Spadek Konfederacji już choćby mnie nie dziwi. Balon Mentzena pęka z hukiem

natemat.pl 4 часы назад
Jeszcze kilka miesięcy temu Sławomir Mentzen przyciągał na swoje wiece tłumy, brylował w mediach, a sondaże pokazywały, iż jego partia rośnie w siłę. Ostatnio coś się jednak zmieniło. Kolejne badania mówią o spadku poparcia. W jednym wyprzedziła go choćby partia Grzegorza Brauna. – Myślę, iż Konfederacja będzie pogrążona w pewnego rodzaju stagnacji – komentuje prof. Rafał Chwedoruk. Czy właśnie doszła do sufitu?


– Pamiętajmy, iż często tak jest, iż popularny lider ugrupowania dostaje lepsze wyniki w wyborach prezydenckich niż jego partia w sejmowych – zaznacza od razu politolog, prof. UW, Rafał Chwedoruk.

A w tym wypadku, jak dodaje, Konfederacja stała się uniwersalną partią protestu.

– Czy to protestu o lokalnym charakterze jak w Bełchatowie w wyborach samorządowych, czy partią protestu w ogóle osób niezadowolonych ze swojej sytuacji, czy też na przykład partią protestu w kwestii ukraińskiej. To było dodatkowym plusem, oprócz tradycyjnego elektoratu libertariańskiego i mocno prawicowego. Tymczasem los partii protestu z reguły jest losem ograniczonym w czasie, ponieważ temat, który wyzwala energię albo zostaje rozwiązany, albo zostaje przejęty przez inną formację. Którąś z mainstreamowych lub jeszcze bardziej radykalniejszą – mówi w rozmowie z naTemat.

Dlatego ostatnie spadki Konfederacji w sondażach absolutnie go nie zaskakują. Tak było z Pawłem Kukizem, Robertem Biedroniem i innymi. Tak dzieje się z Mentenzem. Jak mówi politolog, zarówno 5, jak i 15 proc. Konfederacji w ogóle nie powinno nas zaskakiwać.

– W tym wypadku bardzo wyraźnie widać, iż Konfederacji nie służy położenie pomiędzy mainstreamowym PiS-em, a skrajnym Grzegorzem Braunem. Nie jest tak potężna organizacyjnie, jak mainstreamowy PiS, ani nie jest już tak buntownicza i bezkompromisowa, jak Braun – komentuje Rafał Chwedoruk.

Co jeszcze ma wpływ na słabnącą siłę Konfederacji? I co ją czeka? Od kampanii prezydenckiej Mentzen przyzwyczaił nas do tego, iż jego partia jest nr 3 w kraju. Bywało, iż miała choćby ok. 18 proc. poparcia.

A dziś słychać, iż jest w stagnacji.

Spadki w sondażach. "Mam wrażenie, iż Konfederacja Mentzena trochę śpi"


Spadki widać od jakiegoś czasu. Ostatni sondaż, tuż przed Wigilią, tylko to potwierdził. Według badania Opinii24 dla "Faktów" TVN i TVN24, gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, Konfederacja, owszem, przez cały czas byłaby na trzecim miejscu, ale z dużym spadkiem.

Zagłosowałoby na nią 10,7 proc. respondentów. To spadek, jak podaje TVN24, o 3,9 pkt proc.

Dla porównania – Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna znalazła się na czwartym miejscu i odnotowała wzrost o 2,4 proc. Zagłosowałoby na nią 8,6 proc. badanych.



Tymczasem również inne sondaże od początku grudnia wskazywały na spadki partii Menztena. Może nie duże, ale szału, jaki był wokół niego wcześniej, już nie widać. A jeden z niedawnych sondaży wręcz wywołał prawdziwy wstrząs, gdy okazało się, iż partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację (10,67 proc.) i wskoczyła na trzecie miejsce (11,18 proc.).

– Mam wrażenie, iż Konfederacja Mentzena w tym momencie trochę śpi. Przez chwilę było im za dobrze. Teraz mają też swoje problemy wewnętrzne. Menztenowi zlikwidowali partię, jest panem bez ziemi. Natomiast Konfederacja Brauna otwiera szampana. Oni po prostu zgarniają wszystkich, którzy mają dość kłótni w PiS – tak komentował te wyniki w rozmowie z naTemat Artur Dziambor, były polityk Konfederacji, dziś w PSL.

Stwierdził też, iż stara Konfederacja nie ma już nic ze starej Konfederacji.

– Nie ma czego sprzedawać. Oni lecą na oparach. Na elektoracie tiktokowym i młodzieżowym. A to jest elektorat, który w każdej chwili może zmienić front, gdy pojawi się ktoś następny. Wtedy Konfederacja Menztena całkowicie straci swoją atrakcyjność, bo będzie ktoś, kto będzie jeszcze bardziej cool – przewidywał.

Dziś prof. Chwedoruk komentuje, iż wielu wyborców Konfederacji to wyborcy bardzo młodzi, którzy niekoniecznie stawią się przy urnach i mogą jeszcze zmienić zdanie.

– Zawsze doświadczał tego Janusz Korwin-Mikke. Jak wypadał dobrze w jakichś wyborach, to okazywało się, iż w następnych już wyborców z poprzednich wyborów przy nim nie ma. To jest częsty obrazek w polskiej polityce. Tak było m.in. z Kukizem. A w ostatecznej instancji okazuje się, iż polską polityką rządzi Tusk, Kaczyński, Czarzasty, którzy niekoniecznie zawsze muszą mieć tłum ludzi na wiecu. Wystarczy, iż mają gabinet i telefon – mówi.



"Dla wielu wyborców Konfederacja zaczęła być partią mainstreamową"


Prof. Rafał Chwedoruk również widzi stagnację w Konfederacji. A także inne jej postrzeganie niż wcześniej.

– Konfederacja negocjując z PO i PiS-em oczywiście umacniała swoją pozycję w samym systemie partyjnym, ale zarazem dla wielu wyborców zaczęła być po prostu powoli partią mainstreamową. A wobec utrzymywania się dość dużego odsetka niezadowolonych, siłą rzeczy osłabiło jej to możliwości oddziaływania – uważa.

Część wpatrzonych wcześniej w Mentezna na pewno trafiła do Brauna. Do PiS raczej w niewielkim stopniu.

– Grzegorz Braun w dużym stopniu przejął status protestu, który wcześniej miała Konfederacja. Przede wszystkim, protestując w sprawie polskiej polityki wobec Ukrainy i ukraińskiej wobec Polski. Przelicytował w ten sposób Konfederację, co pokazuje niezbyt udana manifestacja w wykonaniu polityków Konfederacji w czasie wizyty Zełenskiego – mówi politolog.

Pytanie więc – czy Konfederacja już doszła do sufitu? Zwłaszcza, gdy widać rosnącą tendencję dla Brauna?

"Wielkim reżyserem polskiej polityki będzie zakończenie wojny na Ukrainie"


Wiele, jak słychać nie od dziś, zależy od rozwoju sytuacji w Ukrainie.

– Wielkim reżyserem polskiej polityki będzie zakończenie wojny na Ukrainie. Partie protestu zyskiwały na tym temacie. Wielu Polaków obawiało się, iż Polska może zostać wciągnięta do tej wojny. Inni obawiali się skutków masowej migracji z Ukrainy, jeszcze inni tracili na polityce gospodarczej Ukrainy. Kiedy ten kontekst minie, to będzie wielkie sprawdzam dla Brauna i Mentzena. O Braunie moim zdaniem zadecyduje wyłącznie koniec wojny – uważa prof. Chwedoruk.

Wtedy okaże się, czy znajdą nową trampolinę.

Politolog wskazuje na przykłady z zagranicy, gdy takie partie odnosiły sukcesy, znikały lub stawały się nic nie znaczącymi formacjami.

– Dokładnie przed taką cezurą prawdopodobnie w przyszłym roku kalendarzowym staną formacje Mentzena i Brauna. A fakt, iż aż trzy podmioty prawicowe rywalizują o podobnego wyborcę, jest czymś, co z całą pewnością żadnemu z nich życia nie ułatwia – zwraca uwagę.

Ale co dalej z samą Konfederacją?


"Konfederacja pogrążona w stagnacji", "Wszystkie jej słabości powoli się ujawniają"


– Myślę, iż Konfederacja będzie pogrążona w pewnego rodzaju stagnacji. Jest na tyle silna, żeby przetrwać, natomiast nie będzie miała na tyle tematów, żeby wyraźnie wzbić się powyżej. Będzie rozrywana sprzecznościami wewnętrznymi między tymi, którzy gotowi byliby na daleko idące kompromisy, byle dogadać się z PiS w przyszłym Sejmie i wejść do rządu, a tymi, którzy będą uważali, iż trzeba iść drogą bardziej libertariańską – komentuje prof. Chwedoruk.

Jak zauważa, Konfederacja w ogóle jest w jakimś sensie uniwersalna dla polityki.

– Myślę, iż ona będzie dodatkowo tę partię blokowała i hamowała jej rozwój. To jest partia, która w olbrzymim stopniu czerpała z kontekstu sytuacyjnego. Z czegoś, co zdarzało się w krótkim horyzoncie czasowym. Pomagały temu sprawne kampanie wyborcze. Natomiast kiedy ta partia weszła w młyny profesjonalnej polityki, to wszystkie jej słabości powoli się ujawniają – uważa.

Zauważa jednak, iż osobno w sondażach mogą być łakomym kąskiem, czy to dla Brauna, czy dla PiS, a być może choćby dla PSL.

– I to też jest wariant, którego w polskiej polityce wykluczyć do końca nie można – mówi.

Читать всю статью