Londyn mierzy się z masowym napływem nielegalnych imigrantów, kryzysem gospodarczym oraz narastającym niezadowoleniem rdzennej ludności. Nie to jest jednak najważniejsze dla tamtejszych władz. W piątek 29 listopada br. Izba Gmin przyjęła projekt ustawy wspomagającej mordowanie ludzi.
Wielka Brytania zalegalizowała eutanazję. Ustawa została przyjęta głosami 330 parlamentarzystów, podczas gdy sprzeciw wyraziło 275 z nich. Jak zwraca uwagę The Guardian głosowanie za legalizacją przeprowadzania eutanazji podzieliło działaczy partii politycznych oraz gabinet prezesa rady ministrów. Były premier Rishi Sunak oraz obecny Keir Starmer głosowali za przyjęciem ustawy. Spośród parlamentarzystów rządzącej Partii Pracy 234 głosowało „za”, a 147 „przeciw”. Przeciwko głosowali między innymi wicepremier Angela Rayner oraz lider partii Reform UK Nigel Farage.
Przyjęta ustawa przyznałaby niektórym nieuleczalnie chorym osobom prawo do eutanazji, którym zostało mniej niż sześć miesięcy życia. Zabieg będzie mógł zostać przeprowadzony po podpisaniu wniosku przez dwóch lekarzy i sędziego sądu najwyższego.
Przeciwko ustawie głosowało sześciu ministrów, w tym David Lammy, minister spraw zagranicznych; Shabana Mahmood, minister sprawiedliwości, Bridget Phillipson, minister edukacji i Jonathan Reynolds, minister biznesu. Nie mieli oni jednak rozterek natury moralnej. Wskazywali na bardzo wysokie koszty nowego prawa dla NHS (angielski odpowiednik polskiego NFZ – przyp. red.). Zgodnie z projektem, eutanazja ma być bowiem finansowana z budżetu państwa.
Ustawa musi pokonać jeszcze kilka przeszkód w parlamencie i nie zostanie ponownie przedstawiona parlamentarzystom aż do kwietnia. Rząd prawdopodobnie wyznaczy teraz ministra, który pomoże w pracy nad ustawą, bez formalnego udzielenia poparcia. Następnie musi zostać ponownie poddana pod głosowanie parlamentarzystów i przejść przez Izbę Lordów. jeżeli stanie się prawem, okres wdrożenia wyniesie dwa lata.
Polecamy również: Hajlująca kobieta okazała się właścicielką żydowskiej kawiarni