Jerzy Kwaśniewski Ordo Iuris <[email protected]> |
Niemiecki rząd już dzisiaj może odesłać do Polski… choćby 40 000 nielegalnych migrantów. Tak zwana „readmisja” jest możliwa na podstawie już obowiązujących przepisów unijnych. A to jedynie zapowiedź wielkiej fali relokacji migrantów, która nastąpi na podstawie Paktu Migracyjnego Unii Europejskiej. Podczas gdy rządy Holandii i Węgier żądają wyłączenia ich spod tej regulacji, Donald Tusk uspakaja Polaków i podejmuje pozorowane działania.Dlatego w Ordo Iuris kończymy pracę nad raportem, w którym udzielamy odpowiedzi na 26 najczęściej zadawanych pytań na temat migracji, Paktu Migracyjnego, polityki ochrony granic. Nie pozwolimy, by kłamliwa narracja suflowana przez główne media usypiała czujność rodaków wtedy, gdy słuszne oburzenie Polaków może powstrzymać zgubną politykę rządu.Czasem wystarczy ujawnić, co o Pakcie Migracyjnym ma do powiedzenia sama Komisja Europejska. W jej oficjalnym komunikacie czytamy, iż „migracja jest stałym elementem historii ludzkości” oraz „może przyczynić się do wzrostu, innowacji i dynamiki społecznej”. Urzędnicy dodają, iż celem Paktu Migracyjnego jest „stworzenie szybszych, płynnych procesów migracyjnych”. Polacy muszą wiedzieć, iż nikt nie zamierza nas przed migracją chronić. Faktycznym celem wielkiej reformy prawa migracyjnego UE jest uznanie nielegalnych migrantów za legalnych i przemieszczenie ich do państw, które dotąd broniły się przed falami nachodźców. W tym do Polski.Co prawda unijni urzędnicy na razie mówią jedynie o… 30 000 migrantów wysyłanych do Polski rocznie od 2026 roku. Jednak prosta kalkulacja wielkości nielegalnej migracji do Europy (1,3 mln wniosków azylowych w 2023) pokazuje, iż udział Polski w przyjmowaniu migrantów gwałtownie urośnie choćby do ponad 100 000 relokowanych migrantów rocznie! Trzeba też wiedzieć, iż decyzja o skali relokacji zostanie podjęta bez istotnego udziału Polski, podobnie jak decyzja o kwocie „wykupnego”, przez które Polska mogłaby zwolnić się z obowiązku przyjęcia migranta. Kwalifikowaną większość w tych sprawach mają bowiem państwa dotknięte kryzysem migracyjnym, a Polsce nie przysługuje prawo weta.Co oznacza taka fala migracji? Według danych europejskiej agencji Eurostat, pomimo wydawania setek tysięcy decyzji nakazujących opuszczenie granic UE, jedynie 22,9% nielegalnych migrantów udaje się wydalić. Reszta, korzystając z niewydolnego systemu, wciąż mieszka w UE. To już miliony nielegalnych przybyszów.Sytuacja wielu państw jest tragiczna. Podczas niedawnej konferencji w Pradze wysłuchałem wykładu austriackiego profesora, który mówił o klasach szkolnych, w których 90% dzieci nie mówi po niemiecku, nie wspominając już o wzroście przestępczości oraz wymuszonej zmianie stylu życia milionów ludzi. Nic dziwnego, iż kraje dotknięte takim kryzysem chcą „podzielić się” z Polską skutkami własnej błędów w polityce migracyjnej. W tej krytycznej sytuacji rząd zwodzi Polaków fałszywymi hasłami o obronie granic. Każdy już chyba słyszał o propozycji Donalda Tuska, by „zawiesić prawo do azylu”. Główne media szeroko omawiały te słowa. Tym bardziej, iż premiera poparła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Szczerość intencji szefa rządu wydawały się potwierdzać ataki ze strony organizacji wspierających masową migrację.Tymczasem, okrągłe hasła Donalda Tuska nie oznaczają w ogóle wstrzymania migracji. W naszym raporcie wyjaśniamy, iż zgodnie z prawem UE każde państwo może w pewnych okolicznościach „wstrzymywać udzielanie azylu”. Jednak w tym czasie ma obowiązek przyjmować migrantów, udzielając im… ochrony tymczasowej i pozwalając swobodnie przemieszczać się po kraju. Nie ma zatem mowy o uznaniu przez UE prawa Polski do obrony granic i powstrzymywania fali migrantów przez Straż Graniczną!Nasz raport ma przebudzić czujność Polaków, mediów i liderów opinii. Ale nie poprzestajemy na tym.Nasi eksperci zostaną zgłoszeni do udziału w zapowiedzianych przez Ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego konsultacji nowej rządowej strategii migracyjnej. Zadbamy, by konsultacje nie zostały zdominowane przez radykalną lewicę, która w czasie zagrożenia polskiego bezpieczeństwa skupia się na promocji migracji i ignoruje prawo Polaków do poczucia bezpieczeństwa, do pierwszeństwa na rynku pracy i do ochrony przed falami migracji ekonomicznej udającej uchodźców.Jednocześnie wiemy, iż w dłuższej perspektywie ochrona przed masową, nielegalną migracją nie będzie możliwa bez wypracowania międzynarodowego porozumienia w sprawie zmian w obowiązującym prawie uchodźczym. Potrzeba nam także zupełnie nowych założeń krajowej polityki migracyjnej wobec legalnych migrantów i ich społeczności.Dlatego eksperci Instytutu Ordo Iuris rozpoczęli już prace nad międzynarodowym raportem, w którym zaproponujemy, w jaki sposób kraje dotknięte przez migrację powinny kształtować prawo międzynarodowe, by nie było już narzędziem destabilizacji państw i społeczeństw. Już trzy lata temu pisaliśmy, iż masowa migracja przez granicę białoruską to „broń masowej migracji” stosowana przez Federację Rosyjską. Wtedy za głoszenie tych oczywistych wniosków „eksperci” praw człowieka odmawiali nam podania dłoni.Jeśli chcemy, aby nasze dzieci żyły w bezpiecznej Ojczyźnie, musimy działać już teraz. Dlatego gorąco zachęcam Pana do finansowego wspierania działań Instytutu Ordo Iuris, które już niedługo przełożą się na zapewnienie bezpiecznej przyszłości dla nas i naszych dzieci. Przestępczość w Polsce rośnie z każdym miesiącem! Państwa Europy zachodniej od lat borykają się ze wzrostem przestępczości i radykalnym ograniczeniem bezpieczeństwa na ulicach miast. Zjawiska te są wprost skorelowane ze wzrostem migracji z państw Afryki i Bliskiego Wschodu. Wszyscy chyba widzieliśmy dramatyczne przekazy w mediach. Niestety podobne problemy zaczynają się już także w Polsce…29 września w Otwocku obcokrajowiec pod marketem strzelał z broni palnej do Polaka i Ukrainki. 8 września dwaj migranci strzelali do policjantów na warszawskim bazarze „Olimpia”. 7 września w Śremie agresywni obcokrajowcy zaczepiali ludzi nad jeziorem. Gdy dwóch Polaków zwróciło im uwagę, pięciu napastników zaatakowało ich potłuczonymi butelkami. W nocy z 26 na 27 sierpnia czterej mówiący z wschodnim akcentem bandyci brutalnie napadli w Sanoku na prywatny dom. Sterroryzowali domowników i ich wnuki a torturami zmusili mieszkańców do wydania pieniędzy i kosztowności.Mamy już w Polsce wielu polityków i aktywistów, którzy chcieliby zakazać otwartego informowania o narodowości sprawców przestępstw, a choćby o samej okoliczności, iż nie byli oni Polakami. Jednak to przecież nie bez znaczenia, iż sprawcami coraz liczniejszych zbrodni są cudzoziemcy, niektórzy prawdopodobnie zresztą przebywający w naszym kraju legalnie. W praktyce każda masowa, zatem praktycznie niekontrolowana migracja, stwarza takie niebezpieczeństwo.Z tej wiedzy należy czynić użytek. Potrzebna nam jest nowa polityka migracyjna. Nie tylko obejmująca ochronę granic przed masowym napływem nielegalnych migrantów, ale także pozwalająca asertywnie i stanowczo kształtować stosunki państwa i legalnych migrantów i ich rosnących społeczności. Temu ma służyć kolejny raport przygotowywany przez Instytut Ordo Iuris, który będzie pakietem założeń szerokiej polityki migracyjnej, gotowym do wdrożenia na poziomie krajowym, a – kiedyś – może także unijnym.Musimy się spieszyć, gdyż problemy będą narastać. Już teraz wskutek pogorszenia bezpieczeństwa i braku odpowiedniej reakcji służb, Polacy sami, oddolnie organizują się, aby chronić siebie nawzajem. W wielu miejscach mieszkańcy organizują patrole obywatelskie. Niestety lewica zamiast zająć się poprawą bezpieczeństwa Polaków, wzywa do karania uczestników takich akcji, co przekłada się na określone nastawienie służb. Jeśli Polacy w porę nie zareagują i nie zmuszą rządzących do prowadzenia racjonalnej polityki migracyjnej oraz do dbania o bezpieczeństwo wewnętrzne, to bardzo gwałtownie możemy znaleźć się w sytuacji Brytyjczyków. Gdy latem w brytyjskim Stockport młody potomek rwandyjskich imigrantów brutalnie napadł na dom kultury i zamordował nożem 3 dziewczynki w wieku 6, 7 i 9 lat, Brytyjczycy zaczęli organizować masowe protesty, żądając od nowego, lewicowego rządu poprawy bezpieczeństwa w kraju. Rząd labourzystów uznał protestujących Brytyjczyków za „rasistów” i szerzycieli „mowy nienawiści” – nie tylko brutalnie stłumił antyimigranckie protesty, ale też zaczął masowo wsadzać do więzień ich uczestników oraz zwykłych ludzi, którzy w internecie poparli protesty albo napisali antyimigrancki komentarz. Aresztowano tak wielu ludzi, iż z powodu braku miejsca w więzieniach władze zdecydowały się zwolnić przedterminowo część przestępców, aby w ten sposób zrobić miejsce dla ludzi krytykujących politykę migracyjną rządu. Zachód zrywa z dotychczasową polityką migracyjną?Widząc coraz gorsze skutki liberalnej polityki migracyjnej wdrażanej od lat przez Zachód, kolejne kraje zaczynają rewidować swoją politykę migracyjną. Szwecja, która od 2 lat coraz bardziej zaostrza politykę migracyjną, doprowadziła do tego, iż po raz pierwszy od 50 lat do kraju przyjeżdża mniej migrantów niż go opuszcza.Z uwagi na ogromną skalę nielegalnej migracji i zagrożenie terroryzmem islamskim, Niemcy od 16 września przywróciły na okres sześciu miesięcy kontrole na swoich granicach lądowych. Minister Spraw Wewnętrznych RFN Nancy Faeser uzasadniała decyzję chęcią odciążenia systemu azylowego Niemiec. Nie bez znaczenia jest tu też rosnące poparcie antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD), która osiągnęła ostatnio znakomite wyniki w wyborach regionalnych w Turyngii (pierwsze miejsce) i Saksonii (drugie miejsce).Kilka dni po decyzji o przywróceniu kontroli na granicach Niemiec rząd Holandii, w którym po ostatnich wyborach największą siłę stanowi prawicowa Partia Wolnościowa, zwrócił się do Komisji Europejskiej z wnioskiem o wyłączenie Holandii z unijnej polityki migracyjnej.Uzasadniając decyzję, holenderska Minister ds. imigracji i azylu Marjolein Faber stwierdziła, iż Holandia „musi ponownie stać się odpowiedzialna za swoją politykę azylową”. Minister Faber już wcześniej zapowiedziała wprowadzenie „najsurowszej polityki azylowej w historii”. Bardzo gwałtownie do inicjatywy Holandii dołączyły Węgry, które sprawują w tej chwili przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Tamtejszy Minister ds. UE János Bóka powiedział, iż jego kraj, „tak jak Holandia, uważa, iż w odniesieniu do migracji ściślejsze krajowe kontrole mają decydujące znaczenie dla ochrony służb publicznych i suwerenności”. Polski rząd nie przyłączył się do tej inicjatywy. Z kolei w Finlandii wprowadzono ustawę, zgodnie z którą w reakcji na presję migracyjną ze strony Rosji zrezygnowano z przyjmowania wniosków o azyl w bezpośrednim sąsiedztwie granicy z Rosją w celu ochrony suwerenności Finlandii. Omówiliśmy ten dokument w osobnym komentarzu prawnym, wskazując, iż akt ten ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego Finlandii, podkreślając konieczność obrony przede wszystkim interesu narodowego i ochrony obywateli przed skutkami rosyjskiej wojny hybrydowej oraz obecnością nielegalnych imigrantów w kraju.Z nielegalną migracją do Europy chce walczyć także Rada Europy. W czerwcu działający w ramach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Europejski Komitet ds. Problemów Przestępczości przedstawił raport, w którym zawarł rekomendacje dla państwa członkowskich RE poświęcone problematyce zwalczania przemytu nielegalnych migrantów.Poświęciliśmy tej publikacji analizę, w której wskazujemy, iż choć dokument odznacza się dużym stopniem ogólności, to jednak dobitnie podkreśla, iż nielegalne przemycanie migrantów to międzynarodowa działalność przestępcza wymierzona w prawo suwerennych państw do kontrolowania swoich granic. Autorzy raportu wykazują, iż przemyt migrantów niesie ze sobą ogromne ryzyko także dla osób chcących w ten sposób przedostać się do Europy. Dokument zachęca, aby zwalczanie działalności przestępczej nie odbywało się kosztem migrantów oraz podkreśla, iż należy uczynić przemyt migrantów działalnością nieopłacalną.Gdyby polski rząd zechciał korzystać z podobnych stanowisk międzynarodowych organów oraz coraz ostrzejszych decyzji innych rządów, mógłby stanąć po stronie bezpieczeństwa Polaków przed niekontrolowaną migracją. Co oznacza dla Polski Pakt Migracyjny? W trosce o polski interes przygotowaliśmy analizę poświęconą Paktowi Migracyjnemu UE. Pakt to aż 10 aktów prawnych. Państwa członkowskie UE mają 2 lata na przygotowanie się do ich wdrożenia. W praktyce nowe przepisy zaczną obowiązywać dopiero od 2026 roku. Za ich nieprzestrzeganie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie mógł nałożyć na państwa wspólnoty kary finansowe. Aby nasza analiza trafiła do szerokiego grona odbiorców, ujęliśmy ją w 26 odpowiedzi na 26 najczęściej zadawanych pytań na temat Paktu Migracyjnego i ochrony granic. Zwrócimy w niej uwagę na to, iż obowiązujące przepisy międzynarodowego prawa uchodźczego zakazują odmowy pomocy ludziom, którzy uciekają przed wojnami. W świetle tych regulacji, by oddzielić uchodźców od imigrantów ekonomicznych konieczne jest przeprowadzenie procedury azylowej w przypadku każdego przybysza, który złoży stosowny wniosek. W efekcie, państwom zakazuje się budowy murów i stosowania innych skutecznych środków ochrony własnej ludności przed niekontrolowanymi falami migracji.Owe międzynarodowe przepisy powstawały jednak w okresie poprzedzającym wielkie fale migracji – w tym fale migracji prowokowanej jako „broń masowej migracji” przez Federację Rosyjską czy Białoruś oraz w okresie poprzedzającym wykorzystywanie fali migracji przez organizacje islamistyczne do przemycania terrorystów-dżihadzistów. Dlatego wskazujemy na zasadność i konieczność rewizji międzynarodowego systemu gwarancji uchodźczych – tak, aby nie mogły być one wykorzystane jako środek destabilizacji państw UE. Wyjaśniamy w raporcie, iż jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza Pakt Migracyjny, jest mechanizm solidarnościowy, w ramach którego państwa w lepszej sytuacji migracyjnej zostaną zobowiązane do pomocy państwom mierzącym się ze wzmożoną migracją. Jedną z form tej pomocy będzie relokacja migrantów. Alternatywnymi formami pomocy będzie przekazywanie funduszy krajowych na projekty UE związane z migracją albo pomoc operacyjna państw w obronie granic UE.W naszej analizę zwracamy uwagę na to, iż ustalanie wysokości solidarnościowego wkładu finansowego, jak i procedura ewentualnego zapewniania alternatywnych środków solidarnościowych nie są w pakcie migracyjnym ściśle określone, pozostawiając szeroką przestrzeń do arbitralnych decyzji Brukseli. Doświadczenie selektywnego wykorzystywania przez Komisję Europejską tzw. mechanizmu praworządności oraz funduszy z KPO, potwierdza poważne ryzyko, iż mechanizm solidarnościowy może stać się kolejnym narzędziem szantażu wobec rządów krajowych, wykorzystywanym do osiągnięcia celów ideologicznych – zupełnie niezwiązanych z migracją.W raporcie rozwiewamy też nadzieje, iż Polska ma szanse na zwolnienie z udziału w mechanizmie solidarnościowym ze względu na przyjętych uchodźców z Ukrainy lub sytuację na granicy z Białorusią. Wszelkie rozstrzygnięcia w tych kwestiach będą bowiem miały charakter polityczny i arbitralny, a ich podjęcie będzie kwestią uzyskania większości w Radzie UE. Wspólnie obronimy polską granicę!Znajdujemy się w kluczowym momencie dla obrony naszej tożsamości i spoistości kulturowej. Jeśli nie będziemy patrzeć rządzącym na ręce i nie będziemy wymagać od nich skutecznej obrony granic, to niedługo Polska zmieni się nie do poznania. Spokojny i bezpieczny kraj, jaki znamy, ustąpi miejsca niebezpiecznej rzeczywistości zdominowanej przez imigrancką przestępczość, w której nikt nigdy nie będzie mógł czuć się bezpiecznie.Kończymy prace nad wspomnianym raportem o Pakcie Migracyjnym i obronie granicy.Odpowiedzi na 26 najczęściej zadawanych pytań mogły powstać dzięki zaangażowaniu zespołu ekspertów, z których wielu nie mogło ujawnić swoich nazwisk z obawy przed negatywnymi reperkusjami i ostracyzmem w ich środowisku zawodowym. Koszt tego przedsięwzięcia, obejmujący także skład publikacji, jej promocję i druk, to nie mniej niż 20 000 zł.Przygotowanie raportu o postulowanej polityce migracyjnej krajowej i w ramach UE to wielkie wyzwanie, któremu nie podołamy bez wsparcia Polaków pragnących zachować polską tożsamość. Do tego projektu niezbędne będzie szczególne zaangażowanie naszych Darczyńców. Chociaż raport będziemy pisać z zagranicznymi partnerami z państw pragnących chronić się przed migracją i tak potrzebować będziemy nie mniej niż 50 000 zł na prace studyjne, analizy i zatrudnienie zespołu analitycznego. W ten sposób powstanie jednak raport, który będzie gotową rekomendacją dla wszystkich rządu pragnącego zmian i prawdziwego zabezpieczenia przed skutkami niekontrolowanej migracji. Zapewniając przyszłemu polskiemu rządowi gotowe rozwiązania, możemy uchronić Polskę od popełnienia błędów państw zachodnich w polityce migracyjnej. Monitorowanie prac organów UE takich jak Parlament Europejski czy Komisja Europejska, które decydują o kształcie polityki migracyjnej wspólnoty, oznacza dla naszych analityków wiele godzin pracy, czego miesięczny koszt szacujemy na 6 000 zł.Trzymanie ręki na pulsie w kwestii polityki UE pozwala nam na reagowanie natychmiast, gdy eurokraci chcą uderzyć w polski interes.Opracowanie każdej analizy to – w zależności od poziomu skomplikowania omawianej materii i proponowanych zmian – koszt od 10 000 do choćby 15 000 zł. Jej koszt podnosi także niezbędne w wielu przypadkach tłumaczenie. W ten sposób pokazujemy Polakom i decydentom konsekwencje nieskutecznej polityki migracyjnej. Dlatego bardzo proszę Pana o wsparcie Instytutu kwotą 80 zł, 130 zł, 200 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli skutecznie bronić polskich granic. Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk Z wyrazami szacunku P.S. Mieszkańcy państw zachodnich przez lata z założonymi rękami obserwowali, jak władze wpuszczają do ich państw miliony nielegalnych migrantów, co wpływało na pogorszenie ich bezpieczeństwa. Teraz wielu z nich żałuje swojej obojętności. Polska wciąż ma szansę uniknąć tych błędów. Musimy jednak wyciągnąć wnioski z klęski polityki migracyjnej Unii Europejskiej i obronić nasze granice. Wierzę, iż z pomocą ludzi takich jak Pan, którym zależy na naszej Ojczyźnie i bezpiecznej przyszłości młodych Polaków, będziemy w stanie tego dokonać. Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, iż nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia. Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris |