"Grozi nam rozpad". Rzecznik rządu PiS o czarnym scenariuszu ws. przyszłości Kaczyńskiego

natemat.pl 1 год назад
Zdjęcie: Co czeka PiS, gdy Jarosław Kaczyński przestanie być prezesem partii? Wprost mówi o tym Piotr Müller. Fot. Andrzej Iwanczuk / REPORTER


Jeszcze pod koniec kampanii wyborczej w Prawie i Sprawiedliwości zapowiadali, iż będą rządzić "przynajmniej drugie tyle albo jeszcze więcej". Tymczasem kilka dni po inauguracji prac Sejmu nowej kadencji nastroje robią się diametralnie inne. W środę rzecznik rządu Piotr Müller mówił choćby o najczarniejszym dla PiS scenariuszu.


Piotr Müller w środowy poranek zagościł na antenie Radia ZET. W pewnym momencie rozmowa prowadzona przez Bogdana Rymanowskiego zeszła na bardzo nieprzyjemny dla polityków Prawa i Sprawiedliwości temat – przyszłość partii po odejściu Jarosława Kaczyńskiego.

Bez prezesa Kaczyńskiego PiS grozi rozpad. Piotr Müller nie ma złudzeń


– o ile prezes by odszedł z pełnienia funkcji, to grozi nam rozpad. Tego się obawiam. Uważam, iż powinien być jak najdłużej prezesem, bo ma umiejętność łączenia różnych frakcji, które są wewnątrz partii – wyznał szczerze rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego.

Tymczasem scenariusz, w którym PiS musi radzić sobie bez Kaczyńskiego, jest rozważany coraz częściej i coraz głośniej. Dzieje się tak ze względu na fakt, iż gołym okiem widać, iż lider z Nowogrodzkiej jest w słabej formie.

Nie zaprzeczają temu już choćby PiS-owcy. "Kaczyński nigdy nie był w tak złej formie jak teraz" – usłyszał od nich dziennikarz portalu Gazeta.pl. Według rozmówców Jacka Gądka, prezes PiS tak zdruzgotany jak po wyborach, nie był od czasu katastrofy smoleńskiej. A przecież teraz na prezesowskim karku jest o trzynaście wiosen więcej.

Prof. Nałęcz dla naTemat: Gdy "samiec alfa" okaże słabość, będzie obowiązywać prawo dżungli


W rozmowie z cyklu #TYLKONATEMAT o tym, jak powinna wyglądać walka o schedę po Jarosławie Kaczyńskim, niedawno mówił prof. Tomasz Nałęcz. Wieloletni parlamentarzysta i były doradca prezydenta RP zauważył, iż zbudowanie Prawa i Sprawiedliwości na silnym autorytecie przywódcy jest największą słabością tego środowiska – nie pozwala bowiem na wykształcenie naturalnego następcy.

– Gdy "samiec alfa" okaże już dość dużą słabość, będzie obowiązywać prawo dżungli i osobniki aspirujące do zajęcia jego miejsca zaczną się między sobą żreć. A gdzieś na obrzeżach zawsze pozostało stado sępów, czekających na obgryzienie kości ofiar – wyjaśnił obrazowo prof. Nałęcz.

W ocenie doświadczonego polityka "pierwszy zapach prezesowskiej krwi poczuł Marcin Mastalerek". – Przecież sugestia, iż Jarosław Kaczyński powinien przejść na emeryturę, ale dopiero w 2025 roku, nie wyleciała z jego ust przypadkiem – zauważył rozmówca naTemat.pl.

Читать всю статью