Według doniesień medialnych Chiny wstrzymały eksport niektórych pierwiastków ziem rzadkich. Pekin wdraża zatem ograniczenia eksportowe wprowadzone przez rząd w odpowiedzi na drastyczne podwyżki ceł wprowadzone przez Donalda Trumpa (78). Te pierwiastki ziem rzadkich są niezbędne do produkcji podzespołów, z których korzystają producenci samochodów, producenci samolotów, firmy produkujące półprzewodniki i wykonawcy zamówień obronnych na całym świecie – i bez których nie mogą się oni obejść.
W związku z tym produkcja może zostać wstrzymana. Ograniczenia w eksporcie pierwiastków ziem rzadkich mogą okazać się najpotężniejszym i najtwardszym narzędziem Chin dla gospodarki USA w sporze taryfowym.
Według doniesień „New York Times” w wielu chińskich portach wstrzymano transport metali . Przepisy te zostały w tej chwili gruntownie zmienione: w przyszłości metale i specjalne magnesy z nich wykonane będą mogły opuścić Chiny wyłącznie na podstawie specjalnych zezwoleń eksportowych. Według gazety, chiński rząd pracuje nad nowymi przepisami, które mogłyby na stałe zwolnić niektóre firmy, np. amerykańskich wykonawców zamówień obronnych, z zaopatrywania tego kraju.
Działania Chin są częścią odwetu za podwyżkę ceł przez prezydenta Trumpa. Rozporządzenie obejmuje siedem pierwiastków ziem rzadkich: samar, gadolin, terb, dysproz, lutet, skand i itr. Metale te są albo w całości produkowane w Chinach, albo przynajmniej w 90 procentach. Chińska Republika Ludowa ma niemal monopol na niektóre metale ziem rzadkich.
Bez pierwiastków ziem rzadkich nie ma high-tech
Są to tzw. ciężkie pierwiastki ziem rzadkich, które są składnikami magnesów trwałych. Takie wysokowydajne magnesy stosowane są na przykład w samochodach elektrycznych , turbinach wiatrowych, dronach i czołgach bojowych. Metale te są wyjątkowo rzadkie i pochodzą niemal wyłącznie z Chin. Metale ziem rzadkich, które muszą pozostać w chińskich portach, są również wykorzystywane w substancjach chemicznych wykorzystywanych do produkcji silników odrzutowych, laserów, reflektorów samochodowych i niektórych świec zapłonowych. Są one również ważnymi składnikami kondensatorów, podzespołów elektrycznych układów scalonych stosowanych w serwerach AI i telefonach.
Zakaz eksportu prawdopodobnie niedługo mocno uderzy w amerykańskie firmy, które są od niego uzależnione. Według „New York Times” wiele amerykańskich firm posiada niewielkie zapasy tych metali lub nie posiada ich wcale. Są drogie, więc duże zapasy zamrożyłyby dużo kapitału. Tlenek dysprozu, jeden z metali wykorzystywanych do produkcji magnesów podlegających nowym kontrolom, kosztuje w Szanghaju 204 dolary za kilogram, a poza Chinami jest znacznie droższy. Z kolei metale ziem rzadkich stanowią jedynie niewielką część całkowitego eksportu Chin do USA i innych krajów. Wstrzymanie dostaw powoduje zatem jedynie niewielkie szkody gospodarcze w Chinach.
