
Krzysztof Skiba
Próchno Dziadek z Żoliborza, powoli chyba orientuje się, iż popełnił śmiertelny dla siebie błąd, namaszczając na prezydenta Kibola z Gdańska. I nie chodzi tu absolutnie o mroczną przeszłość Nawrockiego, jego śliskie kontakty z gangsterami, czy zabawne wpadki językowe. Sprawa jest o wiele poważniejsza. Nawrocki jako prezydent rośnie na prawicy w siłę i ponad głową Prezesa, dogaduje się z Konfederacją
Próchno Dziadek z Żoliborza, powoli chyba orientuje się, iż popełnił śmiertelny dla siebie błąd, namaszczając na prezydenta Kibola z Gdańska. I nie chodzi tu absolutnie o mroczną przeszłość Nawrockiego, jego śliskie kontakty z gangsterami, czy zabawne wpadki językowe.

Grafika: DF, thefad.pl / AI
Sprawa jest o wiele poważniejsza. Nawrocki jako prezydent rośnie na prawicy w siłę i ponad głową Prezesa, dogaduje się z Konfederacją. Nie od dziś wiadomo, iż Kaczyński nie cierpi Sławka Hulajnogi, uważa go za postać szkodliwą i co jakiś czas wygłasza ośmieszające go, złośliwe opinie.
Tymczasem Miłośnik Ustawek, który wygrał konkurs piękności i tymczasowo zamieszkał w Belwederze, jest mentalnie i wiekowo bliżej lidera Konfy. Co więcej, Karol nie zapowiada się na faceta z plasteliny, jakim był Duduś, i raczej nie będzie kimś, kto da sobie narzucać wolę Jarozbawa w każdej kwestii. Nie zgodził się na przykład na konia trojańskiego w swojej kancelarii, jakim miał być ślepy wykonawca woli Prezesa, PiSowski najmita Czarnek.
Były bramkarz i bokser ma do tego ambicje i jest pazerny. Tych cech kompletnie pozbawiony był mydłkowaty Narciarz Dudi z Krakowa, który przy Nawrockim mógłby startować w Krajowym Konkursie Wymoczków.
O pazerności Nawrockiego świadczą jego rządy w IPN, gdzie narobił (jak wykazała kontrola NIK) niegospodarności na ponad 50 mln zł. Nie tylko uczył się angielskiego za państwowe pieniądze, podróżował po świecie jak rentier, szastał publiczną kasą jak Daniel Martyniuk forsą ojca, dokonywał nietrafionych zakupów, czy „za nasze” ukończył kurs MBA, ale bezwzględnie wyrzucał z pracy niepokornych historyków, zatrudniając w placówce naukowej, jaką jest IPN, znajomych… z klubów bokserskich.
W tej całej kolekcji monstrualnej prywaty brakuje już tylko numeru w stylu „zębów Obajtka”.
Nawrocki ma więc na przyszłość sprytny plan, który kryptociotkę Jarosławę wyautuje boleśnie poza polityczny ring. Wspólnie z Konfederacją, przechwyconym sprytnie PiS i Grigorijem „Gaśnicą” Braunem, wspierany stadionowo i ulicznie przez kiboli i przestępcze gangi, udające stowarzyszenia patriotyczne, otulony kościelnym kocykiem, stworzy nową siłę polityczną pod swoim biało-czerwonym bejsbolem.
Tak zmutowany ruch polityczny to będzie czysty faszyzm w nowym opakowaniu, który cofnie Polskę do XIX wieku. Żadna partia demokratyczna w konfrontacji z takim przemocowym ruchem nie będzie miała szans. Lewica i liberałowie zostaną zdeptani, a resztki PSL pobiegną przytulić się do butów marki New Rocky.
Polska, w ciągu kilku lat zarządzania przez tak uszyty Team Alfonsa, przestanie z pewnością pomagać Ukrainie, wyjdzie z UE, zbliży się do Rosji, ojczyzna dojona będzie mocniej niż za Ziobry i Morawieckiego (bo pod płaszczykiem ultrapatriotyzmu kradnie się najlepiej), osamotnieni w Europie staniemy się biednym bantustanem zarządzanym przez gangsterów, a sama Polska formalnie będzie przez cały czas istnieć, ale narodzi się coś w stylu Faszystowskiej Republiki Bananowej, czyli rządów Kibolstanu połączonego z populistycznym stylem Trumpa.
Demokratyczny i wolny kraj stanie się sennym wspomnieniem. Będzie przaśnie, swojsko i z cebulą w zębach. Taki plan wydaje się nie tylko realny, ale też nie tak odległy w czasie.
Nadzieja w tym, iż Prezes Kaczyński nie chce jednak być wysłany na emeryturę do DPS-u i nie da się ograć Dresowi i KonfedeRossji, a Tusk, Żurek, Domański i Sikorski doprowadzą skuteczną polityką rozliczeń i naprawiania gospodarki Partie Gnoma do poziomu poparcia dla Hołowni.
Pan Jarosław już teraz głośno daje znaki, iż nie oczekuje od Karola pod choinkę prezentu w stylu pampersów dla dorosłych. Stąd gorączkowe wiece, krzyki i udawanie bardziej radykalnego ugrupowania niż Konfa. Stąd na imprezach PiS przydatny krzykacz, podręczny miłośnik napalmu Bąkiewicz.
Opiekun Kotów przez cały czas jest w grze i ma duży posłuch na prawicy, ale dobrze wie, iż za pieniądze PiS już narodził się niesterowalny Potwór, który go zje na podwieczorek.
Jeszcze czeka, jeszcze się uczy i nieszczerze uśmiecha, ale rewolwer już schowany pod poduszką. Było, Prezesie, kolejnego, posłusznego wymoczka wskazać na prezydenta, a nie głodnego skorpiona.
Krzysztof Skiba












