Komisja Europejska w nowym składzie, pod wodzą Ursuli von der Leyen, właśnie rozpoczyna swoją kadencję. Zgodnie z zapowiedziami ma się skupić na ożywieniu stojącej w miejscu gospodarki UE, zwiększeniu konkurencyjności, odblokowaniu inwestycji i zniwelowaniu luki innowacyjnej dzielącej ją od Stanów Zjednoczonych i Chin. Dużym wyzwaniem będzie także zmniejszenie uciążliwej biurokracji, również w dostępie do europejskich funduszy.
– Faktycznie konkurencyjna Europa i konkurencyjność europejskich, w tym polskich, firm jest odmieniana przez wszystkie przypadki. Nie ma debaty w Strasburgu, żeby o tym nie mówić. Cieszę się, iż Ursula von der Leyen zapowiedziała, iż jednym z głównych programów będzie Kompas dla Konkurencyjności, który zakłada między innymi inwestycje w innowacyjność, inwestycje w małe i średnie przedsiębiorstwa – mówi agencji Newseria Dariusz Joński, poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej.
Podczas ubiegłotygodniowej sesji plenarnej PE przewodnicząca Komisji Europejskiej przedstawiła eurodeputowanym swoją wizję Europy i plan działań na kolejnych pięć lat. Ogłosiła też pierwszą dużą inicjatywę nowej KE, czyli Kompas Konkurencyjności. Według zapowiedzi Ursuli von der Leyen ma się on opierać na trzech filarach z raportu Mario Draghiego, opublikowanego we wrześniu br., wskazującego na stan unijnej gospodarki. Te trzy filary to innowacje i zniwelowanie luki między Europą a Stanami Zjednoczonymi i Chinami, dekarbonizacja oraz bezpieczeństwo i zmniejszanie zależności Europy od innych państw.
– Świat ucieka do przodu, raport Draghiego nie pozostawia żadnych złudzeń, iż musimy o to zadbać i cieszę się, iż ten Parlament i nowo wybrana Komisja stawiają bardzo mocno na dwie rzeczy, po pierwsze bezpieczeństwo, a po drugie właśnie konkurencyjność – mówi Dariusz Joński.
Jak podkreśla, wśród najpilniejszych spraw, którymi trzeba się zająć w tym kontekście, są ceny energii.
– Mamy dzisiaj w Europie prawie najdroższą energię na świecie, kilka razy droższą niż Stany Zjednoczone. jeżeli chcemy w jakiś sposób konkurować ze światem, być konkurencyjni względem Chin czy Stanów Zjednoczonych, to musimy jak najszybciej zrobić wszystko, żeby mieć tanią energię – wskazuje europoseł.
Szefowa KE zapowiada w tym celu utrzymywanie kursu wyznaczonego w Europejskim Zielonym Ładzie. Jak podkreśla, potrzeba jednak większej elastyczności w podejściu do zielonej transformacji. Nowa KE ma w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania przedstawić porozumienie w sprawie czystego przemysłu (Clean Industrial Deal). Wśród priorytetów Dana Jørgensena, komisarza ds. energii, znajdą się właśnie obniżanie cen energii dla firm i odbiorców indywidualnych i inwestycje w czystą energię.
– Odwiedzają mnie przedstawiciel bardzo wielu branż, ostatnio była branża cementowa, wcześniej ceramiczna i kosmetyczna, w końcu wielki przemysł samochodowy, który w Polsce zatrudnia 200 tys. osób. Oni zwracają uwagę na to, iż z jednej strony potrzebne są uproszczone procedury, z drugiej strony tańsza energia, a z trzeciej strony większe pieniądze na automatyzację, żeby Unia Europejska inwestowała w fabryki, by one były zautomatyzowane. Widzimy, jak amerykańska Tesla uciekła europejskim samochodom pod kątem innowacji, know-how, my musimy na to stawiać – mówi Dariusz Joński.
Europosłowie z różnych partii zgodnie mówią o likwidacji poważnej bariery dla konkurencyjności europejskich firm, jaką jest nadmierna biurokracja.
– Kolejna rzecz, która najczęściej się pojawiała w wystąpieniach komisarzy na przesłuchaniach, to jest ograniczenie biurokracji, omnipotentnej biurokracji, która spowalnia decyzyjność, spowalnia pewne reakcje samej Unii Europejskiej, powoduje, iż niektóre rzeczy dla Europejczyków nie są akceptowane, a przede wszystkim przeważnie są niezrozumiałe – mówi Bogdan Zdrojewski, europoseł z Koalicji Obywatelskiej.
– Komisarz do spraw budżetu, Piotr Serafin, obiecywał, iż pozyskiwanie środków z funduszy europejskich będzie uproszczone. Tych regulacji, zakazów jest absolutnie za dużo, jak się spotykamy z przedsiębiorcami, mówią: fajnie, iż są pieniądze unijne, ale tego jest za dużo, my nie jesteśmy w stanie przejść przez gąszcz dokumentów. Europa musi więc te procedury pozmieniać w taki sposób, żeby one były dużo prostsze, żeby tych środków było więcej na innowacje – ocenia Dariusz Joński.
– Zaczynamy negocjacje dotyczące następnej perspektywy finansowej. Ona jest pozornie odległa w czasie, bo to jest za trzy lata, ale ona będzie niezwykle ważna dla interesów tej części Europy, do której Polska przynależy. My powoli zbliżamy się do Europy Zachodniej, ale trochę nam jeszcze brakuje i bardzo liczymy na to, iż właśnie Piotr Serafin, dbając też o nasze interesy grupowe, będzie skuteczny w walce o kolejną perspektywę finansową – podkreśla Bogdan Zdrojewski.