Rosja narusza przestrzeń powietrzną NATO. "Stoimy poniżej progu wojny"

polsatnews.pl 2 часы назад

- Stoimy tak naprawdę poniżej progu wojny, czyli jesteśmy w wojnie hybrydowej - stwierdził w programie "Gość Wydarzeń" prezes zarządu Fundacji "Żelazny" Tomasz Darmoliński, komentując piątkowe naruszenia przestrzeni powietrznej NATO przez rosyjskie myśliwce. Ekspert wskazał również najważniejszy problem w budowie "muru dronowego" na wschodniej flance Sojuszu.

W piątek Rosja kilka razy naruszyła przestrzeń powietrzną NATO. Najpierw trzy rosyjskie myśliwce MIG-31 wtargnęły nad terytorium Estonii, a później dwa samoloty wykonały niski przelot nad platformą Petrobalticu na Morzu Bałtyckim.

Tomasz Darmoliński, prezes zarządu Fundacji "Żelazny" przyznał w rozmowie z Grzegorzem Kępką w programie "Gość Wydarzeń", iż te incydenty nie są dla niego zaskoczeniem.

- Prowokacje ze strony Rosji są raczej naturalnym elementem w naszej przestrzeni i należy się tego spodziewać. Stoimy tak naprawdę poniżej progu wojny, czyli jesteśmy w wojnie hybrydowej, co powoduje, iż tego typu prowokacje będą się powtarzać - skomentował.

WIDEO: "Stoimy poniżej progu wojny". Ekspert o działaniach Rosji

Jednocześnie stwierdził, iż po nalocie rosyjskich dronów w nocy z 9 na 10 września mamy do czynienia z kompletnie nowym rozdziałem w historii wojskowości. - Od czasu II wojny światowej pierwszy raz zarówno polskie jak i sojusznicze myśliwce strzelały bronią z polskiego nieba. Także to jest całkowicie nowy rozdział w naszej historii - podkreślał.

ZOBACZ: "Prowokowanie i podgrzewanie atmosfery". Generał ocenił strategię Rosjan

Gość programu zaznaczył też, iż w tej sytuacji należy przede wszystkim zachować spokój i nie wpadać w niepotrzebną panikę. - Mamy od tego odpowiednie narzędzia, żeby sobie z prowokacją Rosji poradzić. To nie pierwszy raz kiedy rosyjskie myśliwce naruszają naszą przestrzeń powietrzną, naszą i NATO, więc na pewno nasi piloci wiedzą, co robić - wskazał.

"Praktycznie niemożliwe". Ekspert wskazał problem w budowie "muru dronowego"

Tomasz Darmoliński skomentował również kwestię "muru dronowego" na wschodniej flance NATO - projektu, nad którym pracują w tej chwili unijne instytucje. Jak podkreślił, wojna w Ukrainie oraz wprowadzenie nowego typu, jakim są systemy bezzałogowe, spowodowały to, iż mamy do czynienia z całkowicie nowym zagrożeniem.

- No, niestety Rosja wyprzedza nas o kilka kroków, jeżeli chodzi o kwestie związane ze zdolnościami w dziedzinie bezzałogowców. Zarówno Ukraina jak i Rosja kroczą drogą wojny dronowej, co powoduje, iż są bardzo zaawansowani na tym etapie - skomentował.

Zaznaczył, iż stworzenie takiego muru jest skomplikowane. - Jest to duże przedsięwzięcie, które będzie wymagało bardzo dużego nakładu nie tyle środków finansowych, ile technologicznych - ocenił.

ZOBACZ: "Mur dronowy" na wschodniej granicy UE. "Gigantyczna zasługa premiera Tuska"

Głównym problemem ma być zdaniem eksperta brak zaplecza merytorycznego. - Patrząc na to, jak Unia Europejska oraz Polska podchodziła do aspektów wojny dronowej, mamy niewystarczające zasoby do tego, aby móc zbudować taki mur dronów gwałtownie i skutecznie bez zaangażowania do tego partnerów ukraińskich. Praktycznie jest to niemożliwe - wyjaśnił ekspert.

Przypomnijmy, iż szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła niedawno w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Financial Times", iż dostawcą know-how będzie właśnie Ukraina, a środki przeznaczone na ten projekt wyniosą 6 miliardów euro.

WIDEO: "Nie bądźcie debilami". Wiceszef MON reaguje na słowa Jakubiaka
Читать всю статью