STYPA
Znów czarny orzeł
Swój cień złowrogi
Rzuca na Polskę
Pod nasze nogi
Znów drży osika
I szlocha brzoza
Na grobach Ojców
Przysiadła groza
I cicho mówi
Wiślaną mową
To jedno straszne
Z przeszłości słowo
Zdrada ! i jadem
Zatruta rana
Biało - czerwona
Na śmierć skazana !
A my bez woli
I ducha męstwa
Już nie wierzymy
W siłę zwycięstwa
Ojczyzna jak
Smoleński Orzeł
Leży bez skrzydeł
O…mój Boże !
Nie potrafimy
W imię godności
Gniewem i męstwem
Żądać wolności
Więc nie jesteśmy
Już Narodem
Spętani Wschodem
Oraz Zachodem ?
A w środku stypy
Chichot szatana
Że mógł nas rzucić
Znów na kolana
I czarne orły
Jak ochłap krwawy
Trzymają w szponach
Serce Warszawy
I nie liczymy
Już na cud
Rzucając ziemię
Skąd nasz ród
Więc ja Cię błagam
Panie Boże !
Wyrwij mi serce
I rzuć za morze…
Albo nas obudź
Duchem męstwa
I prowadź prosto
Do zwycięstwa !
MARSZ ŻAŁOBNY
Już grają marsza
- Szlochają bemole
I wieją chorągwiami
W żałobnym pochodzie
Już Czarny Anioł
Szumi przejmująco
Bo taki pogrzeb
Nie zdarza się co dzień
A my z hałasem
W papuzich ubraniach
Bezładną kupą
W brzozowe aleje
Wlokąc Cię nagą
W otwartej trumnie
Naiwnie wierząc
W darowane dzieje
Zdrajcy ubrani
W niebieskie ubranka
W pierwszym szeregu
Mrugając gwiazdkami
My do kołchozu Europy
Boże Wszechmogący ! !
Zlituj się nad nami..!
Już słychać marsza
I płaczą bemole
Bo zdrajcy grają
Odę do euforii
Nad Twoją trumną
Matko Polsko !
Bo zapomnieli
O wolności !
Znów jesteś Polsko
Zniewolona
Niemiecko ukraiński
Sojusz trwoży
I nas śmiertelnie
Znów przeraża’
Nacjonalizmu
Los w obroży….