Demonstracja zorganizowana w czwartek (13.02.2025) przez związek zawodowy Verdi odbywała się w pobliżu monachijskiego Stiglmaierplatz. Wzięło w niej udział 2500 zarejestrowanych uczestników. Około godziny 10:30 kierowca samochodu marki Mini Cooper wyprzedził radiowóz policyjny na końcu demonstracji, przyspieszył i wjechał prosto w grupę demonstrantów. Samochód potrącił liczne osoby.
„Brałem udział w demonstracji i zobaczyłem, iż pod samochodem leży mężczyzna. Potem próbowałem otworzyć drzwi samochodu, ale były zablokowane” – powiedział jeden ze świadków rozgłośni Bayerischer Rundfunk. Według policji, oddano strzały w kierunku pojazdu. Ujęto jego kierowcę.
Premier Bawarii Markus Söder powiedział, iż jest to „prawdopodobnie zamach”. Dochodzenie prowadzi „Bawarskie Centralne Biuro ds. Zwalczania Ekstremizmu i Terroryzmu” przy Prokuraturze Generalnej w Monachium.
Co wiadomo o ofiarach
W wyniku zamachu rannych zostało 30 osób, niektóre z nich ciężko. Według gazety „Bild” życie dwóch osób, w tym dwuletniego dziecka, jest zagrożone. Rannymi zajmuje się w tej chwili kilka monachijskich szpitali.
Kim był kierowca Mini Coopera?
Domniemanym sprawcą zamachu jest 24-letni Afgańczyk. Według ministra spraw wewnętrznych Bawarii Joachima Herrmanna był on już znany policji z przestępstw narkotykowych i kradzieży w sklepach. w tej chwili badane są dalsze szczegóły na temat jego osoby. Według informacji „Der Spiegel”, sprawca nazywa się Farhad N. i urodził się w stolicy Afganistanu, Kabulu, w 2001 roku.
Przyjechał do Niemiec pod koniec 2016 roku. Jak powiedział bawarski minister spraw wewnętrznych, wniosek o azyl mężczyzny został „prawdopodobnie” odrzucony. Jednocześnie ustalono, iż „w w tej chwili nie można go deportować i dlatego pozwolono mu pozostać w naszym kraju”. Otrzymał pobyt tolerowany, który spowodował zawieszenie jego deportacji.
Według „Spiegla”, N. był ostatnio zameldowany w Monachium. Jak podaje hamburski magazyn, przed popełnieniem przestępstwa miał on publikować islamistyczne treści na portalach społecznościowych. Policja w Monachium zakłada, iż przestępstwo ma „ekstremistyczne podłoże”. Nie potwierdziła pogłosek o innych zaangażowanych osobach. Według policji, nie ma już żadnego zagrożenia dla ludności.
Czy istnieje związek z Monachijską Konferencją Bezpieczeństwa?
Jak dotąd nic nie wskazuje na to, by „istniał jakikolwiek związek z Monachijską Konferencją Bezpieczeństwa”– poinformował Joachim Herrmann. Konferencja z udziałem czołowych międzynarodowych polityków rozpocznie się w Monachium w piątek (14.02.2025) w hotelu Bayerischer Hof pod ścisłą ochroną. Hotel znajduje się zaledwie kilkaset metrów od miejsca zdarzenia.
Reakcje polityków
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz mówi o straszliwym przestępstwie. Sprawca nie może liczyć na „jakąkolwiek pobłażliwość” – powiedział Scholz na marginesie spotkania w Fürth. „Musi zostać ukarany i musi opuścić kraj” – dodał.
„To jest prawdziwy policzek. Współczujemy ofiarom, modlimy się za nie” – powiedział na miejscu tragedii premier Bawarii Markus Söder. „Musimy wykazać determinację, aby coś się zmieniło w Niemczech”. Nie można przechodzić od ataku do ataku i okazywać konsternacji - podkreślił.
Burmistrz Monachium Dieter Reiter (SPD) mówił o „czarnym dniu dla Monachium”. Drugi burmistrz Monachium Dominik Krause z Partii Zielonych nie krył szoku. Wśród rannych było wielu pracowników miasta. „Ludzie, którzy dbają o to, by nasze miasto działało każdego dnia - czy to w przedszkolach, czy przy wywozie śmieci”. Wielu uczestników miało ze sobą dzieci. „To sprawia, iż przestępstwo pozostało bardziej nikczemne” – podkreślił polityk.
Kandydat CDU/CSU na kanclerza, Friedrich Merz, napisał: „Bezpieczeństwo ludzi w Niemczech będzie naszym najwyższym priorytetem. Będziemy konsekwentnie egzekwować prawo i porządek”. Każdy musi znów czuć się bezpiecznie w Niemczech. Coś musi się zmienić.
Lider Partii Zielonych Robert Habeck mówił na X o strasznych wiadomościach z Monachium: „Jestem przerażony tym bezsensownym czynem”. Ważne jest, aby tło zostało gwałtownie wyjaśnione.
Liderka AfD Alice Weidel wezwała do „zwrotu migracyjnego” na X. Złożyła kondolencje ofiarom i ich rodzinom.
Reakcje związkowców
Przewodniczący Verdi Frank Werneke wyraził swoje poruszenie: „Myślami jesteśmy z niewinnymi ofiarami, rannymi i ich rodzinami. My, związki zawodowe, jesteśmy solidarni, zwłaszcza w tak czarnej godzinie”. Manifestacja związku Verdi w Berlinie została wstrzymana. Wiadomość z Monachium nadeszła podczas trwania demonstracji przed federalnym ministerstwem finansów, w wyniku czego odwołano finałowy wiec, ogłosił rzecznik związku Verdi.
Bez zakłóceń odbyła się demonstracja w Stuttgarcie, gdzie policja zwiększyła środki bezpieczeństwa. Pracownicy sektora publicznego strajkują w tej chwili w całych Niemczech.