"Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazał prezydentowi i premierowi wyjaśnienia nt. działań w sprawie informacji NASK" - przekazał Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy MSWiA i koordynatora służb specjalnych. To odpowiedź na wcześniejszy ruch Kancelarii Prezydenta RP. KPRP wystąpiła o niezwłoczne przedstawienie informacji w związku z incydentami komunikowanymi przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową (NASK). Chodzi o podejrzane reklamy wyborcze, które pojawiły się w mediach społecznościowych.

  • Kancelaria Prezydenta zwróciła się do ABW o pilne wyjaśnienia ws. podejrzanych reklam wyborczych w mediach społecznościowych.
  • Prezydent oczekiwał raportu jeszcze przed ciszą wyborczą, podkreślając wagę transparentności wyborów.
  • Jacek Dobrzyński przekazał, że informacja została przekazana prezydentowi i premierowi jeszcze przed prośbą KPRP.
  • Szymon Hołownia wezwał Rafała Trzaskowskiego do odcięcia się od nielegalnych praktyk reklamowych.
  • NASK wykrył reklamy polityczne na Facebooku, które mogły być finansowane z zagranicy i miały wpływać na wybory.
  • Meta nie potwierdziła zagranicznej ingerencji.
  • Dziennikarze ustalili, że za reklamami mogą stać osoby z fundacji Akcja Demokracja.
  • Z dalszej części artykułu dowiesz się o powiązaniach zagranicznej spółki z reklamami i śladach prowadzących do amerykańskiej fundacji.

ABW odpowiada

Tuż przed godziną 15:00 Jacek Dobrzyński przekazał, że szef ABW przedstawił prezydentowi informację ws. podejrzanych reklam wyborczych. "Dziś płk Rafał Syrysko na ręce Pana Prezydenta oraz Pana Premiera wysłał szczegółowe wyjaśnienia na temat czynności realizowanych przez Agencję w sprawie informacji NASK" - napisał na platformie X rzecznik MSWiA. 

Dobrzyński dodał, że informacja z ABW została wysłana przed prośbą Małgorzaty Paprockiej w tej sprawie. "Z kolei działania ABW zostały podjęte natychmiast po otrzymaniu informacji z NASK" - zaznaczył. 

Informacja jeszcze przed końcem ciszy wyborczej

Małgorzata Paprocka wcześniej przekazała, że prezydent domaga się przedstawienia informacji przez szefa ABW jeszcze przed rozpoczęciem ciszy wyborczej.

Szefowa Kancelarii Prezydenta mówiła, że w domenie publicznej krążą bardzo niepokojące informacje, które noszą znamiona bardzo poważnych niezgodności z porządkiem prawnym i działań nielegalnych.

Podkreśliła, że w ocenie prezydenta Andrzeja Dudy te działania muszą zostać wyjaśnione i musi być to proces transparentny.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

To jest interes nie tylko 13 kandydatów zarejestrowanych, startujących w wyborach prezydenckich, ale jest to interes Rzeczypospolitej, jest to interes nas, wszystkich obywateli, tak aby prezydent został wybrany w sposób niebudzący jakichkolwiek wątpliwości i zastrzeżeń - powiedziała Paprocka.

Wskazała, że mając to wszystko na uwadze, prezydent zobowiązał ją do wystąpienia w trybie art. 18. ust 2 ustawy o ABW i Agencji Wywiadu do szefa ABW z prośbą o niezwłoczne przedstawienie informacji przez ABW informacji na ten temat.

Hołownia o podejrzanych reklamach

Podejrzane reklamy, które pojawiły się w mediach społecznościowych promowały Rafała Trzaskowskiego i atakowały jego konkurentów. Do tej sprawy odniósł się w Porannej rozmowie w RMF FM Szymon Hołownia.

Odkąd się o tym dowiedzieliśmy, Rafał Trzaskowski powinien jasno odciąć się od tych praktyk, jasno je potępić, jasno i wyraźnie powiedzieć, że nie ma z tym nic wspólnego, i że ktoś w sztabie, kto był za to odpowiedzialny, po prostu poleci - mówił Hołownia. 

My nie możemy zamienić dzisiaj jednej grupy trzymającej władzę na inną grupę trzymającą władzę, czy z Pałacu Prezydenckiego, czy z innych miejsc. Jeżeli ktoś na lewo kręcił i na lewo kupował reklamy w internecie, to my musimy to wiedzieć - dodawał.

Podejrzenia ingerencji w wybory

Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK poinformował o wykryciu na Facebooku politycznych reklam, które mogły być finansowane z zagranicy i miały pozornie wspierać jednego z kandydatów, jednocześnie dyskredytując innych. "Realizowane przez konta reklamowe kampanie dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena" - podają analitycy. Chodzi o treści które pojawiły się na dwóch fanpage’ach: "Stół Dorosłych" i "Wiesz Jak Nie Jest". 

Analiza NASK wskazuje na możliwą prowokację. "Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi" - czytamy w stanowisku. Dokładnie tak samo działo się kilka miesięcy temu w kilku krajach w Europie, m.in. w Rumunii, Bułgarii, Hiszpanii, Francji czy Niemczech.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego została powiadomiona o sprawie w ubiegłym tygodniu, a pierwszy raport na temat konta pojawił się 7 maja. Jak informuje NASK, trwa ustalanie źródeł pochodzenia i finansowania kampanii.

W oświadczeniu Meta podkreśliła nie znalazła dowodów na zagraniczną ingerencję.

Meta nie zablokowała reklam

Przedstawiciele NASK przekazali w środę, że po jej interwencji właściciel Facebooka - firma Meta - zablokowała reklamy polityczne na platformie, które mogły wpływać na kampanię wyborczą w Polsce. "To efekt działań prowadzonych w ramach tzw. parasola wyborczego" - dodała wówczas NASK.

W piątek przedstawiciele Mety odnieśli się do tego stwierdzenia w przesłanym oświadczeniu.

"Wbrew publicznym oświadczeniom NASK, nie usunęliśmy żadnych reklam związanych z tymi stronami na prośbę NASK, ponieważ nie łamią one naszych zasad. Reklamy są wyświetlane jako nieaktywne w bibliotece reklam, gdyż okres tej kampanii reklamowej się skończył. Meta nie podjęła żadnych działań w celu ich usunięcia" - przekazali przedstawiciele biura prasowego firmy Meta.

Ustalenia dziennikarzy

Wirtualna Polska napisała w czwartek, że za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Jak wskazano, prezesem fundacji jest człowiek, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki Koalicji Obywatelskiej.

"Pracownik fundacji pomagał zagranicznemu partnerowi w znalezieniu chętnych do wzięcia udziału w nagraniach" - podała Wirtualna Polska. Zagraniczna firma, o którą chodzi to spółka Estratos Digital GmbH. Założyć ją mieli dwaj Węgrzy: Adam Ficsor - który był ministrem ds. służb specjalnych w rządzie Gordona Bajnaia - i Viktor Szigetvaria.

Większościowym udziałowcem tej spółki jest Higher Ground Labs Fund III LP. Jak podaje OKO.press to fundusz związany z amerykańską Partią Demokratyczną. Miał powstać pierwszym zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, by wspomagać środowiska demokratyczne. Celem była mobilizacja wyborców demokratycznych.

Spółkę Estratos miał w rozmowach z Akcją Demokracją reprezentować amerykański konsultant polityczny, który jest związany z firmą PR działającą w Europie Środkowo-Wschodniej.