Gdańsk. Dzieci zabijane z „przesłanki psychicznej”. choćby w siódmym miesiącu życia płodowego

pro-life.pl 11 часы назад

Fundacja Życie i Rodzina alarmuje, iż w szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku na Zaspie dochodzi do uśmiercania dzieci nienarodzonych z tzw. przesłanki psychicznej, także w bardzo zaawansowanym etapie ciąży. Według przekazanych danych, dzieci były zabijane m.in. w 25. tygodniu życia płodowego przy użyciu zastrzyków dosercowych z chlorku potasu.

Fundacja Życie i Rodzina poinformowała o dramatycznych praktykach w szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku na Zaspie. Jak wynika z przekazanych informacji, w tej placówce dzieci nienarodzone są abortowane z tzw. przesłanki psychicznej, choćby na bardzo zaawansowanym etapie ciąży.

Kaja Godek alarmuje, iż dzieci są uśmiercane „potwornie bolesnymi” zastrzykami z chlorku potasu podawanymi bezpośrednio do serca.

„Niestety mam złe wiadomości: kolejny szpital zabija dzieci chlorkiem potasu. Tym razem to szpital św. Wojciecha w Gdańsku na Zaspie (zarządzany przez Copernicus sp. z o.o.)” – napisała Kaja Godek na portalu ratujzycie.pl.

Najpierw zabójstwo, potem „procedura”

Dostępne dane pokazują kolejność działań, która nie pozostawia miejsca na wątpliwości co do charakteru tych praktyk.

„Liczby nie kłamią: od lipca do października bieżącego roku w pomorskiej placówce przeprowadzono 7 aborcji, z czego dwoje dzieci zabito najpierw zastrzykiem dosercowym z trucizną – po to, aby nie urodziły się z aborcji żywe – aby następnie rozpoczęło się faktyczne „przerywanie ciąży”. Tak naprawdę najpierw miało miejsce celowe zabójstwo, a dopiero potem procedura aborcji przewidziana obowiązującymi w Polsce przepisami – takie są realia egzekucji z użyciem soli potasowej”.

Ten opis odsłania brutalną sekwencję zdarzeń: najpierw śmierć dziecka, a dopiero później formalne działania określane mianem „procedury”.

Siódmy miesiąc życia. To nie „tkanka”

Z ujawnionych informacji wynika również, w jak zaawansowanym stadium rozwoju były dzieci, których dotyczyły te działania.

„Abortowane maluchy miały 8, 14, 17, 20, 21 i dwukrotnie 25 tygodni życia płodowego – czyli najstarsze były już w siódmym miesiącu od poczęcia…”.

Mówimy o dzieciach, które rozwijały się przez wiele miesięcy, których organizmy były daleko poza wczesnym etapem życia prenatalnego.

„Dyskomfort psychiczny” jako uzasadnienie

Z dostępnych informacji wynika, iż w zdecydowanej większości tych przypadków nie chodziło o bezpośrednie zagrożenie życia kobiety. Decyzje o pozbawieniu życia dzieci zapadały z powodu problemów określanych jako psychiczne trudności matek. W dokumentacji medycznej wskazywano m.in. na zaburzenia adaptacyjne oraz ostrą reakcję na silny stres.

To właśnie te rozpoznania stały się podstawą do uśmiercenia dzieci, także na bardzo zaawansowanym etapie rozwoju prenatalnego.

Praktyka, która przestaje być wyjątkiem

Szczególny niepokój budzi fakt, iż tego rodzaju działania nie są już incydentem ograniczonym do jednej placówki. Zabijanie dzieci nienarodzonych w brutalny sposób przenosi się do następnych szpitali, a granice tego, co jeszcze niedawno wydawało się nie do pomyślenia, są systematycznie przekraczane.

Oznacza to stopniowe przyzwyczajanie nas do przemocy wobec najbardziej bezbronnych – dzieci, które nie mogą się bronić ani upomnieć o swoje prawo do życia.

Publiczny sprzeciw

W odpowiedzi na ujawnione informacje zapowiedziano publiczną pikietę, która ma się odbyć w niedzielę 21 grudnia o godz. 12 pod szpitalem św. Wojciecha w Gdańsku. Jej celem ma być wyrażenie sprzeciwu wobec opisywanych praktyk oraz wołanie o realną ochronę życia dzieci nienarodzonych.

jb
Źródło: fronda.pl, ratujzycie.pl

Читать всю статью