Развитие восточного фланга НАТО в свете концепции сдерживания

ine.org.pl 5 дни назад
Zdjęcie: Chińska polityka energetyczna (84)


Główne punkty:

  • Zmiany w środowisku bezpieczeństwa międzynarodowego w latach 2014–2024, w tym pełnoskalowa agresja Rosji na Ukrainę, ujawniły braki w zdolności obronnych NATO na wschodniej flance, co wynikało m.in. z wcześniejszego ograniczenia obecności wojskowej i planów obronnych.
  • NATO rozpoczęło działania w celu wzmocnienia odstraszania na wschodniej flance, takie jak utworzenie wielonarodowych grup bojowych oraz zwiększenie liczebności sił szybkiego reagowania, jednak działania te były niewystarczające wobec skali zagrożenia ze strony Rosji.
  • Agresja Rosji na Ukrainę w 2022 roku wymusiła dalsze decyzje Sojuszu, takie jak przejście od strategii wysuniętej obecności do wysuniętej obrony, ale ograniczenia infrastrukturalne i brak woli politycznej przez cały czas uniemożliwiały adekwatne wzmocnienie wschodniej flanki NATO.

Zmiany w środowisku bezpieczeństwa w obszarze transatlantyckim, które dokonały się w latach 2014-2024 można określić dwojako. Z jednej strony są one rewolucyjne. W najbliższym otoczeniu NATO mamy bowiem do czynienia z przejściem od stanu pokoju, poprzez pełzającą wojnę, aż do pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę. To sytuacja niespotykana w Europie od czasów II Wojny Światowej. Jednak to co wydarzyło się w Europie Wschodniej można też potraktować jako logiczny ciąg wydarzeń zapoczątkowanych wiele lat wcześniej. Rosyjskie neoimperializm, remilitaryzacja i powrót do uprawiania polityki dzięki wojny to rzeczywistość obecna także przed 2014 rokiem i aneksją Krymu. Władimir Putin już co najmniej od 2005 roku w swoich publicznych wystąpieniach dawał twardy dowód przywiązania do odbudowania geopolitycznej pozycji jaką Rosja straciła po upadku ZSRR[1]. Ostry sprzeciw Moskwy wobec pomysłu objęcia Gruzji i Ukrainy programem NATO Membership Action Plan wiosną 2008 roku oraz następująca niedługo później wojna w Gruzji stanowiły kolejne etapy odbudowywania rosyjskich wpływów w postsowieckiej przestrzeni.

Ocena skali zagrożenia płynącego ze strony Rosji różniła państwa członkowskie NATO. Jeszcze w Strategicznej Koncepcji NATO z 2010 roku wskazywano, iż relacje z Rosją powinny być budowane na zasadzie „prawdziwie strategicznego partnerstwa”[2]. choćby po aneksji Krymu i kontynuowaniu walk we wschodniej Ukrainie po 2014 roku, NATO utrzymywało dwutorowe podejście względem ralacji z Rosją[3]. Powrotowi do koncepcji odstraszania wciąż miał towarzyszyć dialog utrzymywany na wielu instytucjonalnych płaszczyznach[4]. Adwokatem takiego podejścia do Rosji pozostawały kraje Europy Zachodniej. Znacznie bardziej realistyczną ocenę sytuacji bezpieczeństwa prezentowały kraje wschodniej flanki NATO (Polska, Litwa, Łotwa i Estonia) oraz regionu Bukareszteńskiej Dziewiątki[5]. Najbardziej zauważalna zmiana stosunku NATO do Rosji nastąpiła po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Jednak aby lepiej zrozumieć ewolucję percepcji rosyjskiego zagrożenia przez NATO, przyczyny słabości Sojuszu oraz możliwe sposoby na ich przezwyciężenie, warto prześledzić rozwój koncepcji odstraszania na przykładzie funkcjonowania wschodniej flanki NATO.

Odstraszanie oparte na obietnicy

Cztery najważniejsze fakty, które odcisnęły piętno na pierwszych latach członkostwa państw dawnego bloku wschodniego w NATO to: brak rozmieszczenia (do 2014 r.) wojsk amerykańskich (bądź natowskich) w krajach dawnego Układu Warszawskiego; brak planów obronnych dla państw bałtyckich; rezygnacja z planów rozmieszczenia stałych baz; wykluczenie udziału nowych państw członkowskich w programie nuclear-sharing[6]. Symbolicznym znakiem obecności sił Sojuszu na wschodniej flance miało być jedynie patrolowanie bałtyckiej przestrzeni powietrznej w ramach misji Baltic Air Policing ulokowanej od 2004 roku w litewskich Szawlach[7]. Rozszerzenie NATO na Europę Środkowo-Wschodnią było więc pozbawione fundamentalnego waloru – fizycznej i ciągłej obecności struktur wojskowych stanowiących adekwatną siłę odstraszającą przed potencjalnym atakiem Rosji. W trakcie Zimnej Wojny NATO rozmieszczało wojska w obszarach geopolitycznych napięć, przede wszystkim w Berlinie Zachodnim. Liczebność amerykańskich wojsk w Europie potrafiła osiągnąć choćby 300 tysięcy żołnierzy. W zamyśle natowskich strategów nie było to ofensywne zagrożenie, a jedynie wysunięte ostrzeżenie pokazujące gotowość do zbiorowej reakcji w obronie każdego członka Sojuszu[8]. Niezależnie od różnych etapów przebiegu zimnowojennej konfrontacji, był to paradygmat, który pozostawał aktualny do początku lat 90.

Po 1991 roku obecność amerykańskich wojsk w Europie radykalnie zmniejszyła się, a Sojusz odszedł od zimnowojennej koncepcji wysuniętej obecności. Zdecydowano się na ograniczenie liczby oraz gotowości sił natowskiego reagowania, ulokowanych odtąd w „regionie centralnym”, z zachowaniem umiejętności mobilizacji sił rezerwowych. Powrócno tym samym do koncepcji „odstraszania jako obietnicy” czy też „deterrence by alliance”. Była ona charakterystyczna dla początkowych lat istnienia NATO, a strategię wysuniętej obecności chroniącej najbardziej peryferyjnie położonych członków Sojuszu („tripwire”[9]) podjęto dopiero na skutek wojny w Korei[10]. Niezależnie od doniosłości kolejnych etapów rozszerzenia NATO o Polskę, Czechy, Węgry czy kraje bałtyckie, wielu komentatorów dostrzegało, iż w kategoriach równowagi wojskowych sił konwencjonalych w regionie B9, to Rosja była czynnikiem decydującym i przeważającym. „Pozycja sił konwencjonalnych NATO w erze postzimnowojennej była zasadniczo podyktowana agresywnymi działaniami Rosji w jej samozwańczej „bliskiej zagranicy”: zupełnie podobnie do sposobu, w jaki ukształtowała się pozycja sił konwencjonalnych Sojuszu w odpowiedzi na wojnę koreańską w czasach Zimnej Wojny”[11].

Na jakość członkostwa państw Europy Środkowo-Wschodniej w NATO duży wpływ miały negocjacje Aktu Stanowiącego NATO-Rosja zawartego w 1997 roku. Choć nigdy nie był to traktat prawnie wiążący i nigdy nie zakładał zakazu rozszerzenia NATO na Europę Wschodnią, znacząco wpłynął on na rozwój wydarzeń w tej części świata transatlantyckiego. NATO uznało, iż będzie „realizować swoje misje w zakresie obrony zbiorowej (…) poprzez zapewnienie niezbędnej interoperacyjności, integracji i umiejętności wzmocnienia, a nie poprzez dodatkowe stałe stacjonowanie znacznych sił bojowych” na terytoriach NATO państw byłego Układu Warszawskiego[12]. NATO i USA, aby zachować elastyczność, precyzyjnie nie ustaliły co oznacza określenie „znaczące siły bojowe”. Jednak jeszcze w latach 90, mając na uwadzę traktatowe porozumienie z Rosją o rozlokowaniu sił konwencjonalnych, Sojusz przyjął proponowany przez Kreml limit jednej brygady na kraj. Jak się później okazało, ta górna granica stała się punktem odniesienia dla negocjacji o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO[13]. Stanowiła przy tym pożyteczne narzędzie dla przeciwników wysuniętej obecności w tej części Sojuszu.

Dodatkowo NATO zadeklarowało wówczas przestrzeganie zasady „3 razy nie” („żadnych zamiarów, żadnych planów i żadnych powodów”) dla umieszczania broni nuklearnej na terytorium nowych państw NATO[14]. Uznano, iż wszystkie powyższe zasady obowiązują w „obecnym i przewidywalnym środowisku bezpieczeństwa”[15]. Określały je więc realia drugiej połowy lat 90., tak radykalnie odmienne od tych, które nastąpiły w kolejnych dziesięcioleciach. Szczególnie z perspektywy ostatnich dwóch dekad widać, iż NATO przyjęło warunki porozumienia, które ograniczyły możliwości swobodnego rozlokowania sił obronnych Sojuszu. Z drugiej strony Moskwa, wraz z upływam lat (do 2014 roku), coraz mocniej demonstrowała swój brak poszanowania dla porozumień zawieranych z państwami zachodnimi. Rosja łamała m.in. przepisy Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (CEF), Traktatu o eliminacji pocisków średniego i krótszego zasięgu (INF), Traktatu o otwartych przestworzach (OST) czy Konwencji o zakazie broni chemicznej (CWC)[16]. Rosja wielokrotnie pogwałciła przepisy tych porozumień. Zachód natomiast robił wszystko, by podtrzymać ducha współpracy, który kładł się cieniem na gwarancjach bezpieczeństwa wchodniej flanki NATO.

Wraz z aneksją Krymu i rozpoczęciem przez Rosję wojny we wschodniej Ukrainie w 2014 roku, mogło wydawać się, iż NATO powróci do doktryny odstraszania i przyjmie wobec Moskwy bardziej stanowcze stanowisko. Stało się tak tylko częściowo. W reakcji na agresywne poczynania Rosji, USA wiosną 2014 roku wysłały do Polski i państw bałtyckich swoje myśliwce. To dwustronne działanie zostało uzupełnione rozmieszczeniem rotacyjnych kontyngentów o rozmiarze kompanii dla zabezpieczenia tej operacji. Następnie jesienią podczas Szczytu NATO w Newport, wprowadzono Readiness Action Plan, a w jego ramach zdecydowano się na utworzenie baz logistycznych wyposażonych w broń i amunicję, zdolnych do przyjęcia wojsk w razie takiej konieczności. Na Szczycie NATO w Warszawie zadecydowano o wprowadzeniu od 2017 roku czterech rotacyjnych wielonarodowych batalionowych grup bojowych (w ramach Enhanced Forward Presence) w Polsce, Estonii, na Łotwie i Litwie w łącznej liczbie około 4500 żołnierzy[17]. NATO znacząco zwiększyło też liczbę żołnierzy w ramach sił odpowiedzi (NATO Response Force – NRF) do 40 tysięcy oraz przyjęło, iż siły szybkiego reagowania (Very High Readiness Joint Task Force – VJTF) będą gotowe do działań w ciągu 48 godzin.

Odstraszanie oparte na kryzysowej interwencji

NATO określiło wspomniane decyzje mianem „największego wzmocnienia kolektywnej obrony sojuszu od pokolenia”. Pełnoskalowa agresja Rosji na Ukrainę w 2022 roku pokazała, iż działania Sojuszu na wschodniej flance były nieproporcjonalne wobec rosnącego zagrożenia. W wielu wymiarach, wbrew słusznym intencjom, mogły być choćby bardziej okazaniem słabości niż wysłaniem sygnału ostrzegawczego Kremlowi[18]. Świadczyły o braku woli politycznej do radykalnej reorientacji stanowiska względem rosnącego rosyjskiego zagrożenia. Złożyło się na to kilka czynników.

Po pierwsze, żadne z podjętych przed 2022 r. działań nie łamało litery Aktu NRFA, a Zachód w 2016 roku powrócił do dialogu z Rosją w ramach Rady NATO-Rosja (NRC). Mimo iż Kreml z czasem coraz bardziej ignorował to forum, natowscy przywódcy przez cały czas chcieli budować relacje z Rosją w oparciu o reguły wzajemności, przejrzystości, przewidywalności i nieeskalacji[19]. Po drugie, choćby teoretyczna konfrontacja potencjałów militarnych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jasno wskazywała na brak zdolności wschodniej flanki do obrony przed rosyjską agresją. Wg symulacji RAND z 2016 roku Rosja potrzebowałaby maksymalnie 60 godzin, by zająć kraje bałtyckie. Już wówczas eksperci wskazywali na potrzebę rozlokowania w regionie około siedmiu brygad, w tym trzech ciężkich brygad pancernych, dla zapobieżenia tak szybkiemu zajęciu teryteriów przez agresora[20]. Tymczasem NATO operowało siłami o wielkości zaledwie kilku batalionów, rozlokowanych w rotacyjnych, a nie stałych, bazach. Ich funkcjonowanie było oparte na zasadzie odstraszania poprzez karanie, a nie poprzez niedopuszczanie. Zatem zakładało prowadzenie wojny wyzwoleńczej, z przybyciem posiłków wojskowych, które musiałyby przedostać się przez Przesmyk Suwalski albo drogą morską bądź powietrzną. Każda z tych dróg znajdowała się w zasięgu rosyjskich systemów antydostępowych umieszczonych w Kiliningradzie[21]. Po trzecie, przed 2022 rokiem NATO koncentrowało się przede wszystkim na ekspedycyjnych operacjach reagowania kryzysowego poza terytoriami Sojuszu. Skutkiem tego, nie było przystosowane do konfliktu o dużej skali, który wymagałby m.in. dopracowania mechanizmów pozwalających na przerzut znaczących sił wojskowych mających wyzwolić potencjalną ofiarę agresji. Armie największych państw Europy Zachodniej zmniejszały się, były niedoinwestowane i niezmodernizowane, a wschodnia flanka stanowiła region niekiedy częściej wykorzystywany z myślą o konfliktach bliskowschodnich niż o zagrożeniu rosyjskim[22]. Jeszcze w 2013 roku szef brytyjskiego sztabu obrony Sir Nicholas Houghton ostrzegał, iż choćby najbardziej zaawansowany sprzęt wojskowy wymaga posiadania armii odpowiednich rozmiarów. Od tamtego czasu brytyjskie siły zbrojne zmniejszyły się o 19%, osiągając liczbę około 138 000 żołnierzy[23]. Problemem europejskich armii stało się nie to jak zwiększać liczbę armii, ale jak zatrzymać ich liczebność na obecnym poziomie[24]. Mimo zapowiedzi kanclerza Niemiec o wzroście armii niemieckiej do ponad 200 tysięcy wojskowych do 2031 roku, tylko między 2022 a 2023 rokiem z niemieckiej armii odeszło około dwóch tysięcy żołnierzy[25].

Wschodnia flanka NATO po inwazji Rosji na Ukrainę

Rosyjska agresja na Ukrainę spowodowała szereg inicjatyw podjętych przez NATO. Sojusz aktywował siły reagowania na wschodniej flance, wprowadził nowe grupy bojowe na Węgrzech, Słowacji, w Bułgarii i Rumunii, wzmocnił obecność w ramach dotychczas istniejących eFP oraz zobowiązał się do przebudowy i rozbudowy sił wysokiej gotowości z 40 000 do 300 000 wojskowych[26]. Otwarto drzwi do Sojuszu dla Finlandii i Szwecji, a w Koncepcji Strategicznej przyjętej na Szczycie w Madrycie uznano, iż NATO będzie kładło większy nacisk na odstraszanie i obronę oraz wskazano Rosję jako największe i najbardziej bezpośrednie zagrożenie[27].

Mimo to w opinii wielu ekspertów, dyplomatów i wojskowych działania Sojuszu przez cały czas pozostały nieadekwatne. Reakcje na rosyjską agresję pokazały rosnącą dysproporcję między zdolnościami wojskowymi USA i państw ramowych (Niemcy, Wielka Brytania, Kanada) w gwarantowaniu bezpieczeństwa wschodniej flanki[28]. Realia wojenne brutalnie zweryfikowały możliwości państw Europy Zachodniej w rozbudowie wojskowej baz znajdujacych się pod ich dowództwem. Wobec problemów własnych sił zbrojnych oraz infrastrukturalnych ograniczeń w państwach bałtyckich, kraje ramowe nie były w stanie zapewnić stacjonowania ani jednej pełnej brygady na wschodniej flance[29]. Na madryckim Szczycie podjęto kompromisową wersję przydzielania dodatkowych sił do natowskich grup bojowych, co w ten sposób – dopiero w kryzysowej sytuacji – miałoby sformować siły odpowiadające wielkości brygady. Państwa bałtyckie, nieusatysfakcjonowaneg taką decyzją, wywierały częściowo skuteczną presją na kraje ramowe. Porozumienia podpisane w 2023 i 2024 roku rozpoczęły procesy formowania pojedynczych brygad na Litwie i Łotwie[30]. W trakcie Szczytu NATO w Wilnie w 2023 roku podjęto natomiast istotną decyzję o zmianie wysuniętej obecności NATO na wysuniętą obronę, co oznaczało przejście od potencjalnej potrzeby odzyskania okupowanego terytorium do obrony przed inwazją[31]. Sojusz przyjął regionalne plany odstraszania i obrony dla natowskich regionów, w tym także dla państw bałtyckich.

W świetle tych trudności i kompromisów nie mogą jednak dziwić opinie wojskowych, którzy uważają, iż rok 2022 nie przyniósł prawdziwego przełomu w parametrach funkcjonowania wschodniej flanki. Jak wskazywał jeden z dowódców estońkiej Grup Bojowej NATO „zawsze było zrozumiałe, iż nie chodzi o dokładne odzwierciedlenie sił po drugiej stronie (sił rosyjskich- BŚ). Pomijając podwyższony poziom zaangażowania, podstawowa strategia jest taka sama jak w 2017 roku”[32]. Amerykański dyplomata Wess Mitchell jeszcze dosadniej sformułował swoją opinię, nazywając NATO „dwupoziomowym sojuszem”: „pod nagłówkami zwiększonych budżetów i nowych papierowych brygad kryje się surowa rzeczywistość zasadniczo dwupoziomowego sojuszu, w którym Stany Zjednoczone i wschodni członkowie ponoszą główny ciężar ryzyka, a ci ostatni nie cieszą się takim samym przywilejem domniemania umiejętności przyjmowania stałej obecności wojsk na dużą skalę, który mieli wszyscy członkowie, którzy dołączyli do NATO przed 1997 rokiem”[33].

Wnioski

Definitywny koniec epoki pokojowej dywidendy stawia przed Sojuszem Północnoatlantyckim wiele skomplikowanych wyzwań. Przedłużająca się wojna na Ukrainie, konflikt bliskowschodni oraz zagrożenie chińską inwazją na Tajwan wybudziły natowskich przywódców z pokojowego letargu. Państwa NATO zaczęły zwiększać swoje budżety obronne, kupować nowe uzbrojenie oraz poprawiać możliwości produkcyjne swoich przemysłów obronnych. Doświadzenia i wnioski płynące z militarnej inwazji Rosji na Ukrainę jednoznacznie wskazują, iż tempo i skala tych zmian są jednak dalece niewystarczające.

Sojusz podjął po 2022 roku wiele ważnych decyzji poprawiających bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO. Jednak wciąż można i należy zrobić więcej, aby skutecznie odstraszyć Moskwę przed ewentualnym atakiem. Zapowiadana przez sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga „obrona każdego centymetra kwadratowego terytorium NATO” wymaga wprowadzenia w życie wzmocnionej wysuniętej obecności sił NATO na wschodniej flance. Oznacza to możliwie szybką realizacją planów rozmieszczenia brygad w państwach bałtyckich, a także konieczność pełnego i konsekwentnego odrzucenia martwej litery Aktu Stanowiącego NATO-Rosja. Sojusz powinien też odejść od poprzedzającego Akt ograniczenia sił na wschodzie do maksymalnie jednej, rotacyjnej brygady. Tylko w ten sposób liderzy NATO udowodniliby, iż zrozumieli przebieg agresji Rosji na Ukrainę. Rosyjska inwazja pokazała jak trudno odzyskać raz zajęte terytoria. Pośrednio zdyskredytowało to szanse na powodzenie wieloletniej koncepcji odstraszania poprzez karanie, czyli wyzwalanie okupowanych terytoriów. Rosyjska agresja unaoczniła także zdolności Kremla do prowadzenia miażdżącej wojny na wyniszczenie, w której Moskwa jest w stanie ciągle uzupełniać swoje ludzkie siły bojowe, używać zmasowanego ostrzału artyleryjskiego, wystawiać ciężkie uzbrojenie w dużych ilościach[34]. Wzmocniona wysunięta obecność NATO na wschodniej flance oznacza też konieczność inwestycji w infrastrukturę wojskową, bez rozwoju której stworzenie w przyszłości stałych natowskich baz zdolnych do przyjęcia wojskowych brygad będzie niemożliwe[35]. Obok wzrostu wydatków obronnych wszystkich państw NATO, to lokalizacja wojsk sojuszniczych powinna stać się ważnym wskaźnikiem wypełniania sojuszniczych zobowiązań[36]. Dodatkowo, włączenie Polski do programu podziału broni nuklearnej (szczególnie wobec rozmieszczenia tego typu broni na Białorusi[37]) oraz większy udział Szwecji i Finlandii w działaniach operacyjnych i w strukturze dowodzenia (np. utworzenie nowego dowództwa sił połączonych, JFC North), wyraźnie wzmocniłyby odporność, spójność i odstraszanie na wschodniej flance Sojuszu.

Rosja napotkała na Ukrainie mnóstwo kłopotów. Przede wszystkim nie zrealizowała swojego głównego założenia o skutecznym przeprowadzeniu błyskawicznej wojny i zaanektowaniu ukraińskich terytoriów. Nie zmienia to jednak faktu, iż Kreml wciąż liczy na słabość, ktorą okaże Zachód przy projektowaniu przyszłego pokoju i definiowaniu modelu bezpieczeństwa w Europie. Wojna zastała armie większości państw Europy w słabym, a niekiedy dramatycznym stanie. Zmniejszające się liczebnie wojska, brak dużych jednostek zdolnych do prowadzenia działań militarnych na ogromną skalę, braki sprzętowe, przemysły obronne przystosowane do czasów pokoju, protekcjonistyczne skłonności do inwestowania wyłącznie w krajowe fabryki amunicji, wątpliwe umiejętności rozmieszczenia masowych sił NATO i prowadzenia przez nie długotrwałej wojny, struktury dowodzenia geograficznie niedostosowane do obecnych realiów, a wreszcie społeczeństwa w większości nieskłonne do obrony własnego kraju[38]. To tylko częściowy zbiór problemów z jakimi mierzy się dziś przytłaczajaca większość państw członkowskich NATO. Bez ich wyraźnej poprawy kolektywna obrona Sojuszu będzie jedynie teoretycznym konceptem. Dziś wspomniane bolączki powodują, iż Sojusz Północnoatlantycki jest daleki od pełnej i skutecznej realizacji podstawowych zasad odstraszania. Brakuje mu odpowiednich i wystarczających zdolności militarnych (capabilities), ma przez to kłopoty z zachowaniem wiarygodności swoich działań (credibility) oraz ze skutecznym komunikowaniem swoich zobowiązań do przeciwstawiania się narastającym zagrożeniom (commitment)[39].

Bibliografia

[1] Putin: Rozpad ZSRR to największa katastrofa XX wieku, 25 kwietnia 2005, https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-putin-rozpad-zsrr-to-najwieksza-katastrofa-xx-wieku,nId,142083#crp_state=1.

[2] NATO, ‘Active engagement, modern defence: Strategic Concept for the defence and security of the members of the North Atlantic Treaty Organization, adopted by heads of state and government at the NATO summit in Lisbon’, 19–20 Nov. 2010, para. 33, https://www.nato.int/cps/en/natohq/official_texts_68580.htm.

[3] Zob. np.: NATO 2030: United for a New Era Analysis and Recommendations of the Reflection Group Appointed by the NATO Secretary General, s. 25. https://www.nato.int/nato_static_fl2014/assets/pdf/2020/12/pdf/201201-Reflection-Group-Final-Report-Uni.pdf.

[4] T. A. Nagy, The Bucharest Nine- Enhancing Security on NATO’s Eastern Flank, GMF Report, https://www.gmfus.org/sites/default/files/2024-03/The%20Bucharest%20Nine-%20Enhancing%20Security%20on%20NATO%E2%80%99s%20Eastern%20Flank.pdf

[5] Nieformalnego sojuszu dziewięciu państw Europy Środkowo-Wschodniej (Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji i Węgier) zainaugurowanego jeszcze 2014 roku.

[6] M. Malskoo, NATO’s new front:deterrence moves eastward, International Affairs 100: 2, 2024m s. 537.

[7] W tamtym czasie NATO utrzymymywało także Centrum Szkolenia Sił Połączonych w Bydgoszczy

oraz Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni z siedzibą w Szczecinie + baza na Wegrzech (?)

[8] What is NATO’s 'tripwire’ strategy and is it still relevant today?, Euronews, https://www.euronews.com/2023/03/07/what-is-natos-tripwire-strategy-and-is-it-still-relevant-today

[9] Doktryna zakładająca, iż śmierć choćby kilku żołnierzy sojuszniczych na ziemi krajów-gospodarzy wygeneruje wystarczającą presję polityczną, aby wywołać reakcję militarną na dużą skalę. T. Romar, C. Guerout, The Evolving ‘Tripwire’ on NATO’s Eastern Flank, Wilson Center, https://www.wilsoncenter.org/article/evolving-tripwire-natos-eastern-flank.

[10] M. Malskoo, NATO’s…, s. 538.

[11] John S. Duffield, Power rules: the evolution of NATO’s conventional force posture (Stanford, CA: Stanford University Press, 1995), p. 270. Cyt. Za: M. Malskoo, NATO’s…, s. 538.

[12] Founding Act on Mutual Relations, Cooperation and Security between NATO and the Russian Federation signed in Paris, France, https://www.nato.int/cps/cn/natohq/official_texts_25468.htm.

[13] A. R. Vershbow, Gen.P. M. Breedlove, Permanent detternce. Enhancements to the US Military Presence in North Central Europe, s. 37.https://atlanticcouncil.org/wp-content/uploads/2020/04/Permanent-Deterrence.pdf.

[14] A. M. Dyner, A. Kacprzyk, W. Lorenz, Konsekwencje rosyjskiej inwazji na Ukrainę dla porozumienia NATO-Rosja (NRFA) z 1997 r., https://pism.pl/publikacje/konsekwencje-rosyjskiej-inwazji-na-ukraine-dla-porozumienia-nato-rosja-nrfa-z-1997-r.

[15] J. R. Deni, The NATO-Russia Founding Act: A Dead Letter, https://carnegieendowment.org/europe/strategic-europe/2017/06/the-nato-russia-founding-act-a-dead-letter?lang=en.

[16] A. M. Dyner, A. Kacprzyk, W. Lorenz, Konsekwencje rosyjskiej inwazji…

[17] NATO’s military presence in the east of the Alliance, https://www.nato.int/cps/en/natohq/topics_136388.htm.

[18] Z. Szenes, Reinforcing deterrence: assessing NATO’s 2022 Strategic Concept, Defense & Security Analysis, s. 549.

[19] A. M. Dyner, A. Kacprzyk, W. Lorenz, Konsekwencje rosyjskiej inwazji…

[20] D. A. Shlapak, M. Johnson, Reinforcing Deterrence on NATO’s Eastern Flank. Wargaming the Defense of the Baltics, https://www.rand.org/pubs/research_reports/RR1253.html.

[21] M. Malskoo, NATO’s…, s. 540.

[22] Bazy w Bułgarii i Rumunii miały być dodatkowym atutem przy przerzucie wojsk do Iraku i Afganistanu, a obrona przeciwrakietowa w Polsce i Rumunii miała stanowić ochronę przed ewentualnymi atakami z Bliskiego Wschodu.

[23] S. Jones, J.P. Rathbone, Wanted: new soldiers for Europe’s shrinking armies, Financial Times, June 26 2024.

[24] L. Kayali, J. Posaner, Europe’s soldiers keep quitting, just when NATO needs them, Politico, https://www.politico.eu/article/nato-russia-ukraine-war-defense-france-germany-soldiers-army/.

[25] S. Besch, K. Westgaard, Europe’s Conscription Challenge: Lessons From Nordic and Baltic States, Carnegie Endowment for International Peace,https://carnegieendowment.org/research/2024/07/europes-conscription-challenge-lessons-from-nordic-and-baltic-states?lang=en¢er=middle-east.

[26] M. Malskoo, NATO’s…, s. 541.

[27] NATO 2022 Strategic Concept, Adopted by Heads of State and Government at the NATO Summit in Madrid, 29 June 2022, s.4. E. Swicord, NATO’s New Strategic Concept: What it is and Why it Matters, https://www.nti.org/atomic-pulse/natos-new-strategic-concept-what-it-is-and-why-it-matters/.

[28] A. Wess Mitchell, Western Europe Is Still Falling Short in NATO’s East. Deterring Russia Requires More Than Just Promises, Foreign Affairs, 5 July 2023, https://www.foreignaffairs.com/europe/falling-short-nato-eastdeterring-russia.

[29] J. Tarociński, J. Gotkowska, Expectations versus reality: NATO brigades in the Baltic states?, OSW Centre for Eastern Studies, https://www.osw.waw.pl/en/ publikacje/analyses/2022-12-06/expectations-versus-reality-nato-brigades-baltic-states.

[30] J. Tarociński, J. Gotkowska, NATO brigades in the Baltic states: new chapters in the long march toward deployment, OSW Centre for Eastern Studies, https://www.osw.waw.pl/en/publikacje/analyses/2024-10-23/nato-brigades-baltic-states-new-chapters-long-march-toward.

[31] M. Kepe, From Forward Presence to Forward Defense: NATO’s Defense of the Baltics, https://www.rand.org/pubs/commentary/2024/02/from-forward-presence-to-forward-defense-natos-defense.html.

[32] M. Malskoo, NATO’s…, s. 541.

[33] A. Wess Mitchell, Western Europe…

[34] C. Kasapoğlu, NATO Is Not Ready for War: Assessing the Military Balance between the Alliance and Russia, Hudson Institute, s. 1-5.

[35] A. Wess Mitchell, Western Europe…

[36] Tamże.

[37] W. Verstraete, Strengthening the Political Credibility of NATO Extended Nuclear Deterrence, EGMONT POLICY BRIEF 332, s. 2-4, https://www.egmontinstitute.be/app/uploads/2024/02/Wannes-Verstraete_Policy_Brief_332.pdf?type=pdf.

[38] Wg badań Gallupa tylko 32% obywateli UE zgłasza skłonność do podjęcia walki w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego. W USA to 41%, a w Kanadzie 34%. Z kolei mieszkańcy Azji Zachodniej (77%), Bliskiego Wschodu (73%) i Indii (76%) są znacznie bardziej gotowi do walki w obronie swojego kraju. Zob: Fewer People are Willing to Fight for Their Country Compared to Ten Years Ago, https://www.gallup-international.bg/en/48127/fewer-people-are-willing-to-fight-for-their-country-compared-to-ten-years-ago/.

[39] M. Malskoo, NATO’s…, s. 535.

Читать всю статью