Na internetowej odsłonie amerykańskiego konserwatywnego dwutygodnika opinii National Revier ukazał się tekst, który premier Donald Tusk powinien przeczytać z dużą uwagą. Tekst dotyczy przyszłych relacji polskiego rządu z prezydentem-elektem Donaldem Trumpem. Peter Doran i Matt Boyse piszą o tym, na czym Tusk powinien rzeczywiście się skupić. „Próby zniszczenia opozycji są oznakami, iż przywództwo tego europejskiego kraju będzie stanowiło problem dla prezydenta-elekta” – czytamy.
Autorzy zauważają, iż wielu europejskich przywódców niechętnych wobec Trumpa, teraz po jego zwycięstwie zmieniają ton. Co innego dzieje się jednak w Polsce.
W Polsce jest jednak inaczej, gdzie rząd byłego przewodniczącego Rady UE i obecnego premiera, Donalda Tuska, szuka nie narzędzi, ale broni — włóczni do rzucania w swoich zagranicznych przyjaciół i noży do wbicia w swoich krytyków w kraju
— czytamy.
Sprawa Benjamina Netanjahu
Doran i Boyse zwracają uwagę, iż kością niezgody między Waszyngtonem a Warszawą może być sprawa groźby zatrzymania premiera Izraela Benjamina Netanjahu o ile ten przyleciałby do Polski. Przypomnijmy, iż jest on oskarżany przez Międzynarodowy Trybunał Karny o pacyfikację ludności palestyńskiej w Strefie Gazy. Trybunał wydał 21 listopada nakaz jego aresztowania.
Izrael jest jednym z kluczowych partnerów Polski poza NATO i odwrotnie, ale silne więzi nie mogą przetrwać, gdy jeden z sojuszników Ameryki ogłasza plany aresztowania przywódców drugiego z powodu sfabrykowanych zarzutów MTK
— piszą Doran i Boyse.
CZYTAJ WIĘCEJ: 80. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz. Benjamin Netanjahu nie przyleci do Polski. Wszystko przez nakaz aresztowania
Następnie autorzy przypominają słowa Trumpa i krytykę jaką pod jego adresem skierował Donald Tusk.
Jeśli chcecie wolności, bądźcie dumni ze swojego kraju. jeżeli chcecie demokracji, trzymajcie się swojej suwerenności. A jeżeli chcecie pokoju, kochajcie swój naród
— mówił Trump w 2019 r.
Na te słowa odpowiedział Tusk, który stwierdził, iż opinia Trumpa jest „fałszywa i niebezpieczna”.
Niebezpieczna dla kogo? Od objęcia urzędu szefa polskiego rządu w grudniu 2023 roku Tusk odpowiedział na to pytanie. Jest niebezpieczna dla jego władzy
— piszą Doran i Boyse.
Autorzy doskonale znają sytuację, jaka ma miejsce w Polsce. Piszą bowiem o słowach Tuska, który mówił o „demokracji walczącej”.
To bardzo kontrowersyjna fraza, przywołująca działania opozycji z czasów PRL, które wykorzystywały nadzwyczajne środki w walce z komunizmem. Ironia podejścia Tuska jest wręcz absurdalna. Jego główna partia opozycyjna — PiS — jest od dawna jednym z głównych przeciwników komunistycznego dziedzictwa w Polsce, a nie jego obrońcą
— podkreślają.
„Najlepszą opcją rządu Tuska jest zmiana kursu”
Autorzy następnie piszą o opinii m.in. Jarosława Kaczyńskiego, ale także innych osób, o tym, iż obecna władza wykorzystuje prawo do walki z opozycją.
Mają rację
— kwitują autorzy.
Najlepszą opcją rządu Tuska jest zmiana kursu
— piszą, dodając, iż Tusk powinien zacząć od deklaracji, iż nie będzie respektować nakazu MTK dot. premiera Izraela.
Tusk powinien również odłożyć „żelazne miotły”. Ameryka potrzebuje silnej Polski z silną opozycją — a nie wielkiego sojusznika pogrążonego w polityce zemsty
— podkreślają autorzy.
Czy rząd Tuska naprawdę sądzi, iż atakowanie przyjaciół Ameryki, takich jak Izrael, i prowadzenie wojny prawnej przeciwko przeciwnikom wewnętrznym pozwoli mu na silny start w relacjach z Trumpem? Miejmy nadzieję, iż nie
— czytamy dalej.
Nadchodząca administracja powinna być bezpośrednia wobec Tuska: napraw swoje relacje z przyjaciółmi, daruj sobie atakowanie krajowych przeciwników i kieruj wszelkie ostre narzędzia przeciwko naszym wspólnym wrogom, takim jak Chiny, Rosja, Iran i Korea Północna
— kończą.
Autorzy tekstu to Peter Doran, który jest pracownikiem Fundacji Obrony Demokracji oraz Matt Boyse jest byłym zastępcą asystenta sekretarza stanu i starszym pracownikiem naukowym w Instytucie Hudsona.
kk/National Review