POTKNIECIE SIĘ O SŁOWO
JAK TWARDY KAMIEŃ…
Nie widzę już ani początku ani końca
Ale będę trwał mimo łgarstwa oraz zdrady
Potkniecie się o słowo jak twardy kamień
Które będzie ostatnim obrońcą barykady
Nie będę was uczył Godności i Honoru
Dumy Wiary Miłości Prawdy i Wierności
Wiem iż to zbyt trudne i nie starczy mi życia
By nauczyć was umiłowania wolności…
Ona jest jak drzewo które rośnie w głąb ziemi
By przetrwać każdą nadchodzącą groźną burzę
By trwać niezłomnie w miejscu swego narodzenia
Jak pisał Baczyński „ drzewa umierają stojąc „
A na Kresach ziemia jest pełna ziaren Prawdy
Z których to wyrośnie jutro polski las krzyży
Prawd sieje Prawdę i nie zadepcze jej nikt
Bo ona wyrośnie choćby z zadeptanych grobów…
I zaszumisz Polsko ! w koronach białych orłów
Znowu zwycięskim szelestem polskich pacierzy
Zapłoniesz wielką łuną wróconej pamięci
Wielka niezłomnym Duchem wróconej Macierzy !
Nie widzę już ani początku ani końca
Ale będę trwał mimo łgarstwa oraz zdrady
Potkniecie się o słowo jak twardy kamień
Bo będzie niezłomnym obrońcą barykady !