Jesteśmy właśnie świadkami rozwijającej się bitwy o Awdiejewski Rejon Umocniony (ARU) i samo przemysłowe trzydziestotysięczne miasto, zamienione w twierdzę – Awdiejewkę. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mamy do czynienia z przełomowym starciem wojny rosyjsko ukraińskiej. Rozstrzygnięcie tej bitwy, może być w mojej subiektywnej ocenie, momentem zwrotnym wojny o Ukrainę, tak jak była nim bitwa o miasto Debalcewo (styczeń-luty 2015).
Zdobycie Awdijewki przez Rosjan, tak jak Debalcewa w 2015, może stać się końcem działań wojennych, a początkiem rozwiązań dyplomatycznych. Główni gracze w tej wojnie, Moskwa i Waszyngton, mają w 2024 wybory prezydenckie, a dotychczasowi przywódcy będą się starali o reelekcję w glorii zwycięskich wodzów. Jednemu i drugiemu głównodowodzącemu potrzebny jest „zwycięski akord”. Tyle, tytułem wstępu wracamy do wiadomości czysto wojskowych.
Zgodnie z zasadami rosyjskiej nauki wojennej, prowadzenie operacji obronnej jest tylko elementem przejściowym, po którym płynnie wojska broniące się, przechodzą do kontruderzenia, na osłabione, wykrwawione nieudanym atakiem siły przeciwnika. Wraz końcem września wiadomym było, iż przygotowywana wielkim wysiłkiem tak Ukrainy jak i państw NATO, wielka wiosenno-letnia ofensywa zakończyła się fiaskiem. Rosyjskie kontruderzenie było zatem kwestią czasu. Zakładano jednak, iż w obliczu jesiennej „razputicy”, nastąpi ono dopiero zimą, gdy mróz skuje grząski step.
Dowodzący armią rosyjską, generał Walery Gierasimow, znów, jak to w jego stylu, zaskoczył zachodnich planistów, tak jak to zrobił podczas aneksji Krymu, rebelii na Donbasie czy operacją ekspedycyjną w Syrii.
Rosjanie ani nie zamierzali czekać, ani nie uderzać na jednym odcinku. Obserwowane od dawna przez ekspertów, rozproszone liczne rezerwy, de facto prawie równomiernie były rozłożone na całej długiej linii frontu. Okazało się, iż nie były tam rozmieszczone przypadkiem.
Cały czas trwał w Rosji nabór ochotników i żołnierzy kontraktowych, których ilość pod koniec października sięga ok. 400 000. Wcześniej dokonano częściowej mobilizacji w październiku 2022 i uzyskano 300 000 żołnierzy. Tym samym rezerwy rosyjskie były stale rozbudowywane, szkolone wyposażane. Jednak tylko częściowo zostały uruchomione do wsparcia i rotacji „krwawiących”, w momentami desperackiej obronie, jednostek zgrupowania „Wschód” generała Aleksandra Romańczuka na Zaporożu. Podobnie niezbyt silnie wsparto wykrwawiające się i cofające zgrupowanie jednostek rosyjskich na południe od Bachmut, gdzie ginęli, w heroicznej pełnej poświecenia obronie, rosyjscy spadochroniarze, na których napierały ukraińskie jednostki operacyjno-strategicznego zgrupowania wojsk „Chortica” gen. Syrskiego.
Pod koniec września 2023 wojska rosyjskie prawie na całej długości frontu przeszły do „aktywnej obrony”. Na wielu odcinkach zaczęły rysować się dla strony ukraińskiej sytuacje kryzysowe. Głównodowodzący armią ukraińską generał Walery Załużny, zmuszony został do przerzucania sił między odcinkami i uruchomienia ostatnich rezerw. Inicjatywa w pierwszych dniach października przeszła wyraźnie ręce rosyjskie i tylko dyletant może temu zaprzeczać.
Stawka (Naczelne dowództwo rosyjskie) rozpoczynała wielką, jesienną strategiczną „grę”, której cele nie są zasadniczo znane.
Wojna o Ukrainę, czyli hybrydowa wojna wysokiej intensywności Rosji i NATO rządzi się jednak pewnymi szczególnymi prawami i rosyjska nauka wojenna musiała elastycznie uwzględnić w swej teorii realia pola bitwy jakie narzucili faktyczni sojusznicy Ukrainy. W obliczu wszechobecnego rozpoznania satelitarnego zgrupowania satelitów szpiegowskich Stanów Zjednoczonych oraz obserwacji dronów i samolotów zwiadowczych NATO, wobec których, w związku z nie prowadzeniem przez strony (Rosja NATO) bezpośrednich działań wojennych, strona rosyjska nie może przedsięwziąć środków polegających na ich eliminacji, prawie niemożliwym jest zaskoczenie na szczeblu strategicznym i operacyjnym. Niezauważalny manewr sił i środków w celu wyprowadzenia niespodziewanego natarcia wydawał się niemożliwy, a przecież zaskoczenie jest zgodnie ze sztuką wojenną, kluczem sukcesu kontruderzenia.
Szef Sztabu Armii Rosyjskiej dowodzący siłami rosyjskimi na Ukrainie generał Walery Gierasimow miał tego świadomość. Stąd musiał znaleźć sposób na przeprowadzenie manewru, „w świetle reflektorów” i pod okiem obiektywów amerykańskich satelitów. I to było wielkie wyzwanie. Już w lipcu/sierpniu rozpoczęła się „maskirowka” wielkiego rosyjskiego manewru.
Pod przykryciem rozbudowy dotychczasowych jednostek i ich przezbrojenia, formowania nowych jednostek , szkolenia rezerw mobilizacyjnych, odtwarzania jednostek wycofanych z frontu, w wielkomiejskich przestrzeniach koszar, magazynów, fabryk, budynków użyteczności publicznej, wielkiej aglomeracji milionowego Doniecka i 250 tysięczej Gorłowki, zaczęto lokować przewidziane dla ofensywy oddziały, zapasy amunicji, paliw, zaopatrzenia i broni.
Broniąca miasta 8 Gwardyjska Armia Ogólnowojskowa, sformowana była w 2017 roku w okolicach Rostowa celowo do działania na Donbasie. W jej skład weszły wówczas rebelianckie, a od lutego 2022 roku, podległe armii federalnej 1 Doniecki Korpus Armijny i 2 Gwardyjski Korpus Ługański. Armia wg standardów rosyjskich była dobrze wyszkolona i wyposażona.
To właśnie dobrze wyszkolony i stale rozbudowywany 1 Doniecki Korpus Armijny miał być główną siłą uderzeniową w ramach awdiejewskiej operacji zaczepnej. Do Doniecka skierowano potężną ilość dział, w tym ciężkich 2S7M „Małka” kalibru 203 mm, i ciężkich moździerzy oblężniczych 2S4 „Tulipan” kalibru 240 mm, którymi wzmocniono 14 Brygadę Artylerii „Kałmius”. Stawka przemieściła tu również 238 Brygadę Artylerii i 944 Brygadę Artylerii.
Na ługańszczyźnie, w sieriebriańskich lasach pod Kremienną pojawiły się jednostki nowo sformowanej 25 Armii Rezerwowej, a pod Swatowo w sierpniu i wrześniu kolejne jednostki 1 Armii Pancernej Gwardii. Jednostki obecnych tam i wokół Ługańska, rosyjskich 2 i 41 Armii Ogólnowojskowych zaczęły się przemieszczać na tyły w okolice miasta Bachmut, co w obliczu kryzysowej tam dla Rosjan sytuacji, wydawało się logiczne. Brygady podległe dotychczas zgrupowaniu „Centrum” generała Andrieja Mordwiczewa, płynnie przechodziły w obszar zgrupowania „Południe” generała Siergieja Kuzowlewa. Jednak tylko częściowo, po to aby wzmocnić siły pod Bachmut.
Kuzowlew, gros z nich kierował coraz bardziej na południe, w obszar przemysłowej Gorłowki, co też nie wzbudziło podejrzeń u amerykańskich analityków, wszak to zaplecze tyłów, będących w ciężkim położeniu jednostek tzw. południowej flanki Bachmut. Brygady 2 Armii Ogólnowojskowej, znalazły się wprawdzie blisko południowej flanki Bachmut, ale i … bardzo blisko północnej flanki Awdiejewskiego Rejonu Umocnionego.
W ten oto przebiegły sposób, Rosjanie 10 października osiągnęli zaskoczenie i koncentrację dużych sił w artylerii, broni pancernej i piechoty, w stosunku adekwatnym a więc proporcji 1:4 do prowadzenia operacji ofensywnej pod Awdiejewką. Po drugiej stronie frontu znajdowało się zamienione w fortecę przemysłowe miasto Awdiejewka, jej liczny garnizon i potężne fortyfikacje budowane przez Ukraińców od 2014 roku. Liczne pola minowe, bunkry, tradytory, betonowe wielopoziomowe schrony i zapasy broni oraz amunicji dawały Ukraińcom poczucie bezpieczeństwa.
10 października 2023 , o świcie, po huraganowym przygotowaniu artyleryjskim blisko 200 dział kalibru powyżej 152 mm i uderzeniach bombowych, do natarcia przeszły brygady 1 Donieckiego Korpusu Armijnego i wybrane jednostki 8 Armii Ogólnowojskowej generała Gienadija Anaszkina. Rosjanie rozpoczęli dwustronny manewr okrążający. Na północnym odcinku pod Krasnogorowką uderzyła 114 Brygada Strzelców Zmechanizowanych, w ciągu kilkudniowych krwawych walk, mimo serii ukraińskich kontrataków, brygada zdobyła strategicznie istotną hałdę i tzw. „terikon” , górujące nad Awdiejewką. Miasto i ukraińskie pozycje widoczne dla rosyjskich obserwatorów artyleryjskich są jak na dłoni. Silne ukraińskie kontrataki, póki co kończą się krwawymi stratami i niepowodzeniami.
Batalion pancerny wyposażony w najnowsze czołgi T-90M „Proryw” i dwa bataliony piechoty zmechanizowanej uderzyły w kierunku linii kolejowej. Obrona 116 Brygady Obrony Terytorialnej zaczęła się sypać, do kontrataku przeszła ukraińska 33 Brygada Zmechanizowana. Rosjanie napotkali potężne pola minowe, a na ich czołgi spadł huraganowy ogień ukraińskiej artylerii , „stada” dronów „kamikadze”, oraz precyzyjny ogień pocisków naprowadzanych satelitarnie Excalibur produkcji USA. Ukraińcy dostarczonymi przez Niemcy minami narzutowymi zaczęli minować drogi komunikacyjne.
W ciągu pierwszego tygodnia walk, siły rosyjskie straciły na tym odcinku ok. 150 pojazdów pancernych, z czego ok. 40% bezpowrotnie. Duże straty od kasetowych (dostarczonych przez USA) pocisków artyleryjskich poniosła rosyjska piechota. Pole bitwy zapełniły leje po pociskach i wraki rosyjskich pojazdów pancernych.
Za cenę ciężkich strat 114 rosyjska brygada strzelców zmechanizowanych wykonała zadanie i dokonała wyłomu w liniach obrony ukraińskiej i co najistotniejsze utrzymała się wzdłuż linii kolejowej prowadzącej do miasta. Obrona ukraińska znalazła sie w kryzysie.
Z Zaporoża z odcinka oriechowsko tokmackiego, Ukraińcy pilnie wycofali (obszar ich wyłomu) elitarną 47 Samodzielną Brygadę Zmechanizowaną, wyposażoną w amerykańskie bojowe wozy piechoty M2A2 Bradley ODS i niemieckie ciężkie czołgi Leopard-2. Jednostki brygady ok. 26 pażdziernika pojawiły się właśnie na północnych „kleszczach” rosyjskiego natarcia na fortecę Awdiejweka. Rosjanie podciągnęli zaś tu brygady 2 Gwardyjskiej Armii Ogólnowojskowej: 15 Samodzielną Gwardyjską Aleksandryjska Brygadę Strzelców Zmechanizowanych i 21 Gwardyjską Samodzielną Brygadę Strzelców Zmechanizowanych. (to taka „lekka dywizja pancerna . Rosyjska 21 Samodzielna Brygada Strzelców Zmechanizowanych Gwardii jest jedyną w Siłach Zbrojnych Rosji „ciężką” formacją zmechanizowaną szczebla brygady, sformowaną wg „Struktury B”, w skład której wchodzą dwa bataliony czołgów, dwa bataliony zmechanizowane , dwa dywizjony artylerii samobieżnej, dywizjon artylerii rakietowej, dywizjon rakiet przeciwlotniczych itp.). To one prawdopodobnie wejdą w wyłom i będą rozwijać powodzenie jednostek 1 Donieckiego Korpusu Armijnego, w dalszej części awdiejewskiej operacji zaczepnej.
W pobliżu wsi Krutaja Bałka, na wschodnich obrzeżach Awdejewki, Również atakowały jednostki 114 Brygady Strzelców zmechanizowanych. Rosjanom udało się przedostać do trzeciego stawu.
Na południowych „kleszczach” rosyjskiego natarcia Odcinek Wodjanoje – Siewiernoje – Tonenkoje, nacierały legendarne jednostki rebelianckie w tym: oddziały 1 Słowiańskiej Brygady Strzelców Zmechanizowanych, 13 samodzielnego batalionu pancernego „Somali” oraz batalionu rozpoznawczego „Sparta” z 1 Donieckiego Korpusu Armijnego. Rosjanie osiągnęli sukces i posunęli się w kierunku północnym. W rzeczywistości w kierunku wsi Tonenkoje i w pobliżu sąsiedniej wsi Siewiernoje rosyjskie wysunięte pozycje znajdują się już w tym samym pasie leśnym od południowych obrzeży obu tych osad. Na węźle autostradowym „Jasinowatskaja” w kierunku awdejewskiej strefy przemysłowej, jednostki atakujące należące do 255 Pułku Strzelców Zmotoryzowanych posunęły się na północ od Lane Jasinowski o około 500 metrów. Jest to znaczące w porównaniu z poprzednimi 10 latami „stania” w miejscu.
Tu na południu, w II rzucie, pojawiły się jednostki 41 Armii Ogólnowojskowej w tym 55 Samodzielna Górska Brygada Strzelców Zmechanizowanych i 6 pułków piechoty zmechanizowanej i 580 Pułk Artylerii. Po stronie ukraińskiej broni się 53 Brygada Zmechanizowana i podchodzi kierowana z rezerw 1 Samodzielna Brygada Pancerna.
Odległość między ramionami rosyjskich „kleszczy” to ok. 9 km. Ukraińcy stracili możliwość dowozu zaopatrzenia linią kolejową, pozostała im jedna droga i drogi polne, a te jesienią rozmiękły. Rosyjskie lotnictwo bombowe i armijne, wykonują uderzenia bombowo rakietowe stale rażąc tak ukraińskie fortyfikacje ARU i broniący się garnizon ukraińskich sił zbrojnych jak i podchodzące rezerwy oraz twierdzę Awdiejewka w tym jej najważniejszy element Kombinat Koksowniczo Chemiczny.
Bitwa o Awdiejwiski Rejon Umocniony (ARU) nabiera obrotów, obie strony przy wiązują do niej wielką wagę. Dowództwo odcinka ukraińskiej obrony wizytował niedawno generał Załużny , a prezydent Putin odwiedził Rostów i dowództwo operacji na Ukrainie, gdzie gen Gierasimow meldował o rozwoju systuacji na froncie w tym o przebiegu awdiejewskiej operacji zaczepnej .
Bitwa toczona jest w obszarze odpowiedzialności rosyjskiego sztabu Zgrupowania „Południe” generała Siergieja Kuzowlewa, jednego z najbardziej utalentowanych rosyjskich dowódców, jednak całością operacji kieruje, z uwagi na skalę, prawdopodobnie dowództwo armii rosyjskiej na Ukrainie w Rostowie, czyli generał Walery Gierasimow.
Rosjanie wyraźnie się nie spieszą, stawiają na siłę ognia i stał nacisk na broniące się wojska ukraińskie. Bitwa ma charakter materiałowy, na wzór bitwy o Bachmut. Wydaje się, iż za nami I etap, a więc rozerwanie pierścienia ukraińskich fortyfikacji i wciągnięcie do walki ukraińskich rezerw.
Sama bitwa dopiero nabiera rozpędu, Ukraińcy mają „wąskie gardło” którym mogą dostarczać zaopatrzenie do twierdzy i ewakuować rannych (jedna droga i 9 km między skrajnymi punktami rosyjskich „kleszczy”) .
W rosyjskim zamyśle operacyjnym, jest prawdopodobnie próba powtórki operacji zdobycia Lisyczańska i Siewierodoniecka, gdzie dwustronnie oskrzydlony ukraiński garnizon zagrożony okrążeniem i zniszczeniem z aglomeracji się wycofał.
Krzysztof Podgórski