Głowiłem się jak jakiś głupek nad motywami wysłania pana Klicha do Waszyngtonu jako szefa ambasady. I tak zatytułowałem notkę, którą zacząłem pisać. Zastanawialem się nad motywami wewnętrznymi, dopóki nie przypominalem sobie zachowania Niemców przed i po wyborach w USA. Sprawa jest prosta.
W normalnym państwie, w normalnej sytuacji rolą rządu jest, jak sugeruje tytuł, zapewnienie korzyści krajowi.
Ale nasze państwo nie jest zarządzane przez normalny, kierujący się polską racją stanu i polskim interesem narodowym rząd.
Zatem pytanie zawiera błąd, ale nie da się go przeformułować w żaden sposób.
Bowiem celem Tuska jest - niekorzyść Polski, co wielokrotnie udowodnił.
Otóż po wygranej Trumpa, Niemcy, którzy postawili na Kamalę, natychmiast zmienili front i zadeklarowali wspólpracę z administracją Trupa. Dlaczego w tej sytuacji Tusk nie idzie śladem Niemiec i wysyła do USA kompletnie skompromitowanego Klicha? Wbrew Niemcom ? Wolne żarty.
Otóż Niemcy chcą być jedynym sojusznikiem w Unii, z jakim Trump mógłby współpracować, a Polska za rządów ZP była zdecydowanym konkurentem, więc trzeba tego konkurenta utrącić. Niech się Polaczkom nie wydaje, iż będą prowadzili politykę niezależną od Niemiec.
I po to jedzie Klich do Waszyngtonu żeby Polskę Trumpowi obrzydzić. Czyli was wszystkich Trumpwi obrzydzić.To dopiero pomysł. Jak wam się podoba ?