- To, co zrobiono ostatnio w sprawie tego pana [...] to jest dokładnie to samo, co polecono wywiadowi polskiemu [...] chyba 19 kwietnia roku 2010. Dano polecenie wówczas wywiadowi, iż o ile się zgłoszą do wywiadu Rosjanie mówiący o przestępstwie Rosji, to należy nazwiska tych ludzi przekazać rosyjskim służbom specjalnym - kontynuował.
- To zrobiono teraz wobec tego człowieka. To naprawdę jest przestępstwo i to po prostu jest rzecz niedopuszczalna, żeby człowiekowi, który przyniósł dowody na temat przestępstwa i zbrodni rosyjskiej, przekazywać publicznie stronie rosyjskiej jego nazwisko - mówił dalej.
- Przychodzili także do mnie piloci rosyjscy, którzy przekazywali swoją ocenę tego, co tam naprawdę się stało, wszyscy stwierdzając, iż tam był zamach - dodał.