„Zemsta Faraona” – to określenie weszło na stałe do słownika polskich turystów i stało się niemal synonimem wakacji w Egipcie. Gwałtowna biegunka, bóle brzucha i osłabienie to dolegliwości, na które wielu podróżnych jest psychicznie i farmakologicznie przygotowanych. Jednak, jak alarmują lekarze i epidemiolodzy, to dobrze znane zagrożenie jest dziś jedynie wierzchołkiem góry lodowej. W egipskim środowisku, a zwłaszcza w popularnych kurortach, rozprzestrzenia się nowy, znacznie groźniejszy wróg. To wielolekooporne superbakterie, które są niewrażliwe na działanie standardowych antybiotyków. Zakażenie nimi może zacząć się niewinnie, jak klasyczna „zemsta”, ale jego konsekwencje bywają dramatyczne, prowadząc do ciężkich, trudnych w leczeniu infekcji systemowych.
„Zemsta Faraona” kontra Superbakteria: Zrozumieć różnicę
Aby pojąć skalę nowego zagrożenia, należy najpierw zrozumieć, czym różni się ono od klasycznej biegunki podróżnych.
- „Zemsta Faraona” to zwykle ostra, ale krótkotrwała infekcja pokarmowa, wywoływana przez bakterie takie jak E. coli czy Campylobacter. Chociaż jest niezwykle uciążliwa, w większości przypadków organizm sam ją zwalcza w ciągu kilku dni, a w cięższych przypadkach dobrze reaguje na standardowe antybiotyki przepisane przez lekarza.
- Nowe, groźne bakterie to zupełnie inna kategoria. Mowa tu o szczepach bakterii, które w wyniku nadużywania antybiotyków na całym świecie uodporniły się na ich działanie. Są to tzw. bakterie wielolekooporne (MDR – Multi-Drug Resistant). Do najgroźniejszych należą m.in. szczepy CRE (Enterobacteriaceae oporne na karbapenemy) czy MRSA (gronkowiec złocisty oporny na metycylinę). Te „superbakterie” wywołują infekcje, których nie da się leczyć popularnymi antybiotykami, co wymaga hospitalizacji i stosowania leków „ostatniej szansy”, które również nie zawsze są skuteczne.
Egipt, podobnie jak wiele państw o gorącym klimacie i różnym standardzie sanitarnym, stał się jednym z miejsc, gdzie ryzyko kontaktu z takimi patogenami jest szczególnie wysokie.
Jak dochodzi do zakażenia? Drogi transmisji w wakacyjnym raju
Drogi zakażenia superbakteriami są bardzo podobne do tych, którymi przenosi się klasyczna „zemsta faraona”. Problemem jest jednak to, iż choćby śladowa ilość tych patogenów może być niebezpieczna. Turyści są najbardziej narażeni poprzez:
- Skażoną wodę i lód: Kategorycznie należy unikać picia wody z kranu. Należy jej używać wyłącznie po przegotowaniu. Co więcej, trzeba pamiętać, iż kostki lodu w napojach, a choćby woda używana do mycia owoców i warzyw w hotelowych kuchniach, może być źródłem zakażenia. Należy pić wyłącznie wodę butelkowaną i unikać lodu.
- Nieprzetworzoną żywność: Największe ryzyko niosą surowe warzywa (sałatki), nieobrane owoce, niedogotowane mięso i owoce morza. Zasada „Boil it, cook it, peel it, or forget it” (Ugotuj, usmaż, obierz, albo o tym zapomnij) jest tu absolutnie kluczowa.
- Brudne ręce: To najprostsza droga transmisji. Niewystarczająca higiena rąk przed posiłkami to otwarte zaproszenie dla bakterii.
- Baseny hotelowe: Chociaż woda w basenach jest chlorowana, przy dużej liczbie kąpiących się osób i wysokiej temperaturze, stężenie chloru może być niewystarczające do zabicia wszystkich groźnych patogenów.
Objawy, które powinny zapalić czerwoną lampkę
Początkowe objawy zakażenia superbakterią mogą być identyczne jak w przypadku zwykłej biegunki podróżnych: skurcze brzucha, nudności, wymioty, biegunka. Istnieją jednak sygnały alarmowe, które powinny skłonić do natychmiastowego szukania pomocy medycznej:
- Bardzo wysoka gorączka (powyżej 38,5°C), która nie spada po lekach przeciwgorączkowych.
- Pojawienie się krwi w stolcu.
- Objawy silnego odwodnienia: zawroty głowy, rzadkie oddawanie moczu, suchość w ustach.
- Brak poprawy po 2-3 dniach lub gwałtowne pogorszenie stanu ogólnego.
- Nieskuteczność standardowych leków na biegunkę lub antybiotyków, które do tej pory pomagały.
Jak się chronić? Dekalog bezpiecznego turysty w Egipcie
Choć zagrożenie jest realne, nie oznacza to, iż musimy rezygnować z podróży. Wymaga to jednak znacznie większej dyscypliny i świadomości niż kiedyś.
- Myj ręce jak najczęściej mydłem i wodą, a gdy nie masz do nich dostępu, używaj żelu antybakteryjnego na bazie alkoholu (minimum 60%).
- Pij tylko wodę butelkowaną, fabrycznie zamkniętą.
- Używaj wody butelkowanej choćby do mycia zębów.
- Unikaj lodu w napojach. Poproś o napój bez lodu („no ice”).
- Nie jedz surowych warzyw i sałatek. Sięgaj po potrawy gotowane, smażone, pieczone – poddane obróbce termicznej.
- Owoce jedz tylko te, które możesz samodzielnie obrać (np. banany, pomarańcze).
- Unikaj jedzenia z ulicznych straganów, jeżeli nie masz pewności co do panujących tam standardów higieny.
- Bądź ostrożny przy hotelowych bufetach. Wybieraj potrawy, które są gorące. Unikaj tych, które wyglądają, jakby leżały od dłuższego czasu w temperaturze pokojowej.
- Rozważ przyjmowanie probiotyków przed wyjazdem i w jego trakcie, aby wzmocnić naturalną florę bakteryjną jelit.
- Zabierz ze sobą sprawdzony lek przeciwbiegunkowy, ale jeżeli objawy są nietypowe lub bardzo nasilone, nie ale się na własną rękę, ale skontaktuj się z lekarzem.
Pojawienie się i rozprzestrzenianie superbakterii to globalny problem zdrowotny, a popularne kierunki turystyczne, takie jak Egipt, są miejscami, gdzie ryzyko kontaktu z nimi jest podwyższone. To nie jest powód do paniki, ale do fundamentalnej zmiany podejścia do higieny i bezpieczeństwa podczas podróży.
Era beztroskiego próbowania wszystkiego i leczenia ewentualnych problemów jedną tabletką powoli dobiega końca. Dziś podróżowanie w regiony tropikalne i subtropikalne wymaga od nas osobistej odpowiedzialności i proaktywnej prewencji. Lekarze słusznie ostrzegają, iż konsekwencje przywiezienia z wakacji „pamiątki” w postaci opornej na leczenie bakterii mogą być katastrofalne. Najlepszą polisą ubezpieczeniową nie jest już tylko ta wykupiona u agenta, ale nasza własna wiedza, dyscyplina i zdrowy rozsądek.
Continued here:
„Zemsta Faraona” to nie wszystko. Lekarze ostrzegają przed nową, groźną bakterią w Egipcie