Opinie opozycji, iż niektóre zamówienia zbrojeniowe są nadmierne, minister obrony Mariusz Błaszczak określił jako „niepokojące sygnały”. Dodał iż wielkość zamówień wynika z ocen dowódców. Za słuszny uznał postulat zwiększenia zamówień w krajowym przemyśle zbrojeniowym. Powtórzył, iż armia musi liczyć co najmniej 300 tys. żołnierzy.