H145M – interesująca oferta dla Polski

polska-zbrojna.pl 2 часы назад

Zakup śmigłowców szkolno-bojowych to jeden z priorytetów, o których mówił niedawno wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Odpowiedzią na to zapotrzebowanie może być H145M, który jest oferowany przez Airbus Helicopters w kompleksowym pakiecie zawierającym budowę polskich zdolności w zakresie szkoleń i utrzymania śmigłowców przez spółki PGZ-etu.

Śmigłowiec H145M na MSPO w Kielcach, fot. Jakub Zagalski

Podpisanie porozumienia w sprawie współpracy w programie szkolenia pilotów między Airbus Helicopters a Polską Grupą Zbrojeniową i Instytutem Technicznym Wojsk Lotniczych to jeden z owoców tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego. – Partnerstwo z PGZ-etem to fundamentalny krok, który pozwoli nam rozwijać współpracę zapewniającą Polsce nie tylko strategiczną autonomię obronną, ale także dostawę jak najlepszego produktu w postaci H145M – mówił w Kielcach Ludovic Boistot, szef sprzedaży w Europie Wschodniej i WNP w Airbus Helicopters. Jego zdaniem spółka ta to idealny partner dla Polski. – Nasze globalne doświadczenie w podobnych projektach doskonale wpisuje się w cele polskiego rządu dotyczące zakupów wojskowych: zapewnienie autonomii i interoperacyjności Siłom Zbrojnym RP przy jednoczesnym wspieraniu transferu technologii i ciągłego rozwoju polskiego przemysłu – dodał Boistot.

REKLAMA

Przypomnijmy, iż w maju konsorcjum Airbusa, Babcocka i CAE przedstawiło ofertę dla Polski obejmującą system szkoleniowy oraz dostawę śmigłowców H145M. Co to dokładnie oznacza i w jaki sposób Airbus Helicopters wyobraża sobie współpracę z Polską, dla której śmigłowce szkolno-bojowe są, jak mówił w czerwcu wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, absolutnym priorytetem?

– Jako Airbus Helicopters, Babcock i CAE nie oferujemy Polsce wyłącznie sprzedaży H145. Proponujemy cały system, na który składa się dostawa sprzętu, ale także szkolenia, pomoc w budowie centrum szkoleniowego opartego na kompetencjach, które Polska już posiada – tłumaczył Ludovic Boistot. Szef sprzedaży w Europie Wschodniej i WNP w Airbus Helicopters podkreślił, iż celem konsorcjum jest dostarczenie niezbędnych narzędzi, np. w postaci symulatorów, ale podstawę stanowi przekazywanie wiedzy. Jako możliwy scenariusz przedstawił wysyłanie polskich specjalistów do centrum szkoleniowego w Wielkiej Brytanii. Nie tylko po to, by odbywali kurs pilotażu, ale także by zdobywali wiedzę i doświadczenie niezbędne do rozwijania kompetencji polskich ośrodków szkoleniowych.

– Naszym celem nie jest stworzenie centrum treningowego w Polsce, ale wspieranie stworzenia suwerennego centrum pod polskim kierownictwem – mówił Boistot i zaznaczył, iż Military Flying Training System UK (Brytyjski System Szkolenia Lotniczego Wojsk Lądowych) działa na innych zasadach niż Lotnicza Akademia Wojskowa w Dęblinie, ponieważ brytyjski system pozwala na przeprowadzanie szkoleń prywatnym firmom. W Polsce wpływ zagranicznych podmiotów miałby się sprowadzać przede wszystkim do przekazania pełnej wiedzy, jak to wszystko zorganizować. – W Wielkiej Brytanii przygotowanie szkolenia, konspektu, kursów zajęło nam pięć lat. Jesteśmy gotowi podzielić się tą wiedzą, a jednocześnie wspierać tworzenie kolejnych centrów szkoleniowych – dodał przedstawiciel Airbus Helicopters.

Wysyłanie polskich pilotów na zagraniczne kursy czy rozbudowa możliwości szkoleniowych LAW-u to jedno, ale co ze sprzedażą śmigłowców H145 do Polski? Boistot zapytany, ile H145 mogłoby do nas trafić i w jakim czasie, mówił o procesie trwającym dwa–trzy lata. – H145 jest superpopularnym śmigłowcem. Przez ostatnie trzy lata co roku zwiększaliśmy produkcję tego modelu o 30%. Ludzie mogą mówić, co chcą, ale realia są takie, iż potrzeba około trzech lat, by odbiorca był zdolny korzystać ze śmigłowców. Airbus Helicopters podchodzi do tego bardzo profesjonalnie i wiemy, jakie są realia. choćby w trakcie wojny nie wszystko da się przyspieszyć. Nie można z dnia na dzień zarządzać 24 maszynami – wskazał Boistot, odnosząc się do planów zakupowych Agencji Uzbrojenia.

Z jego narracji wynika, iż na budowę obiektów szkoleniowych, symulatorów itp. potrzeba od roku do dwóch lat. W tym czasie przyszli instruktorzy mogliby się szkolić w MFTS i opracowywać główne elementy programu szkoleniowego, który zaimplementowaliby we własnym kraju. Najwcześniej w drugim roku zaczęłaby się dostawa pierwszych śmigłowców. – Kiedy mamy je na miejscu, zaczynamy latać na kilku maszynach i kontynuujemy działania oparte na „efekcie nożyc”. Potrzeby związane ze szkoleniami w MFTS maleją, a zapotrzebowanie na kolejne śmigłowce rośnie. Na końcu tego procesu Polska zyskuje pełną autonomię w zakresie szkoleń i obsługi floty H145 – wyjaśnił szef sprzedaży w Europie Wschodniej i WNP w Airbus Helicopters.

Ludovic Boistot podkreślił, iż niezależnie od podejmowanych działań jego firmie zależy na wspieraniu niezależności polskiego przemysłu obronnego przy jednoczesnym wykorzystaniu jego zdolności. Co prawda w tej chwili nic nie wskazuje na to, by nad Wisłą powstała linia produkcyjna śmigłowców Airbusa, ale polskie oddziały spółki odgrywają istotne znaczenie przy tworzeniu nowych rozwiązań. Boistot podał przykład centrum w Łodzi, którego specjaliści przyczynili się do stworzenia takich kluczowych projektów jak eksperymentalny śmigłowiec Racer, który osiągnął prędkość 420 km/h, czy lekki dwusilnikowy śmigłowiec wielozadaniowy H140.

Śmigłowiec H145M na MSPO w Kielcach, fot. Jakub Zagalski

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z jakości ich pracy. Cały czas szukamy możliwości rozwoju w zakresie badań, projektowania i testów w Polsce. Prof. Tomasz Krysiński, który założył centrum w Łodzi, dąży do nawiązania współpracy z uczelniami wyższymi i ośrodkami badawczymi; chcemy korzystać z różnych programów wymiany studentów – powiedział Boistot i dodał, iż do Łodzi trafiają też kolejne pakiety bojowe (war packages), ale szczegóły działań w tym zakresie są objęte tajemnicą. Pakiety te odnoszą się do zestawów wyposażenia bojowego lub konfiguracji misji, którą można zintegrować ze śmigłowcem w zależności od potrzeb operacyjnych.

Dla Airbus Helicopters w zakresie współpracy z Polską kluczowa jest więc edukacja i innowacja, ale – co pokazuje tegoroczny MSPO – także wykorzystanie potencjału przemysłowego spółek PGZ-etu. Przedstawiciel firmy jako przykład podał możliwość serwisowania w WZL nr 1 śmigłowców H145, które były kupione przez Ukrainę. W sumie takie platformy w różnych wersjach (cywilna, ratownicza, wojskowa) są używane w Europie w co najmniej 12 państwach (m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, we Francji, na Cyprze, Węgrzech, w Szwajcarii czy Luksemburgu).

– Moim marzeniem jest to, abyśmy działali nie tylko z korzyścią dla Polski czy tylko dla Airbus Helicopters. Chcemy razem tworzyć i razem promować nasze rozwiązania w innych krajach. W takiej kooperacji wszyscy są zwycięzcami (win-win). Jesteśmy w pełni gotowi do inwestowania w Polskę, odpowiadając na pilną potrzebę wzmacniania jej bezpieczeństwa – powiedział szef sprzedaży w Europie Wschodniej i WNP w Airbus Helicopters.

H145 to nowoczesny lekki śmigłowiec wielozadaniowy, używany zarówno w lotnictwie cywilnym, jak i wojskowym (H145M), ceniony za modułowość, bezpieczeństwo, nowoczesną awionikę i szeroki zakres zastosowań. Osiąga prędkość przelotową przy maksymalnej masie startowej (MTOW) na poziomie 241 km/h, maksymalny zasięg wynosi 637 km, a maksymalny czas lotu to 3 godz. 30 min (przy zastosowaniu standardowych zbiorników paliwa). W śmigłowcu mieści się do 12 osób, wliczając w to dwóch pilotów. W wersji bojowej może on służyć do transportu żołnierzy w trudnym terenie i warunkach ograniczonej widoczności, wsparcia ogniowego (karabiny maszynowe 7,62–12,7 mm, PPK Spike), ewakuacji medycznej czy operacji specjalnych.

Jakub Zagalski
Читать всю статью