Pamiętajcie, o ile mi albo Janowi zaproponują kiedyś jakieś międzynarodowe stanowisko, to na pewno odmówię i on też.
Na pewno nie będę jeździł do Izraela, żeby spełniać jakieś "przepowiednie".
I nie będzie żadnej współpracy z Izraelczykami.
Jeżeli zajdą powyższe zdarzenia,
jeśli przyjmę jakieś międzynarodowe stanowisko, to znaczy, iż to nie jestem ja i to nie jest prawdziwy Jan. To będzie oznaczać opętanie.
Zapamiętajcie to sobie.