Łączenie uczniów na różnych poziomach nauczania jest wbrew wszelkim zasadom pedagogiki i jest kpiną z realizacji podstawy programowej dla wszystkich poziomu nauczania. o ile sprawy będą szły w tak stachanowskim tempie, to niedługo spodziewajmy się rozporządzeń w kwestii zakazu organizacji jasełek, wigilii klasowych, a może i zdejmowania krzyży w szkołach, co już zaczęły sondować w urzędach publicznych władze Warszawy – podkreśla Dariusz Kwiecień, członek zarządu i rzecznik Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
Tak się nieszczęśliwie złożyło, iż władzę w ministerstwie oświaty dostały osoby z różnych ugrupowań koalicji rządzącej, ale prym wiodą te, które łączy skrajny antykatolicyzm i radykalny antyklerykalizm. Przypomnę, iż pani “ministra” Barbara Nowacka była w antyklerykalnej Partii Palikota i publicznie mówiła o swoim ateizmie, pani “wiceministra” Piechna-Więckiewicz w antyklerykalnej partii Wiosna Roberta Biedronia, a pani “wiceministra” Katarzyna Lubnauer była przed paru laty pomysłodawczynią i promotorką akcji „Świecka szkoła”, mającej wprost na celu usunięcie religii ze szkół. Dlatego wszystkie trzy niczym harpie rzuciły się na religię w szkole, perorując, iż miejsce religii jest w kościele, a szkoła powinna być świecka. Ale co to znaczy świecka szkoła? Bo na przykład ja też jestem świecki, tyle iż jestem też katechetą. Tak naprawdę chodzi o to, żeby wyrzucić ze szkół jak najszybciej wartości chrześcijańskie, a szkoła ma stać się laicka, czyli de facto ateistyczna. Nie wiem czy większość Polaków, a szczególnie rodzice, mają świadomość tych procesów, które tak gwałtownie wdrażane są w życie.
– Podstawą są chociażby ostatnie rozporządzenia MEN, skrajnie dyskryminujące lekcje religii w szkołach, podjęte bez żadnych konsultacji z biskupami, do czego ministerstwo jest ustawowo zobligowane, ale też bez uczciwych konsultacji społecznych, z rodzicami czy katechetami. Zabranie jednej godziny od 2025 r., religia na pierwszych i ostatnich lekcjach, zabranie oceny z religii do średniej i nieumieszczanie jej na świadectwie. Tę zmianę wajchy w MEN już się czuje w szkołach. Dyrektorzy szkół zaczynają się obawiać i nie ogłaszają uczniom, iż mogą rozpocząć rok szkolny od udziału we Mszy świętej, bo donosy na nich do ministerstwa pisze skrajnie ateistyczna Fundacja Wolność od Religii (sic!), która wydaje się w tej chwili głównym think tankiem ministerstwa oświaty w kwestiach wychowania dzieci i młodzieży do wartości. Jeżeli sprawy będą szły w tak stachanowskim tempie, to niedługo spodziewajmy się rozporządzeń w kwestii zakazu organizacji jasełek, wigilii klasowych, a może i zdejmowania krzyży w szkołach, co już zaczęły sondować w urzędach publicznych władze Warszawy.
https://www.niedziela.pl/artykul/104040/Chca-konca-lekcji-religii-Czy-zakaza
A tak na marginesie… Od 1 września 2025 r. do szkół wejdzie nowy przedmiot edukacja zdrowotna, który w rzeczywistości będzie służył do systemowej seksualizacji dzieci. Resort kierowany przez Barbarę Nowacką niechętnie informuje o pracach nad podstawami programowymi, a z nieoficjalnych doniesień wynika, iż zespół je przygotowujący ma się wzorować na wulgarnych treściach promowanych m.in. w Niemczech i we Francji. – Koalicja 13 grudnia za wszelką cenę chce zaserwować dzieciom twardą seksualizację, realizując tym samym lewicową agendę.