W Moskwie, gdzie Kreml oskarżany jest o miażdżenie rosyjskiej opozycji demokratycznej, rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow stwierdził, iż wyrok był „pogwałceniem norm demokratycznych”.
Marine Le Pen i jej współoskarżeni zostali oskarżeni o nielegalne wyprowadzanie funduszy Parlamentu Europejskiego w celu opłacenia pracowników partii, którzy rzadko (lub nigdy) nie zajmowali się sprawami w Brukseli lub Strasburgu. Sąd oszacował, iż oskarżeni zdefraudowali ponad 4 mln euro (ok. 17 mln zł), z czego 474 tys. euro to kwota, za którą Le Pen była osobiście odpowiedzialna jako eurodeputowana.
— Ogólnie rzecz biorąc, nasze obserwacje europejskich stolic wskazują, iż absolutnie nie mają one nic przeciwko przekraczaniu granic demokracji w procesie politycznym — powiedział Pieskow.
Le Pen ma powiązania z Rosją poprzez kontrowersyjną pożyczkę bankową, którą Zjednoczenie Narodowe (wówczas pod nazwą Front Narodowy) zaciągnęło w 2014 r. Partia ogłosiła jej spłacenie dopiero w 2023 r. Widmo pożyczki wisiało nad partią przez lata, a Le Pen była zmuszona odpierać zarzuty, iż była blisko Moskwy.
Francuski sąd ukarał również Le Pen grzywną w wysokości 100 tys. euro (ok. 420 tys. zł) i skazał ją na 4 lata więzienia, z czego dwa w zawieszeniu, w sprawie unijnych funduszy. Sędziowie nie orzekli, iż kary te powinny wejść w życie natychmiast, więc mogą zostać opóźnione przez ewentualną apelację.
„Cała naprzód, przyjaciółko!”
Na Węgrzech, we Włoszech i w Holandii niektórzy z najbardziej prominentnych europejskich prawicowców zareagowali na orzeczenie z gniewem.
„Je suis Marine!” — ogłosił Viktor Orban, którego partia Fidesz w europarlamencie zasiada wraz ze Zjednoczeniem Narodowym Le Pen we frakcji Patriotów.
„W Paryżu skazali Marine Le Pen i chcą wykluczyć ją z życia politycznego. To kiepski film, który widzimy również w innych krajach, takich jak Rumunia” — napisał wicepremier Włoch Matteo Salvini, nawiązując do decyzji rumuńskich władz o unieważnieniu pierwszej tury zeszłorocznych wyborów prezydenckich i wykluczeniu prorosyjskiego ultranacjonalisty Calina Georgescu z powtórki w maju.
„Nie damy się zastraszyć, nie zatrzymamy się: cała naprzód, przyjaciółko!” — dodał Salvini.
„Jestem zszokowany niewiarygodnie surowym wyrokiem przeciwko Marine Le Pen” — fuknął szef holenderskiej skrajnej prawicy Wilders, którego partia wygrała wybory krajowe w listopadzie 2023 r., pomagając przechylić Holandię na prawo. „Wspieram ją i wierzę w nią w 100 proc. i wierzę, iż wygra apelację i zostanie prezydentem Francji”.
Santiago Abascal, szef skrajnie prawicowej hiszpańskiej partii Vox podkreślił: „Nie uda im się uciszyć głosu francuskiego narodu”.
