Andrzej Duda spotkał się w USA z Donaldem Trumpem. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, rozmowa trwała zaledwie kilkanaście minut. Wszystko z powodu spóźnienia amerykańskiego przywódcy. Chociaż polski prezydent zapewniał, iż jest usatysfakcjonowany spotkaniem, w sieci pojawiło się sporo krytycznych komentarzy. Nie zabrakło głosów, iż taka postawa Donalda Trumpa to brak szacunku dla Polski. „Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna” – stwierdził Donald Tusk.
Z ustaleń Pawła Żuchowskiego wynika, iż za organizację wizyty Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych był odpowiedzialny Nikodem Rachoń. Brat prezentera TV Republika 3 lutego otrzymał nominację na stanowisko wiceszefa Biura Polityki Międzynarodowej. Wcześniej sprawował funkcję rzecznika polskiej ambasady w USA, jednak został zwolniony przez Radosława Sikorskiego.
Początkowo planowano, iż polski prezydent spotka się z Donaldem Trumpem w marcu. Korespondent RMF FM w Stanach Zjednoczonych tłumaczył, iż po tym, jak okazało się, iż amerykański przywódca przyjmie w Białym Domu Emmanuela Macrona oraz Keira Starmera, w Kancelarii Prezydenta pojawił się pomysł, żeby przyspieszyć wizytę, aby to Andrzej Duda był pierwszym europejskim prezydentem, który będzie rozmawiał z Andrzejem Dudą.
Paweł Żuchowski tłumaczył, iż współpracownicy Andrzeja Dudy mieli otrzymać od amerykańskiej administracji jasną informację, iż spotkanie jest możliwe tylko w kuluarach konferencji CPAC i nie ma możliwości zmian, ponieważ wystąpienie Donalda Trumpa będzie transmitować wiele telewizji.
Tymczasem na antenie TV Republika pokazano zaskakujące nagranie. Widzowie stacji Tomasza Sakiewicza mogli zobaczyć nerwowo chodzącego po korytarzu Andrzeja Dudę i jego współpracowników, którzy z wyraźnym zniecierpliwieniem oczekiwali na pojawienie się Donlada Trumpa.
twitterCzytaj też:
Trump zadziwił słowami o Dudzie. Tego nikt się nie spodziewał!Czytaj też:
Tak Trump potraktował Dudę. W sieci zawrzało
