2011 r. Libię i Syrię, od 2014 r. Jemen, a niedługo także Iran.

Dr Henry Kissinger powiedział: „Bycie wrogiem Ameryki może być niebezpieczne, ale bycie jej przyjacielem jest zgubne” [3].

To właśnie powiedział Muammar Kaddafi w 2008 r. na szczycie Ligi Arabskiej: Stany Zjednoczone nie tylko nie szanują swoich sojuszników, ale zwykle są oni ich pierwszymi ofiarami. Posłużył się przykładem irackiego prezydenta Saddama Husajna, byłego agenta CIA, który został powieszony po tym, jak jego kraj został pokonany, i ostrzegł swoich kolegów [4]. Później jednak zawarł sojusz z prezydentem George’em Bushem Jr. i zlikwidował swój arsenał nuklearny. Serdecznie mu za to podziękowano, zanim jego kraj został zniszczony, a on sam zlinczowany [5].

W 2002 roku [6] Arabia Saudyjska ledwo uniknęła zniszczenia. Ale to tylko odroczenie [wyroku]. W tej złowieszczej grze każdy klocek domina ma upaść jeden po drugim. Bez wyjątku.

Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (Sipri), wiodącego autorytetu w dziedzinie handlu bronią, podczas masakry mieszkańców Strefy Gazy. Stany Zjednoczone dostarczyły Izraelowi broń o wartości 22 miliardów dolarów. Broń ta to między innymi 70 000 ton bomb – tyle, ile zużyto do zniszczenia Drezna, Hamburga i Tokio podczas II wojny światowej.

Nadal obarczamy Benjamina Netanjahu odpowiedzialnością za czystki etniczne w Strefie Gazy. Wprawdzie to on wziął na siebie odpowiedzialność za nie, zgodnie z oświadczeniami swojego mistrza Władimira Ze’eva Żabotyńskiego, ale nie jest on nikim więcej niż drobnym wykonawcą polityki Waszyngtonu [7]. Podobnie możemy oskarżyć Netanjahu o wdrażanie planu Odeda Yinona [8] w Libanie i „A Clean Break: A New Strategy for Securing the Realm” [9] w Syrii. Wszystko to jest ważne, ale tylko po części.

Nadal uważamy Brytyjczyków za odpowiedzialnych za rozprzestrzenianie się sekciarstwa na Bliskim Wschodzie. To Brytyjczycy, wraz z Lawrence’em z Arabii, zorganizowali w latach 1916-1918 Wielką Arabską Rewoltę, która wyniosła Saudów i sektę wahhabitów do władzy w Arabii Saudyjskiej. To oni, wraz z Lordem Herbertem Samuelem, zorganizowali w latach 1936-1939 Wielką Arabską Rewoltę w Mandatowej Palestynie. To oni, wraz z Sir Jamesem Craigiem, zorganizowali w latach 2011-2012 Arabską Wiosnę, która wyniosła Bractwo Muzułmańskie do władzy w Egipcie. To oni stoją dziś za Ahmadem el-Sharehem w Damaszku. Ale choć systematycznie wspierają amerykańskie wojny i zawsze czerpią z nich zyski, to nie oni decydują o ich przebiegu.

Dziś obserwujemy, jak wojna przenosi się do Jemenu. Kraj ten został już głęboko naznaczony przez wstępne operacje, które miały tam miejsce od 2014 roku: prawie 400 000 ofiar śmiertelnych, bezpośrednich lub pośrednich. Oficjalnie Izrael odpowiada na bombardowania Ansar Allah, a oficjalnie Stany Zjednoczone i Wielka Brytania odpowiadają na ataki na statki na Morzu Czerwonym. Ale Ansar Allah po prostu wspiera ludność cywilną Gazy masakrowaną przez IDF, co wszyscy powinniśmy robić. Rada Bezpieczeństwa ONZ, zebrana w Nowym Jorku 30 grudnia, mogła jedynie zgodzić się: „Tylko poprzez zjednoczone i skoordynowane podejście możemy mieć nadzieję na osiągnięcie pokoju i bezpieczeństwa dla wszystkich narodów Jemenu i regionu”. Przez ostatnie 23 lata na Bliskim Wschodzie miała miejsce tylko jedna wojna.

Pentagon posuwa się naprzód z zawrotną prędkością, wiedząc, iż 20 stycznia Donald Trump zostanie powtórnie prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jednak to właśnie on, 21 maja 2017 r. w Rijadzie, zatrzymał „niekończącą się wojnę”, żądając od niektórych arabskich reżimów zaprzestania wspierania organizacji terrorystycznych powiązanych z Pentagonem [10]. To miało się utrzymać aż do sfałszowanych wyborów w 2020 roku.

[1] “The Rumsfeld/Cebrowski doctrine”, by Thierry Meyssan, Translation Roger Lagassé, Voltaire Network, 25 May 2021.

[2] War is a racket, Major-General Smedley Butler, Sacred Truth Publishing.

[3] «A Fatal Friendship?», Wall Street Journal, December 17, 2010.

[4] The author was present in the council chamber throughout the 2008 summit.

[5] The author was a member of the last government of the Libyan Arab Jamahiriya.

[6] „Taking Saudi out of Arabia„, Powerpoint de Laurent Murawiec (Défense Policy Board, July 10, 2002).

[7] “The veil is being torn: the hidden truths of Jabotinsky and Netanyahu”, by Thierry Meyssan, Translation Roger Lagassé, Voltaire Network, 25 January 2024.

[8] “A Strategy for Israel in the Nineteen Eighties (The „Yinon Plan”)”, by Oded Yinon, Translation Israel Shahak, Kivunim (Israel) , Voltaire Network, 1 February 1982. “From the „Yinon Plan” to the „Ya’alon Strategy””, by Alfredo Jalife-Rahme , La Jornada (Mexico) , Voltaire Network, 24 November 2014.

[9] “A Clean Break: A New Strategy for Securing the Realm”, by Institute for Advanced Strategic and Political Studies, July 1996, was attributed to its signatories, primarily Richard Perle and Douglas Feith. However, according to the latter, the text was written by David Wurmser without the signatories having the opportunity to modify it. See “Credit for Israel Report Clarified,” Douglas Feith, Washington Post, September 16, 2004.

[10] “Donald Trump’s Speech to the Arab Islamic American Summit”, by Donald Trump, Voltaire Network, 21 May 2017. “Donald Trump against jihadism”, by Thierry Meyssan, Translation Pete Kimberley, Al-Watan (Syria) , Voltaire Network, 23 May 2017.

Koniec tłumaczenia.

Thierry Meyssan najwyraźniej ma nadzieję, iż Trump znów zatrzyma tę „niekończącą się wojnę”. Jak już nieraz wspominałem, Meyssan jest moim najwyżej cenionym źródłem informacji, ale szczerze mówiąc w tym wypadku nie podzielam jego optymizmu. Jak już wspominałem w poprzednim wpisie rekordy perfidii bije Turcja. Nie tylko kraje arabskie finansują i wspierają islamskich terrorystów, którzy są już de facto częścią amerykańskiej armii. Finansuje ich także Turcja. Islamiści z Hayat Tahrir al-Sham (HTS), którzy zajęli Syrię, są na tureckim „garnuszku”. Zaraz po upadku Assada pojawiły się w sieci filmiki z bojownikami HTS wykrzykującymi, iż kochają Izrael. Takie filmiki pokazywały oficjalne media. Nieoficjalne media pokazywały inne filmiki, na których ci sami(?) bojownicy krzyczeli, iż teraz ich celem będzie Jerozolima. Wtedy trudno było powiedzieć, czy są one prawdziwe. Teraz można z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, iż tak. Wygląda na to, iż powoli dochodzi do zderzenia dwóch projektów: projektu Wielkiego Izraela i projektu odtworzenia imperium otomańskiego. Dla tych co nie wiedzą – zarówno Syria, jak i terytorium obecnego Izraela, były częścią imperium otomańskiego. Proszę tylko popatrzeć na ten turecki plakat

Co jest w czerwonej ramce? „Wczoraj Hagia Sophia, dzisiaj Umayad, jutro Aksa”! Dzisiejszy Wielki Meczet w Stambule to dawna bizantyjska świątynia Hagia Sophia, meczet Umajjadów jest w Damaszku a meczet Al-Aksa w Jerozolimie. W Izraelu już zaczyna się rozumieć, iż euforia z obalenia Assada była przedwczesna i w Syrii, zamiast słabego i przewidywalnego przeciwnika, wyrósł rywal, który może być groźniejszy od Iranu! Krążą niepotwierdzone plotki, iż Iran za pośrednictwem Turcji już dostarcza broń Hezbollahowi. Na 17 stycznia 2025 przewidziane jest podpisanie strategicznego partnerstwa pomiędzy Iranem i Rosją, co jeszcze bardziej skomplikuje plany Izraela i USA. Turcja dobrze zna wspomniany przez Meyssana plan „przebudowy” Bliskiego Wschodu i wie, iż przewiduje on odebranie Turcji części terytorium i utworzenie na nim państwa kurdyjskiego. Postępuje więc zgodnie z powiedzonkiem „jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”. Równocześnie Erdogan wie, iż Turcja jest dla USA zbyt cenna by z nią zadzierać. Ujgurzy, którzy w Syrii przeszli pod tureckim okiem swój chrzest bojowy, i który to naród Turcja uznaje jako „swój”, będą bardzo cenni przy próbach destabilizacji Chin. Podobnie jest z Azerbejdżanem – ściśle związanym z Turcją. Gdyby doszło do połączenia obu państw, to NATO bezpośrednio graniczyłoby z Rosją, w bardzo niebezpiecznym dla niej miejscu. Na przeszkodzie jest tylko Armenia, która leży pomiędzy nimi. I która, nawiasem mówiąc, także była częścią imperium otomańskiego. Ale nie jest ona wielkim problemem. Tamtejsze społeczeństwo jest podobne do naszego – ze ślepym uwielbieniem wpatrzone w USA. I tak samo jak nasze społeczeństwo, nie rozumie tego, iż jego terytorium potrzebne jest USA tylko do jednego celu: do ataku na Rosję. Tamtejszy rząd coraz bardziej odwraca się od Rosji i coraz bardziej przymila się do USA. Ormianie nie rozumieją, iż jedynie Rosja jest zainteresowana istnieniem ich państwa i są na prostej drodze do wymazania go z mapy świata. Niewykluczone, iż jako naród przetrwają jedynie na emigracji. Świat bezczynnie patrzy na izraelskie ludobójstwo, wobec powtórnej rzezi Ormian także nie kiwnie palcem.

Читать всю статью