- To wszystko, co dzieje się w tej chwili w przestrzeni powietrznej, co dzieje się na morzu, jest monitorowane przez Rosjan - powiedział generał Marek Dukaczewski, komentując ostatnie prowokacje ze strony Moskwy. W "Punkcie Widzenia Szubartowicza" wskazał na strategię obraną przez Rosjan. - Uzyskują od nas wiedzę, która z punktu widzenia radiologicznego jest bezcenna - mówił.
"Prowokowanie i podgrzewanie atmosfery". Generał ocenił strategię Rosjan
Generał Marek Dukaczewski był gościem piątkowego "Punktu Widzenia Szubartowicza". Gość Przemysława Szubartowicza odniósł się do piątkowego incydentu naruszenia strefy bezpieczeństwa, kiedy dwa rosyjskie myśliwce wykonały niski przelot nad platformą Petrobalticu na Morzu Bałtyckim. Jak wskazał rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski, nie doszło do naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej.
ZOBACZ: "Naruszona została strefa bezpieczeństwa". Rosyjskie myśliwce nad platformą Petrobalticu
Zdaniem Dukaczewskiego jest to jeden z elementów całego cyklu działań Rosjan. Jak wskazał, dokonywanie takich przelotów może być "ukierunkowane na prowokowanie i podgrzewanie atmosfery podziałów w krajach takich jak nasz". Zdaniem eksperta kolejnym celem tego typu działań może mieć na celu "sprawdzenie, jakiego typu działania podejmujemy my jako członek NATO i jak uruchamiamy systemy przeciwdziałania".
- Rosjanie to wszystko rejestrują - zaznaczył Dukaczewski. - Rozwinęli systemy walki radioelektronicznej, systemy radiolokacyjne. To wszystko, co dzieje się w tej chwili w przestrzeni powietrznej, co dzieje się na morzu, jest przez nich monitorowane - dodał.
Ekspert o strategii Rosjan. "Przechwytują częstotliwości, próbują łamać kody"
Ekspert przypomniał również o incydencie, gdy Białoruś poinformowała Polskę o zbliżających się dronach. W nocy z 9 na 10 września doszło do ataku Rosji na Ukrainę, natomiast polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Białoruś powiadomiła Polskę i Litwę o bezzałogowcach zbliżających się do ich terytorium, co zostało potwierdzone przez generała Pawła Murawiejkę.
- Zastanawialiśmy się, dlaczego Białoruś poinformowała nas, iż drony wchodzą w przestrzeń powietrzną Polski. Przecież tego typu sygnał przekazany do kraju NATO powoduje, iż ten kraj uruchamia nie tylko stacjonarne, rozwinięte na stałe systemy radiolokacyjne, ale także uruchamia to, co będzie działało w czasie wojny - powiedział Dukaczewski.
ZOBACZ: Rosyjski myśliwiec naruszył przestrzeń Estonii. "Sytuacja jest bardzo poważna"
- Rosjanie po drugiej stronie mają swoje systemy namierzania, przechwytują częstotliwości, próbują te kody, które przechwytują, również łamać. Uzyskują od nas wiedzę, która z punktu widzenia radiologicznego jest bezcenna, szczególnie w okresie zagrożenia i wojny - kontynuował ekspert, zaznaczając, iż "każde testowanie jest elementem przygotowywania się".
"Podjęliśmy działania, jakie powinniśmy". Dukaczewski ocenia działania służb
Gość Przemysława Szubartowicza wskazał także, iż w przypadku incydentów naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony oraz innych zdarzeń stwarzających niebezpieczeństwo dla naszego kraju prezydent oraz Rada Ministrów powinni zajmować "dokładnie takie samo stanowisko".
Mówiąc o tym, przypomniał on incydent, kiedy podczas naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony uszkodzony został dom w Wyrykach koło Włodawy (woj. lubelskie). Jak wynikało z ostatecznego przekazu służb, budynek został uszkodzony nie przez obcego bezzałogowca, a przez rakietę wystrzeloną z polskiego F-16.
ZOBACZ: Uszkodzony dom w Wyrykach. Minister o ustaleniach prokuratury
- W naszym obszarze znalazły się obiekty wystrzelone przez państwo, które prowadzi z naszym sąsiadem wojnę. Podjęliśmy działania, jakie powinniśmy byli podjąć. Wiadomo, iż skutki tych działań mogą być czasem negatywne dla mieszkańców rejonów, gdzie tego typu działania są prowadzone - powiedział Dukaczewski.
- Sądzę, iż do tej pory jest i powinno być objęte to, co jest szczególnie istotne, czyli chociażby analiza trajektorii lotu tych pocisków, czy te drony zmierzały w kierunku infrastruktury krytycznej na terenie Polski, czy weszły na nasz obszar kompletnie przypadkowo, jak to próbują nasi adwersarze bagatelizować - dodał. - Będziemy bronili i w przypadku choćby obrony może dojść do przypadków zawinionych przez tych, którzy bronią - podsumował ekspert.
