Rozmowy między Rosją a Ukrainą, do których doszło w piątek w Stambule o przyszłości konfliktu w Ukrainie, zakończyły się - poinformowała agencja Reutersa. Przewodniczył im szef MSZ Turcji Hakan Fidan, który zaapelował o natychmiastowe zawieszenie broni. Ukraina z kolei wystosowała swoje żądania wobec Kremla. "Jesteśmy gotowi na całkowite i bezwarunkowe zawieszenie broni. Oczekujemy od Rosji konkretnych działań, w tym 30-dniowego rozejmu i inicjatyw humanitarnych, takich jak powrót przymusowo deportowanych ukraińskich dzieci oraz wymiana wszystkich jeńców wojennych" - oznajmił w piątek minister obrony Ukrainy Rustem Umierow.
Reuters, powołując się na źródła w ukraińskiej dyplomacji, poinformował, że żądania przedstawione przez rosyjską delegację stronie ukraińskiej są nierealistyczne.
W związku z tym wykraczają poza wszystko to, co omawiano do tej pory. Dodano, że "rosyjska delegacja domaga się, aby Ukraina wycofała swoje siły zbrojne z części własnego terytorium, aby doprowadzić do zawieszenia broni".
Nie ma dziś na świecie ważniejszego miejsca. Negocjacje w Stambule - z udziałem Rosji i Ukrainy - były pierwszą od trzech lat szansą na zatrzymanie rozlewu krwi, który zapoczątkowała inwazja rosyjskiej armii na terytorium Ukrainy w lutym 2022 roku. Od tego czasu niemal każdego dnia wojna zbiera śmiertelne żniwo: życie tracą cywile, żołnierze - bombardowane są ukraińskie miasta. Kijów - mimo heroicznej walki z okupantem - wciąż nie może być pewny jutra.
Piątkowym rozmowom Kijowa z Moskwą przewodniczył szef tureckiej dyplomacji Hakan Fidan, który zaapelował o pokój. Towarzyszył mu szef wywiadu Turcji Ibrahim Kalin.
Trzeba jak najszybciej osiągnąć zawieszenie broni w Ukrainie - powiedział Fidan.
Podkreślił, że negocjacje w Stambule "powinny stanowić podstawę dla przyszłego spotkania liderów obu krajów, Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina". Przedstawiciel Rosji przed spotkaniem z ukraińskimi dyplomatami rozmawiał ze stroną amerykańską, o czym poinformowały rosyjskie media.
Jak przekazała agencja AFP, która cytuje przedstawicieli tureckiego ministerstwa spraw zagranicznych, w pierwszym z piątkowych spotkań wzięli udział szefowie dyplomacji USA, Ukrainy i Turcji. Z kolei agencja Reutera, powołując się na źródłach w ukraińskiej dyplomacji, przekazała, że "Rosja domaga się, by rozmowy z Ukrainą w Stambule odbywały się bez przedstawicieli Stanów Zjednoczonych i Turcji".
Dodano, że przed rozpoczęciem rozmów z delegacjami USA i Turcji strona ukraińska rozmawiała z przedstawicielami państw europejskich. Doprecyzowano, że chodziło o doradców do spraw bezpieczeństwa rządów Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Z Ukraińcami miał też rozmawiać amerykański wysłannik do spraw Ukrainy, gen. Keith Kellogg.
Do końca nie było jasne, w jakim składzie dojdzie do rozmów pokojowych. Pierwotnie mieli w nich wziąć udział prezydenci Rosji i USA, co rozbudzało nadzieję na zwrot w osiągnięciu trwałego porozumienia.
Moskwa wysłała do Turcji doradcę Władimira Putina, Władimira Miedińskiego, natomiast ukraińskie interesy reprezentuje tam minister obrony Rustem Umierow.
Oczekiwania świata osłabły po komunikacie szefa amerykańskiej dyplomacji Marko Rubio.
Amerykańscy politycy nie zamierzają już gonić po całym świecie i uczestniczyć w spotkaniach, które nie są produktywne - zakomunikował.
O gotowości do osiągniecia korzystnego rezultatu trwających negocjacji zapewnia szef kancelarii Wołodymyra Zełenskiego, Andrij Jermak. Oświadczył on, że "Ukraina jest gotowa na pokój oraz trwałe, bezwarunkowe zawieszenie broni".
"Skoordynowaliśmy stanowiska przed zbliżającym się spotkaniem delegacji ukraińskiej i rosyjskiej w Stambule. Ukraina jest gotowa na pokój i trwałe, bezwarunkowe zawieszenie broni. Jesteśmy również przygotowani na spotkania i negocjacje na najwyższym szczeblu" - napisał Jermak na platformie X.
Podkreślił, że Rosji nie uda się powiązać obecnych rozmów w Stambule z procesem negocjacyjnym z 2022 roku. Była to odpowiedź na słowa przedstawiciela Kremla, Władimira Miedińskiego, który w czwartek oświadczył, że Rosja postrzega rozmowy z Ukrainą jako kontynuację procesu pokojowego z 2022 r.
"Dla Kijowa warunki, które podczas tamtych rozmów pokojowych zaproponowała Moskwa, były nie do przyjęcia i oznaczałyby kapitulację" - napisał Reuters.
Komunikat stambulski, czyli możliwe warianty zakończenia wojny, przewidywał zgodzenie się przez Ukrainę na stały status neutralny w zamian za międzynarodowe gwarancje bezpieczeństwa od pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (Wielkiej Brytanii, Chin, Francji, Rosji i USA), a także innych krajów, w tym Białorusi, Kanady, Niemiec, Izraela, Polski i Turcji. Rosja domagała się też, by Ukraina zmniejszyła liczebność swojej armii do 85 tys. żołnierzy. Projekt przewidywał także zakaz goszczenia przez Ukrainę na swoim terytorium zagranicznego personelu wojskowego i systemów uzbrojenia.
Podczas sesji plenarnej szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w albańskiej Tiranie głos w sprawie trwający w Stambule rozmów pokojowych zabrał prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. W tym tygodniu mieliśmy realną szansę na pokój, ale przywódca Rosji Władimir Putin bał się przyjechać do Turcji i wysłał delegację, która nie ma mandatu do podejmowania decyzji - powiedział.
Dodał, że był gotów na spotkanie twarzą w twarz z Putinem. Czy to Ankarze, czy w Stambule, i podjęcie prób rozwiązania kluczowych kwestii - wskazał.
Jak podnosił, ukraińska delegacja otrzymała taki mandat. Rosja robi wszystko, by wysiłki podejmowane w Stambule nie przyniosły efektów. To nie my, jak twierdzi Kreml, sabotujemy negocjacje. Jeśli to, co robi Rosja, okaże się jedynie zagraniem teatralnym, świat będzie musiał odpowiedzieć, uderzając w sektor energetyczny i bankowy Rosji; presja musi rosnąć - ocenił.
Po zakończeniu spotkania ukraińskiej delegacji z rosyjską, szef resortu obrony Ukrainy Rustem Umierow poinformował, że obie strony omówiły możliwość przeprowadzenia wymiany jeńców w wymiarze 1000 na 1000 osób. Wiadomo też, że strony rozmawiały o zawieszeniu broni i przygotowaniu potencjalnego spotkania między prezydentami Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem. Informacje tę przekazał portal Ukrainska Prawda.Celem naszych rozmów było omówienie wstrzymania ognia, wymiana jeńców i również potencjalnie przygotowujemy spotkanie na poziomie liderów krajów - powiedział Umierow.