"Profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego grozi proizraelskim dziennikarzom i ich rodzinom"

grazynarebeca.blogspot.com 10 месяцы назад
AUTOR: TYLER DURDEN
NIEDZIELA, PAŹ 22, 2023 - 04:10

Autor: Jonathan Turley via jonathanturley.org,

Uniwersytet Kalifornijski w Davis jest uwikłany w kontrowersje związane z tym, iż jeden z jego wykładowców groził "syjonistycznym dziennikarzom" w brutalnej tyradzie na temat X.


Profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis (i doradca licencjacki) Jemma Decristo opublikowała wyznanie 10 października, odnosząc się do domów i rodzin tych, którzy popierają Izrael, jako potencjalnych celów. Uniwersytet prowadzi dochodzenie w tej sprawie, ale przyjęcie przemocy przez Decristo nie jest niczym nowym dla wykładowców w całym kraju. Przez lata członkowie wydziału angażowali się w brutalną retorykę skierowaną przeciwko konserwatystom i republikanom, co spotkało się z niewielką reakcją ze strony uniwersytetów.

Decristo napisał:

"Jedną z grup ludzi, do których mamy łatwy dostęp w USA, są ci wszyscy syjonistyczni dziennikarze, którzy szerzą propagandę i dezinformację... Mają domy w adresach, dzieci w szkole, mogą bać się swoich szefów, ale powinni bać się nas bardziej.

Na dole możesz zobaczyć emoji noża, emoji siekiery i trzy czerwone krople krwi po stwierdzeniu "powinni się nas bardziej bać".

Wydaje mi się to dość bezpośrednim i oczywistym zagrożeniem.

Decristo jest adiunktem studiów amerykańskich w szkole publicznej z "naciskiem na ... o wzajemnym oddziaływaniu między dźwiękiem, rasą, płcią i ucieleśnieniem".

W oświadczeniu rzecznik UC Davis powiedział, iż liderzy kampusu "odrzucają wszelkie formy przemocy i dyskryminacji, ponieważ są one sprzeczne z wartościami naszego uniwersytetu. Dążymy do stworzenia klimatu równości i sprawiedliwości opartego na wzajemnym zrozumieniu i szacunku dla wszystkich członków społeczności".

System Uniwersytetu Kalifornijskiego ma długą historię przemocy i brutalnej retoryki ze strony lewicy.

Na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara profesor nadzwyczajna studiów feministycznych Mireille Miller-Young zaatakowała fizycznie obrońców życia i zniszczyła ich wystawę.

Przyznała się do napaści, ale uniwersytet odmówił jej zwolnienia. Zamiast tego niektórzy wykładowcy i studenci stanęli w jej obronie, twierdząc, iż pokazy pro-life stanowią terroryzm. Uniwersytet w Oregonie uhonorował później Miller-Young jako wzór dla kobiet adwokatów.

W całym kraju wykładowcy rutynowo używają brutalnej retoryki, co nie spotyka się z ostrą reakcją w mediach ani na kampusie.

Dyskutowaliśmy o profesorach opowiadających się za "wysadzaniem białych ludzi", potępiających policję, wzywających do cierpienia Republikanów, duszących policjantów, świętujących śmierć konserwatystów, wzywających do zabijania zwolenników Trumpa, popierających mordowanie konserwatywnych demonstrantów i innych oburzających wypowiedziach.

Profesor Erik Loomis z University of Rhode Island bronił morderstwa konserwatywnego demonstranta i powiedział, iż nie widzi "nic złego" w takich aktach przemocy.

Jednym z ostatnich agresywnych profesorów była profesor Hunter College, Shellyne Rodríguez, która została zwolniona dopiero po tym, jak została aresztowana za przyłożenie maczety do szyi reportera New York Post i grożenie, iż "posieka cię".

Nie została jednak zwolniona po tym, jak zniszczyła wystawę pro-life grupy studentów.

Od czasu ataku maczetą Rodríguez została zatrudniona przez Cooper Union, aby uczyć swoich uczniów.

Ci wykładowcy od dawna są częścią radykalnego szyku akademickiego, w tym profesor z Cornell, który niedawno wyraził swoją "radość" po obejrzeniu ataku Hamasu na Izrael.

Reakcja konserwatystów oskarżanych o rasistowskie lub nietaktowne komentarze była zupełnie inna. Rozmawialiśmy o tym, jak Uniwersytet św. Józefa odmówił przedłużenia kontraktu z profesorem, który faktycznie zwyciężył w takiej walce o wolność słowa. Konserwatywny profesor z Karoliny Północnej spotkał się z wezwaniami do zwolnienia z powodu kontrowersyjnych tweetów i został zmuszony do przejścia na emeryturę. Dr Mike Adams, profesor socjologii i kryminologii, od dawna był piorunochronem kontrowersji. W 2014 roku rozmawialiśmy o jego zwycięstwie w procesie, w którym zarzucano mu dyskryminację ze względu na jego konserwatywne poglądy. Następnie ponownie znalazł się na celowniku po podżegającym tweecie nazywającym Karolinę Północną "stanem niewolniczym". Doprowadziło to do tego, iż został zmuszony do rezygnacji z ugodą. Następnie popełnił samobójstwo na kilka dni przed swoim ostatnim dniem jako profesor.

Przez lata konserwatywni i republikańscy wykładowcy i studenci byli poddawani takim aktom przemocy lub retoryce przy niewielkim wsparciu ze strony większości wykładowców lub mediów. Rzeczywiście, postacie takie jak Jennifer Rubin i Laurence Tribe znalazły się ostatnio w ogniu krytyki za swoje komentarze po masakrze, pomimo lat takich ataków i fałszywych twierdzeń skierowanych do prawicy.

Uniwersytety stoją w tej chwili w obliczu presji ze strony darczyńców, aby zajęły się taką brutalną retoryką. przez cały czas sprzeciwiam się wszelkim formom cenzury wobec wykładowców i studentów. Jednak prawdziwym problemem jest akademicka komora pogłosowa stworzona przez dziesięciolecia uprzedzeń w zatrudnianiu i awansowaniu. Jest mało prawdopodobne, aby zmieniło to brak różnorodności poglądów na wydziałach lub czystki wśród konserwatywnych lub libertariańskich profesorów. Nie ma dowodów na to, iż uniwersytety są przygotowane do podjęcia realnych działań w celu rozwiązania problemu wrogiego środowiska dla wielu osób na naszych kampusach, opowiadających się za odmiennymi poglądami lub wartościami.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Читать всю статью