Komisja Wenecka potraktowała tym razem Bodnara jak ciemnego dzikusa, który aby się przypodobać tuskowitom i swojemu wściekłemu panu postanowił zamienić Polskę w dom wariatów. Przestrzegła go przed oczywistymi skutkami jego pomysłu.
Załóżmy, iż "neosędzia" orzekł rozwód, a następnie rozwiedziony wstąpił w związek małżeński. Wtedy mamy do czynienia z bigamią.
To przypomina pomysł Wściekłego Jonasza, aby anulować swój podpis. Taki on ma wybitny rozum. Informatycy padliby ze śmiechu, iż ktoś próbuje przekonywać iż rollback jest skuteczny po commicie.