"Dość dyskryminacji dzieci!". Rzecznik Praw Dziecka oburzona incydentem w Łodzi

dorzeczy.pl 2 месяцы назад
Zdjęcie: Monika Horna-Cieślak, Rzecznik Praw Dziecka Źródło: Anna Strzyżak / Kancelaria Sejmu


Rzecznik Praw Dziecka domaga się wyjaśnień od prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej w związku z kontrowersyjną akcją jednej z miejskich spółek. Aquapark Fala organizuje w swoim obiekcie wydarzenie, na którym obowiązuje zakaz wstępu dla dzieci.


W ostatnich dniach głośno było o łódzkim Aquaparku Fala, który pochwalił się w mediach społecznościowych organizacją wydarzenia, na które wprowadzono zakaz wstępu dla dzieci. Obiekt ma być dostępny tylko dla dorosłych.


"Marzy Ci się cały dzień na basenie bez pisków, chlapania i kolejek na zjeżdżalnie? 19 października w Aquaparku Fala bawią się wyłącznie dorośli! Dzieciom wstęp wzbroniony" – napisano na profilu obiektu w mediach społecznościowych, dołączając do posta grafikę przekreślonego płaczącego niemowlęcia.


Akcja wywołała oburzenie w sieci. "Miasto Łódź jest właścicielem parku wodnego, który postanowił popłynąć – nomen omen – na fali antydzieciowej propagandy. I to zdjęcie «paskudnego» gówniarza, który psuje świetną zabawę. Naprawdę, nie wstyd wam @Miasto_Lodz? Aby zrozumieć, jak paskudny jest ten plakat, pod wizerunek dziecka wystarczy podstawić jakąkolwiek inną grupę wiekową/społeczną – seniorów, kobiety, niepełnosprawnych, rudych, mężczyzn z brodą, kogokolwiek" – komentowała dziennikarka "Do Rzeczy" Zuzanna Dąbrowska-Pieczyńska.


twitter


Spółka tłumaczyła się, iż organizacja dnia bez dzieci to odpowiedź na oczekiwania klientów, którzy sami mieli często zgłaszać dyrekcji obiektu chęć uczestnictwa w tego typu wydarzeniach.


Rzecznik Praw Dziecka


W sprawie kontrowersyjnej akcji postanowił zareagować Rzecznik Praw Dziecka. Monika Horna-Cieślak napisała w mediach społecznościowych, iż sposób promocji wydarzenia w aquaparku wzbudził jej duży niepokój i konsternację. RPD zwróciła się o wyjaśnienia do dyrekcji obiektu oraz prezydent miasta Hanny Zdanowskiej.


"Jako Rzeczniczka Praw Dziecka w kontekście «stref wolnych od dzieci» stoję na stanowisku, iż tego rodzaju oferty nie służą dobru ogółu, jakim jest budowanie społeczeństwa obywatelskiego opartego na szacunku dla praw wszystkich, niezależnie od wieku, płci, wyznania, niepełnosprawności, orientacji i bliskiej mi idei partycypacji młodych ludzi w życiu społecznym, obywatelskim" – napisała Horna-Cieślak.


Rzecznik wskazała, iż tego typu akcje zwiększają przyzwolenie na wykluczanie pewnych grup społecznych. jeżeli bowiem można wprowadzić zakaz wstępu dla dzieci do określonych miejsc, to w pewnym momencie w przestrzeni publicznej mogą zacząć pojawiać się podobne zakazy, ale np. dla mężczyzn, kobiet lub osób z niepełnosprawnościami.


"Wykluczenie danej grupy osób tylko dlatego, iż nie spełnia ustalonego odgórnie przez kryterium – w tym przypadku wieku – może rodzić obawy związane z nierównym ich traktowaniem. Używanie języka wykluczającego dzieci z przestrzeni publicznej, życia społecznego budzi mój sprzeciw. Nasza wrażliwość powinna skłaniać nas do eliminowania z dyskursu publicznego i języka określeń i środków wyrazów, które w konsekwencji uruchamiają negatywne odczucia względem najmłodszych" – napisała.


Czytaj też:Zdanowska naruszyła przepisy? Konfederacja składa skargę do KBWCzytaj też:Czarnek: Zdanowska ma konflikt z rzeczywistością
Читать всю статью