Zapora Pilchowice pęka! Mieszkańcy alarmują: „To może skończyć się tragedią”

dailyblitz.de 2 дни назад
Zdjęcie: zapora-pilchowice-peka!-mieszkancy-alarmuja:-„to-moze-skonczyc-sie-tragedia”


Największa zapora na Dolnym Śląsku i trzecia co do wielkości w Polsce stoi w obliczu poważnego kryzysu. Mieszkańcy okolic Wlenia, Lwówka Śląskiego i Bolesławca biją na alarm – konstrukcja pęka, a jej stan zagraża bezpieczeństwu tysięcy ludzi. Czy grozi nam powtórka tragicznych wydarzeń ze Stronia Śląskiego?

Stuletnia zapora w krytycznym stanie

Zapora Pilchowice na rzece Bóbr to imponująca, ponad 100-letnia konstrukcja, kluczowa dla ochrony przeciwpowodziowej regionu oraz produkcji energii elektrycznej. Jednak od wrześniowej powodzi widoczne są na niej niepokojące pęknięcia.

„Jest rysa, zapora robi się nieszczelna, erozja będzie postępować. Przedostająca się przez mikropęknięcia woda powiększa je, osłabiając całość. Gdy ciśnienie wody przekroczy wytrzymałość materiału, zapora może gwałtownie pęknąć” – ostrzegają mieszkańcy w mediach społecznościowych.

W pamięci wciąż żywe są skutki pęknięcia tamy w Stroniu Śląskim, gdzie podczas wrześniowej powodzi 270 osób straciło dach nad głową. Teraz obawiają się powtórki katastrofy.

Tauron uspokaja, ale mieszkańcy nie wierzą

Za stan zapory odpowiada spółka Tauron Ekoenergia. W odpowiedzi na obawy burmistrz Wlenia, Artur Zych, opublikował oświadczenie firmy:

„Proszę nie słuchać plotek, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Widoczna na zdjęciach rysa jest tylko powierzchownym pęknięciem warstwy kamieni, które są elementem estetycznym, a nie konstrukcyjnym” – przekonuje spółka.

W oficjalnym piśmie Tauron zapewnia:
„Rysa widoczna w okładzinie zapory Elektrowni Wodnej Pilchowice nie stanowi żadnego zagrożenia dla konstrukcji i stateczności zapory. Rysa znajduje się nie na samej zaporze, a na jej okładzinie kamiennej, która nie jest powiązana z korpusem zapory. Rysa będzie usunięta podczas planowanego remontu.”

Mieszkańcy jednak nie dają się przekonać. Zbierają podpisy pod apelem o niezależną ekspertyzę i natychmiastowe działania.

„To są jakieś kpiny. Jak to możliwe, iż przez tyle lat przy takiej budowli nie przeprowadzono żadnych poważnych prac remontowych? Tauron powinien stanąć na głowie, żeby opróżnić zaporę, oczyścić ją i poddać kompleksowej renowacji” – komentują oburzeni.

Remont zapowiadany od lat – czy w końcu się odbędzie?

Koszt naprawy szacowany jest na 160 mln zł, a według najnowszych zapowiedzi prace mają rozpocząć się pod koniec 2024 roku. Jednak pojawiają się wątpliwości – Wody Polskie poinformowały, iż Tauron utracił pozwolenie na modernizację.

„Biorąc pod uwagę, iż zgodnie z art. 414 ust. 1 pkt 3 ustawy Prawo wodne – pozwolenia wodnoprawne wygasają, o ile zakład nie rozpoczął wykonywania urządzeń wodnych, robót lub działań, w terminie 3 lat od dnia, w którym pozwolenie stało się ostateczne – uznać należy, iż to pozwolenie wygasło 12 grudnia 2024 roku” – czytamy w oświadczeniu.

Co więcej, spółka nie złożyła jeszcze nowego wniosku. Mieszkańcy są sceptyczni:
„Tauron zarządza zaporą tylko do 2026 roku. Czy naprawdę zainwestują w remont, skoro mogą uniknąć odpowiedzialności?”

Czy grozi nam katastrofa?

Spór między mieszkańcami a Tauronem trwa, a czas ucieka. Czy zapora wytrzyma do planowanego remontu? Czy władze i spółka zdążą zapobiec tragedii?

Mieszkańcy nie zamierzają czekać biernie – organizują protesty i zbiórki podpisów, by wymusić natychmiastowe działania. Czy ich głos zostanie w końcu usłyszany?


More here:
Zapora Pilchowice pęka! Mieszkańcy alarmują: „To może skończyć się tragedią”

Читать всю статью